Rzeczpospolita Obojga Narodów

Dzisiaj pan na Bobrujsku po obiedzie nakazał swoim służbom szykować Pomieszczenie na ewentualny nocleg dla spodziewanego jutro Pana Jana Karola Orkiszowskiego-Linneusza. Na ewentualny nocleg zaadaptowano nieużywane dotąd pomieszczenie, które znajduje się obok saloniku.

Przepraszam żem za spóźnienie, miałem być godzinę temu, lecz się przedłużło, ponieważ ciężko było narysować kościół, lecz jestem, i widok też jest musze jednak gdzieś spać, wyruszę do Gdańska jutro rano.

Dziękuję za taki piękny szkic.

Właściciel Bobrujska dowiedziawszy się od jednego z pachołków o protestacji przeciwko swojemu synowi, posmutniał nieco. Powrócił jednak do spraw i zaczął się przygotowywać powoli na przyszły Sejm Elekcyjny.

Polowanie w Bobrujsku



Dziś rozpoczęło się polowanie w Bobrujsku, które zorganizował jego właściciel Tymoteusz Dostojewski. Do Bobrujska zjechało wiele gości, w tym zagranicznych. Tymoteusz Dostojewski upolował dzika.

Do Bobrujska na polowanie zajechał pan wojewoda sandomierski. Z powodu niesprawności nie mógł posłużyć się łukiem ani długą bronią palną wiec ruszył w las uzbrojony w rohatynę. Towarzyszyli mu najbliżsi dworzanie uzbrojeni podobnie jak on i kilkunastu pachołków. Po dokładnych kilkugodzinnych poszukiwaniach natrafiono na ślady dużej grupy dzików. Minęła kolejna godzina nim łowcy ujrzeli odpoczywające w cieniu drzew zwierzęta. Ich doskonały słuch sprawił że natychmiast poderwały się do ucieczki. Myśliwi spięli konie ostrogami i ruszyli za zwierzyną którą wkrótce udało się rozproszyć. W ślad za nimi rozdzieli się też uczestnicy polowania więc przy Orańskim został tylko pan Biedrzyncki. Rącze wierzchowce wkrótce dopędziły trzy dziki. Wojewodziński towarzysz sprawnie zabił swój cel szybkim pchnięciem, ale rohatyna Maurycego zsunęła się po grzbiecie zwierzęcia tylko je raniąc. Admirał zrobił szybki zwrot aby uniknąć ciosu szabli. Dzik jednak zamiast zaatakować biegł dalej więc Orański złożył się do kolejnego ataku. Ten okazał się śmiertelny.

Do Bobrujska przyjechał tez i Król z całym dworem. Król powitał gospodarza, wielmoznego właściciela Bobrujska.
Pogratulował Imć Maurycemu zastrzelenia pięknego okazu.
Następnie udał się na polowanie z najbliższymi towarzyszami. Jednakże zamiast z zwierzyna wrocil z 2 pachołkami, którzy z Carstwa Rosyjskiego wieści przywieźli. Mówili paniczne o tym, że ich cara brutalnie zabili bojarzy i wybrali nowego przywodzce spośród nich. Jednakże nie ma poparcia wielu rosyjskich miast i twierdz.

Konrad Radziwiłł napisał(a): Mówili paniczne o tym, że ich cara brutalnie zabili bojarzy i wybrali nowego przywodzce spośród nich. Jednakże nie ma poparcia wielu rosyjskich miast i twierdz.

Czyżby trzeba było ostrzyć szable?

Trzeba im wysłać pomoc.

Maurycy Orański napisał(a):

Konrad Radziwiłł napisał(a): Mówili paniczne o tym, że ich cara brutalnie zabili bojarzy i wybrali nowego przywodzce spośród nich. Jednakże nie ma poparcia wielu rosyjskich miast i twierdz.

Czyżby trzeba było ostrzyć szable?

Zwolamy sejm, żeby ważne na teraz sprawy zorganizować, a potem się zastanowimy czy coś robimy.

Tymoteusz Dostojewski napisał(a):Trzeba im wysłać pomoc.

Zaiste, ja osobiście uważam, że powinniśmy.