Charcik etymologiczny

Pierwsze pismo plotkarskie Rzeczypospolitej!

Charcik etymologiczny

Postprzez Małgorzata Słowacka » 07 wrz 2023, 15:18

W swoim założeniu charciki mają krytykować, bawić i uczyć. Dwa pierwsze postulaty udaje się chyba jako tako redakcji spełniać, więc dzisiaj zajmiemy się trzecim aspektem.
Konrad Radziwiłł na RONowskim czacie napisał ostatnio, chyba w ramach ciekawostki:

Podobno słowo szlachta pochodzi od ślachta, które bierze się albo od niemieckiego, albo od dodania ś do Lacha (Lecha)
– zanim przejdziemy do analizy, trzeba pochwalić za cudownie wstawione przecinki w tym zdaniu.

Jak to w takim razie z tą szlachtą było? Wielki Słownik Języka Polskiego dostępny w internecie, informuje, że słowo ‘szlachta’ jest zapożyczone z języka niemieckiego, konkretnie słowa ‘slahte’, które oznacza ród, plemię, szczep (a tak dokładnie z średnio-wysoko-niemieckiego; tak żeby nie pozostawiać miejsca na pytania to język niemiecki używany między rokiem 1050 a rokiem 1350 – daty oczywiście w przybliżeniu, ale pokazuje to kiedy mniej więcej język polski mógł to słowo zapożyczyć). Są jednak badacze, którzy uważają, że słowo szlachta owszem jest zapożyczone z języka niemieckiego, ale pośrednio, dzięki wpływom języka czeskiego.

Aleksander Brückner w Słowniku etymologicznym języka polskiego po pierwsze zauważa, że od XV do XVII wieku słowo ‘szlachta’ występowało na równi z formą ‘ślachta’ (pisze również, że w XV wieku częściej używana była forma ‘szlachatny’). Brückner uważa, że jest to słowo zapożyczone z języka niemieckiego od słowa ‘slahta’, podkreśla również, że XVII-wieczna etymologia, która wywodziła szlachtę od niemieckiego ‘schlachten’ jest błędna. Podaje również formy czeską (‘szlechta’) i słoweńską (‘żlacht’) jako zbliżone do polskiej. Dodaje również, że to za pośrednictwem języka polskiego słowo to przeszło na Ruś i Litwę.

Pytanie jeszcze pozostaje co z tą „ślachtą”, o której wspominał i Konrad Radziwiłł, i Aleksander Brückner. Otóż, to co prawda interpretacja redakcji, ale polska ortografia i jej historia była bardzo skomplikowana. Chociaż dwuznaki, m.in. ‘sz’ pojawiały się w grafii między XIII a XIV wiekiem, to jednak nadal były one wieloznaczne i jeśli takie ‘sz’ pojawiało się w wyrazie mogło oznaczać zarówno ‘sz’, ‘ż’, ‘s’, jak i ‘ś’. Więc może stąd ta forma? Głowy jednak za to nie damy.

Wiemy za to jednak, jeszcze z innych około językowych ciekawostek, że słowo ‘szlachcic’ zawiera w sobie pochodzeniową mieszankę niemiecko-prasłowiańską, bo końcówka -ic zostało odziedziczona z prasłowiańskiej końcówki *-itjъ.

A w ramach drugiej ciekawostki dodamy jeszcze, że słowo ‘chart’ (a od niego zdrobnienie ‘charcik’) pochodzi z języka prasłowiańskiego *chr̥tъ (proszę zobaczyć, jakie piękne sonantyczne r…). I dlatego w językach słowiańskich słowo oznaczające ‘psa gończego’ ma podobną formę.

A teraz chwila charcikowej prywaty: gdyby mi ktoś powiedział, że w wakacje po ukończeniu studiów będę wyciągała swoje notatki z historii języka polskiego i podręcznik do gramatyki historycznej języka polskiego, to bym nie uwierzyła.
Pierwsza plotkara Rzeczypospolitej



Avatar użytkownika
Szlachcic
Szlachcic
 
Posty: 45
Dołączył(a): 11 gru 2022, 23:48

Re: Charcik etymologiczny

Postprzez Sebastian von Tauer » 07 wrz 2023, 15:25

Może nie na charciku, a na naszej akademii powinna to panna opublikować - może by od razu jakis stopień v-naukowy wpadł ;)
Książę na Bydgoszczy i Wyszogrodzie
Wojewoda Inowrocławski
Sędzia Grodzki


Obrazek



Avatar użytkownika
Wojewoda
Wojewoda
 
Posty: 4937
Dołączył(a): 21 lip 2014, 18:04
Lokalizacja: Bydgoszcz
Medale: 23
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari I (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Zasługi RON II (1)
Order Zasługi RON III (1) Order Świętego Jerzego I (1) Order Świętego Jerzego II (1)
Order Świętego Jerzego III (1) Krzyż Monarchii I (1) Krzyż Monarchii II (1)
Medal Wojska (1) Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal Bene Merentibus (3) (1)
Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1) Medal za Długoletnią Służbę I (1)
Medal z Długoletnią Służbę III (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Ukrainy (1)
Gwiazda Inflant (1) Gwiazda Mołdawii (1)
Godności Kancelaryjne: Hetman Wielki
Stopień: Hetman Wielki

Re: Charcik etymologiczny

Postprzez Konrad Radziwiłł » 07 wrz 2023, 15:42

Sebastian von Tauer napisał(a):Może nie na charciku, a na naszej akademii powinna to panna opublikować - może by od razu jakis stopień v-naukowy wpadł ;)

Ja bym optował za nadaniem tytułu profesora V polonistyki.
Cześnik Wileński

Porucznik w Bracławskim Pułku Kawalerii

Pan na Holszanach i Witebsku

Obrazek

Obrazek



Avatar użytkownika
Cześnik
Cześnik
 
Posty: 1371
Dołączył(a): 15 maja 2021, 14:52
Lokalizacja: Warszawa
Medale: 4
Order Zasługi RON VI (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
Stopień: Porucznik
Wykształcenie: Oficer

Re: Charcik etymologiczny

Postprzez Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz » 07 wrz 2023, 16:40

A zapraszam, zapraszam na nasz Uniwersytet! ;)
Może kiedyś coś się z nim ruszy...

Dziękuję za artykuł i w sumie chętnie bym coś przeczytał, co prawda to odmienny temat, o odmianie przez przypadki (wraz z dawną ortografią) w tym kontekście, że ciekawią mnie dawne formy.

To już temat nie dla charcika etymologicznego, ale powiedzmy, że zbliżony.

Co do ortografii. O ile dobrze rozumiem, to co obecnie zapisujemy z końcówką -ia, po dawnemu moglibyśmy zapisać jako -ja lub -ya, np. tragedia / tragedja / tragedya; Maria / Marja / Marya. Z tego co się orientuję, także występowała forma z końcówką -yja, jak tragedyja czy nasze, wciąż współcześnie używane, Maryja. Chciałbym to sobie jakoś uporządkować.

I rzecz kolejna, czyli formy w odmianie przez przypadki.

Weźmy wyraz tragedia / tragedja / tragedya / tragedyja:

l. poj.
M. tragedia / tragedja / tragedya / tragedyja
D. tragedii / tragedji / tragedyi / tragedyjej?
C. tragedii / tragedji / tragedyi / tragedyjej?
B. tragedię / tragedję / tragedyę / tragedyję
N. (z) tragedią / tragedją / tragedyą / tragedyją
Ms. (o) tragedii / tragedji / tragedyi / tragedyjej?
W. (o!) tragedio / tragedjo / tragedyo / tragedyjo

l. mn.

M. tragedie / tragedje / tragedye / tragedyje
D. tragedii / tragedji / tragedyi / tragedyj
C. tragediom / tragedjom / tragedyom / tragedyjom
B. tragedie / tragedje / tragedye / tragedyje
N. (z) tragediami / tragedjami / tragedyami / tragedyjami
Ms. (o) tragediach / tragedjach / tragedyach / tragedyjach
W. (o!) tragedie / tragedje / tragedye / tragedyje

Czy dobrze (albo prawie dobrze) napisałem?

(A może w owym czasie istniały jeszcze inne przypadki?)

Proszę wybaczyć taki dobór hasła. ;)

2 i 3 wersja są w miarę zrozumiałe, chyba trudniej z tą 4.
No i jedna z ciekawszych form: tragedyjej.

Chętnie coś bym o tych sprawach poczytał lub choćby znalazł kierunek, gdzie o tym przystępnie poczytać. :)
Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz
Kasztelan brzeskolitewski
Rector Universitatis Cracoviensis


Obrazek



Avatar użytkownika
Kasztelan
Kasztelan
 
Posty: 3413
Dołączył(a): 05 sty 2018, 17:19
Lokalizacja: Białowieża
Medale: 13
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1)
Order Zasługi RON V (1) Order Świętego Jerzego III (1) Krzyż Monarchii I (1)
Krzyż Monarchii II (1) Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1)
Medal Bene Merentibus (1) (1) Medal za Długoletnią Służbę II (1) Medal z Długoletnią Służbę III (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
Stopień: Regimentarz
Gadu-Gadu: 50331381
Wykształcenie: bakałarz mikrozofii

Re: Charcik etymologiczny

Postprzez Małgorzata Słowacka » 11 wrz 2023, 00:14

Z nadawaniem mojej skromnej osobie tytułów naukowych, to chyba Panowie przesadzili, ale jestem bardzo wdzięczna za docenienie! Widzę natomiast, że jakieś "seminarium" z historii języka polskiego cieszyłoby się jakąś, pewnie małą, ale jednak, popularnością.

Postaram się teraz odpowiedzieć na zagwostkę, zadaną przez pana Michała i mam nadzieję, że uda mi się nie polec.

Z zapisami ortograficznymi w polszczyźnie przez długi czas był ten problem, że była ona prawie zupełnie nieustalona. Tak naprawę polski system ortograficzny powstał dopiero w XVI wieku i zmieniał się aż do XX. To powoduje, że przed tym XVI wiekiem, ale później także pisownia była bardzo swobodna i wiele słów ma w źródłach takie ortograficzne formy, że filozofowie z krzeseł by pospadali.
Z ‘i’, ‘j’ oraz ‘y’ zawsze były w polszczyźnie problemy, ponieważ przez długi czas po prostu używane zamiennie. Dopiero Alojzy Feliński w 1816 w swoim traktacie zaproponował, aby litery ‘i’ oraz ‘y’ zostały zastąpione przez ‘j’ w niektórych wyrazach.. Oficjalnie znak ‘j’ zostaje wprowadzony jednak dopiero w 1830 roku przez Towarzystwo Przyjaciół Nauk w tekście „Rozprawy i wnioski o ortografii polskiej”. (Tam zresztą autorzy słusznie zauważają, że wybór między "i" a "y" często był związany z tym, w jakim sąsiedztwie się ta problematyczna głoska znajdowała). To dość późno, muszą Panowie przyznać. Ale w tym samym traktacie padły ustalenia, że w wyrazach zapożyczonych, nadal pozostanie się przy formantach -ya lub -ia w wyrazach zapożyczonych – podany przez pana Michała przykład wyrazu ‘tragedia’ jest właśnie zapożyczeniem z łaciny. To pokazuje, że te końcówki były używane wymiennie, skąd różne zapisy niektórych wyrazów, jak mi się zdaje. (Zresztą to taki skrótowy wyznacznik tego, czy wyraz jest zapożyczeniem z łaciny – jeśli kończy się na -ja, prawdopodobnie tak właśnie jest).

Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz napisał(a):Czy dobrze (albo prawie dobrze) napisałem?


Odpowiadając na pierwszy pytanie powiem tak: współczesną formę mogę pochwalić z czystym sercem. A co to reszty to oddam głos specjalistom (ale tym z 1830 roku ;) )

j.png
j.png (180.16 KiB) Przeglądane 1332 razy


Z tego wynika, że część tych form uznana by została za błędną.

Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz napisał(a):(A może w owym czasie istniały jeszcze inne przypadki?)


Powiem nawet, że było ich mniej ;) Polskie przypadki, nic dziwnego były oparte na tych z łaciny, w której jest przypadków 6. I tak na przykład w pierwszym podręczniku gramatyki języka polskiego z 1568 roku (swoją drogą napisał go Francuz, Piotr Statorius-Stojeński) przy deklinacji pojawia się przypadków tylko sześć.
Ich polskie nazwy zostały stworzone przez Onufrego Kopczyńskiego na potrzeby Gramatyki dla szkół narodowych w 1778 roku. I tam rzeczywiście jest już ich 7.

Nie wiem czy moja odpowiedź kogokolwiek zadowoliła, ale jakem literaturoznawca, poruszam się w językowych obszarach z racji studiów znanych, to niekoniecznie robię to zupełnie swobodnie.
Pierwsza plotkara Rzeczypospolitej



Avatar użytkownika
Szlachcic
Szlachcic
 
Posty: 45
Dołączył(a): 11 gru 2022, 23:48


kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Charcik

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość