Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Hubert Szablarczyk - Hrychowicz » 24 lip 2019, 19:40

Pieśń Debory z Księgi Sędziów wg Jakuba Wujka

Hubert Szablarczyk - Hrychowicz


Zabębnili, zatrąbili
Wobec Izraela.
Larum grając, wyruszyli;
Hetman wojsko zbiera!
Wraz z innymi dowódcami
Rozpuścił swe włosy;
„Dzisiaj wrogi nasze - woła -
Zetniemy jak kłosy!”
Każdy żołdak Jakubowy
Walczy z dobrej woli.
Każdy pewny, że zwycięży
Jeśli Bóg pozwoli!

Królestw, cesarstw, księstw i carstw panowie!
Nastawcież swoich uszu!
Niechaj pieśń, która z mych ust wypłynie
Dzieje wojny,
Trudy znojne,
Losy ludu i narodu,
Chwałę pańską wam opowie:

Zadrżała ziemia i niebo płakało,
Gdy Ciebie, Panie, w Seirze nie stało;
Góry z Synajem całkiem się stopiły,
Gdy Edom stopy twe opuściły.

Za dni Szamgara Anatowicza
Oraz przemyślnej Jaeli,
Drogi nie znały ludzkiego oblicza,
Bezdrożem iść ludzie zaczęli.
Cisza w Izraelu zasiana,
Życie zanikło w osadach,
Wtedy Debora przez lud ukochana
Jak matka powstaje, zasiada.
Nowe bałwany i nowe boje,
Padają mury i bramy.
Gdzież tarczowników, pikinierów roje?
Czterdzieści tysięcy wszak mamy!
Czterdzieści tysięcy ludu mężnego,
Czterdzieści tysięcy rycerzy!
Czy widać było choćby jednego?
Który z nich walczyć zamierzał?
Serce me z wami, mężni wodzowie,
Coście obawy nie znali!
Przed wami drżeli marni wrogowie,
Wyście się ofiarowali!
Ofiarowali na bitwę krwawą,
Gdzieście na osłach ruszyli,
Na osłach świetnych z kompanią prawą;
Obyście Boga chwalili!
Na swych kobiercach siadajcie złoconych
I pasy swe lite wkładajcie,
Sądząc lud, co bez was zagubiony,
Na chwałę pańską śpiewajcie:

Gdzie nieprzyjaciel pobity
I wozy są potłuczone,
Niechaj będą osławione
Sprawiedliwości pańskie!
Powstań, powstań, o Deboro!
Powstań, powstań i zaśpiewaj,
A sławę Pana opiewaj,
Powstań wobec narodu!
Wstań i ty, mężny Baraku,
Pojmaj jeńce,
Bierz ich więcej,
Abinaomowiczu!
Ostatki ludu niestarte,
A Pan wśród nich się potyka,
Z tego wniosek ten wynika:
Nie padną jako muchy!

Dalej, do mnie, kto mężniejszy!
Utworzymy pułk przedniejszy,
Bowiem z Panem paktujący,
Nie będziemy konający!

Beniamin za Efraimem,
Karzą Amaleka winę,
Kniaziowie zaś Machirowi,
Wyniść w pole już gotowi,
Wojewody Zabulona,
Też nie myślą siedzieć doma,
Issachara pułkowniki
Radzi zastawiają wnyki,
I Neftali też waleczny -
Z nimi Izrael bezpieczny!
Za Deborą i Barakiem
Ruszają żwawym orszakiem,
Lecz Rubeńce zasłyszeni
W poślednie trzód swoich pienie!
Galaad bawi za Jordanem,
Gdzie się czuje wielkim panem;
Dan okręty swe próbuje,
Aser z portu obserwuje.
Gnuśne ludy! Wasze włości
Nie są warte takich złości!
Wy siedzicie na zagrodach,
Hańbę czyniąc w waszych rodach:
Tam Zabulon, tam Neftali
Życie swoje narażali;
Tam Beniamin z Issacharem
Ginęli za wspólną wiarę;
Tam Machira, Efraima
Krew spłynęła po równinach;
Jeszcze Pan posprawia sądy
Za gnuśności i nierządy!

Kananejscy królowie walczyli,
Przy wodach Mageddo w Tanachu;
Przecież zbyt wiele nie złupili,
A bili się zawsze w strachu!
Kanaanie, Kanaanie,
Niebo cię nie kocha,
Wysyła swe gwiazdy,
Myśl twa nazbyt płocha.
A ów przemożny Sisera
Z bojaźni ust nie otwiera!
Poniósł ich truchła porywisty Kiszon,
I do dziś na dnie ich kości się kiszą!
Padały konie uciekające,
I jeźdźcy z ich grzbietów spadali,
Pod kopytem znikło im z oczu słońce
I więcej go nie oglądali.
A w owym gwarze rozległ się do tego,
Głos przepotężny Anioła Pańskiego:
„Klnijcie i plujcie na zdrajców z Merozu,
Gdyż w sukurs nie słali ni jednego wozu!

Niech nie zginie pamięć
Niewiasty zdrowej,
Jaeli mądrej,
Żony Haberowej,
Ona proszących
Mlekiem poiła,
Przedniego masła
Nie odmówiła;
Lewą swą dłonią
Po gwóźdź sięgnęła,
Prawą młot dzierżąc,
Zamach duży wzięła,
Po czym go wbiła
Całkiem po męsku;
Sisera z tego
Nie wyszedł zwycięsko!
Padł jej między nogi,
Ustał i umarł.
Odtąd już będzie
W Szeolu hulał!

A mać Sisery wygląda syna:
„Czemuż nie wraca, czyjaż to wina?”
A najzmyślniejsza z nałożnic jego:
„Chcesz wiedzieć, pani matko, dlaczego?
Pewnie nieprędko w domu się stawi,
Bowiem u białejgłowy zabawi.”

Tak zginą wszyscy - wiesz to, o Panie! -
Których do Ciebie słabe kochanie.
Ci, których mocne, niech jako słońce
Świecą poranne, wczesne, wschodzące.
AMEN.
Obrazek
(-) kadm. Hubert Mikołajowic Szablarczyk - Hrychowicz herbu Godziemba,
miecznik wołyński,
gubernator Santa Maria,
pan na Łucku.



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 667
Dołączył(a): 09 maja 2017, 18:17
Medale: 7
Order Świętego Stanisława (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Order Księcia Włodzimierza III (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Kontradmirał

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Julia Potocka » 28 maja 2020, 13:12

Moja Miłość

Julia Potocka


Ja Julia Ty Michaello
Kocham Cię mocno i nie chcę innego,

Twoje oczy i ich spojrzenie
Kiedy jest źle dają ukojenie,

Wszystkie trudy ze mną pokonasz,
bo tak ładnie patrzysz i mówisz że mnie kochasz,

Jestem szczęśliwa gdy Ciebie mam blisko,
Przytulę się mocno i mam gdzieś to wszystko,

Kiedyś nie tylko ja i Ty się dowiemy
Ale i wszyscy, że z i dla MIŁOŚCI żyjemy.



 

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Hubert Szablarczyk - Hrychowicz » 13 cze 2020, 16:46

Tren po Marku a Andreamie

Hubert Szablarczyk - Hrychowicz



Były docinki, i spory były -
One wszak naszą zabawkę żywiły,
Więc że by kto śmiał kląć szczerze,
Nie wierzę!
Patrz: teraz mówią dla niego pacierze.
Dziwne to; do nas przybył puls sieci,
A tam już przy kimś znicz się zaświeci.
Już nigdy nie obaczym
Któregośmy nie widzieli,
Lecz że słów tych kilka znaczy
Cośkolwiek, zwątpić nie śmieli
Nigdy my, co tu zostali
Przy zajęciu niekoniecznym.

Przerosłeś mikronautów starszych
Bytowaniem odtąd wiecznym!

Trzy są światy, ale złączył
Nas ten, który nie istnieje.
Suche gardło, głos się plącze;
Nieznan był nam; co się dzieje?
Został z nami, co po Tobie
Żal mieć będzie stokroć taki,
My dzierżymy w sobie jaki.
Konto puste li stanie, w żałobie?
Być nie może;
W nadziejęm bogaty,
Że pomnoży naszą miłość ku ludziom
Budowa twej niebieskiej komnaty
W sercach mieszkańców tego, owego forum.

Somnum bonum
Dona ei, Rex Gloriae.

Jeśli się choćby część węża wije,
Będzie zdeptana!
Poprośmy Pana,
Nie bez uniżenia,
Być puścił przed Tron Zbawienia.

Tam to za twojej duszy odpoczynek,
Będą się wstawiać wyznawcy Boga,
Skoro poprosi: „Odpuśćże mu winę!”
Jego Święta Matka, opuścić trwoga.
Przyjmąć z fanfarem w oną godzinę,
Ucieszy się brać Niebiosów uboga!
Jeśli Raj dom twój, nasz drogi bracie,
Ufamy, na nas tam społem czekacie.
Obrazek
(-) kadm. Hubert Mikołajowic Szablarczyk - Hrychowicz herbu Godziemba,
miecznik wołyński,
gubernator Santa Maria,
pan na Łucku.



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 667
Dołączył(a): 09 maja 2017, 18:17
Medale: 7
Order Świętego Stanisława (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Order Księcia Włodzimierza III (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Kontradmirał

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz » 15 cze 2020, 13:27

Tren po Marku - Hymn

Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz


Po Andreama cichem odejściu,
Cisza panuje w całem obejściu.
Nie czas na śmiechy, nie czas na swary,
To brat nasz, Marek, trafia na mary.

O, Panie Boże nasz litościwy,
Nie zważ na nasze grzechy straszliwe.
Wejrzyj na wiarę swego Kościoła,
I zmiłuj się, zmiłuj nad pokornemi.

Którzy na kręgu tej całej ziemi,
Płacząc i cierpiąc losem zgnębieni,
Wzywają wiernie Twego Imienia,
Niegodni czując się Twego spojrzenia.

Wejrzyj na sługę swego łaskawie,
Niech jego dusza spocznie we sławie.
Przyjmij go, prosim, do Niebios podwojów,
Niechaj się zbliży do Boskich pokojów.

Niech jego dusza w Pańskiej Krwi obmyta,
Do Twego Królestwa dotrze i zawita.
Która przed nami na tej ścieżki drogi,
Stanęła naprzeciw miecz Twój srogi.


W tym ciężkim czasie smutkiem przepełnionem,
Prosimy Boga o litość nad onem.
Kto odszedł ze świata tego naszego,
Będzie sądzonem.

O Krzyżu chwalebny, zbawcza Ofiaro,
Zbawienia naszego Źródło; my wiarą,
Wargami sławić będziemy Cię Boże,
Ty nam pomożesz.

Ten człowiek ciężką chorobą złożony,
Nie mógł odchodzić w życia świadomości,
A jego żywot tak żegnać przychodzi,
W wielkiej żałości.

O, Panie Boże na niebieskim tronie,
Prosimy Ciebie w jego obronie.
Nie daj, o Panie, cierpieć więcej jemu,
Tak zmożonemu.

Chryste, sprawiedliwości i miłości
Słońce, oświeć ludzkość pełną żałości.
A nas, grzeszników, nas bez stałości,
Oddal od grzechu.

Przyjmij do Siebie, do Swej Boskiej Chwały,
Sługę Swego Marka, co z tej świętej wiary,
Życie swe czerpał. Z Twą wielką Potęgą,
Nie godzien się równać.

Mędrzec rzecze: „Marność nad marnościami,
Wszystko jest marnością”. Bo cóż człowiek ma,
Czego śmierć mu nie odbierze, prócz Boga
Samego, szczerze!

Kimże jest również człowiek, ta istota,
Skoro przed Bogiem jak proch jest i jak pył?
Nie może się równać, na nic broń i złota,
Boga nie przewyższy nikt.


Jednak Bóg stworzył człowieka i wszystkie dobra natury.
Choć, jak wierzymy z wiek wieka, to wszystko jest darem, nie królem.

Dzięki, o Panie, zarazem składamy,
Za piękno życia, za okrąg świata,
Co cieszył duszę i ciało zmarłego,
Naszego brata.


Choć w wirtualnem świecie ścieżki nasze
Skrzyżowane, w prawdziwem żywo w prawdzie
Są powiązane. Cóż to za dziwy? Sieć
Stała się miejscem żałoby.


O, taki żywot człowieka na ziemi,
Że myśli o tem, jak wiele tu zmieni,
A gdy przychodzi tak wielkie cierpienie,
Siły nie stanie.

Bo człowiek nie może poznać dnia tego,
Ani godziny odejścia swego.
Nie daj, o Boże, by nas zaskoczyło,
Nadejście Twoje.

Niech my, znoszący trudy i znoje,
Otrzymamy nagrodę podług czynów swoich.
Nie daj, abyśmy uczynków, o Panie,
Puste mieli dłonie.

A brat ten nasz, Marek, wycierpiał wiele,
Niech jego cierpienie nie mija się z celem.
Żywię nadzieję, że łączył się wiernie,
Z Chrystusa cierpieniem.

Po jego odejściu, tak pełnym żałości,
Nie wiemy, gdzie żyje, czy jest we świętości.
Ufamy jednakże że wyprzedził nas srodze,
W do Nieba drodze.

A niech przez zasługi śmierci Chrystusa,
Który zbawienie Krwią Swą przelaną
Na Krzyżu świętym przyniósł nam, wolność
Za darmo daną.

Niech wszyscy Święci, którzy stoją w Niebie,
Przyjmą radośnie Zmarłego do siebie.
Niech uraduje się społeczność Nieba,
Tego potrzeba.

Panie, Miłosierdziem Ty i Miłością,
A jesteś zarazem Sprawiedliwością.
Ufamy że odpuszczasz winy pokornemu,
Tak cierpiącemu.

Niech Twa Łaska obmyje duszę jego,
By dotarł do tego Miejsca najświętszego.
Usłysz, Panie, modlitwę naszą korną,
Prosimy Cię, Boże.

Przynieś mu w chwale wieczny odpoczynek,
A on niech znajdzie w Twym domu spoczynek.
Prosimy, zlituj się nad grzesznym sługą,
I przyjmij do Siebie.

Pan Jezus umarł i zmartwychwstał,
Śmierć nie ma nad Nim mocy.
On swoich wiernych wybawi,
Nie zostawi w niemocy.


Również mnie, sługę Swego niegodnego,
Który tak liczne rany Tobie zadał,
Obdarz przebaczeniem, odpuszczeniem grzechów,
Bym dzięki Tobie składał.

Bo choć człowieka natura
Skażona grzechem pradawnym,
Wbrew temu dąży do Ciebie,
Bez Ciebie jest bez nadziei.

Nie daj, o Panie nasz Boże,
By ktoś z nas odszedł od Ciebie,
A jeśli by stracił Twą Łaskę,
Do Ciebie niechaj powróci.


Niech ludzie zjednoczeni w bolesnym cierpieniu,
Po śmierci młodego człowieka płaczący,
Proszą Boga o miłosierdzie nad nim,
O żywot wieczny.

Niech wszyscy Święci i Aniołowie Boży,
Wstawiają się za bratem naszym Markiem,
Co ciężką chorobą złożony,
Odszedł z tego świata.

Niech Matka Pana naszego Jezusa,
Wstawia się za zmarłym naszym bratem,
I uprosi u Niego wolność od katuszy,
I życie wieczne.

Niech chwała będzie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu,
Ojcu, Stwórcy świata,
Synowi Bożemu,
Który ludzkość Krwią swoją zbawił
I zmartwychwstał by dać jej życie,
I Duchowi Świętemu, co napełnia ją obficie
Darami Bożymi.
Niech chwalony będzie Bóg przez życie i przez śmierć, która jest niczem, jeno przejściem,
Do życia wiecznego.


Requiem æternam dona ei, Domine,
Et lux perpetua luceat ei.
Requiescat in pace.


Amen.
Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz
Kanclerz Wielki
Kasztelan brzeskolitewski
Rector Universitatis Cracoviensis


Obrazek



Avatar użytkownika
Kasztelan
Kasztelan
 
Posty: 3401
Dołączył(a): 05 sty 2018, 17:19
Lokalizacja: Białowieża
Medale: 13
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1)
Order Zasługi RON V (1) Order Świętego Jerzego III (1) Krzyż Monarchii I (1)
Krzyż Monarchii II (1) Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1)
Medal Bene Merentibus (1) (1) Medal za Długoletnią Służbę II (1) Medal z Długoletnią Służbę III (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
Stopień: Regimentarz
Gadu-Gadu: 50331381
Wykształcenie: bakałarz mikrozofii

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Hubert Szablarczyk - Hrychowicz » 06 gru 2020, 22:26

Pieśń na adwent

Hubert Szablarczyk - Hrychowicz


Pod sklepem nieba
i pod świątnicy
czekają ludzie,
a słychać bicie
do odrzwi wielkiej,
dwoistej Bramy.
Tutaj Król Chwały
będzie witany,
i kiedy wyjdzie,
i kiedy przyjdzie,
a mocny, możny
jak zawsze będzie.

Święta Furta Nieba -
za Jej sprawą, Boże, wybaw!
coś jest nad zastępami Gospodzin,
co w onej Bramie dziewiczej przychodzisz.

Miłośnica, wcieram wonne
oleje w ręce niewinne.
Ufam, przyjdziesz z przednim winem.

מרנא תא.
Obrazek
(-) kadm. Hubert Mikołajowic Szablarczyk - Hrychowicz herbu Godziemba,
miecznik wołyński,
gubernator Santa Maria,
pan na Łucku.



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 667
Dołączył(a): 09 maja 2017, 18:17
Medale: 7
Order Świętego Stanisława (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Order Księcia Włodzimierza III (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Kontradmirał

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Miguel de Catalan » 06 gru 2020, 23:21

Święty Mikołaj

Michał Jerzy Potocki




W niebie wraz z rzeszą innych świętych
mieszka poczciwy biskup stary,
co grzecznym i niegrzecznym również
przynosi w grudniu różne dary.

Dziś ty weź przykład ze świętego,
wszak wiesz jak dobrym być Mikołajem.
Rozdawaj, co masz najlepszego –
otrzyma wiele, kto wiele daje.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz » 16 gru 2020, 01:26

Na Adwent

Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz


W tym świętym czasie na Ciebie czekamy,
Panie nasz, Jezu, w nasze świata bramy
Wstąpisz, gdy dzień Twój tak nagły nastanie.
Miej ku nam łaskę, miłosierny Panie.

W Dniu owym przyjdziesz, na tronie zasiędziesz,
I sądy nad nami ostatnie zaczniesz.
Sądzić Ty będziesz ludy i narody,
I wszystkich ludzi, także wojewody.

Nie masz, człowiecze, od tego zwolnienia,
Czyś jest chłop biedny, czyś jest pan w kamieniach
Drogich chodzący. Czy-li jesteś świeckim Człowiekiem, duchownym czy księciem szwedzkim.

Kiedy Sędzia tak zasiędzie, Sąd wielki
Rozpocznie i nie uniknie grzech wszelki
Ujawnienia przed Boskim trybunałem.
Chociażbyś był księciem czy kardynałem.

Możni Panowie, królowie, cesarze,
Patriarchowie, biskupi, papieże,
Wielebni księża, prałaci dostojni,
Wszyscy być winni słusznie bogobojni.

Czyliś jest panem, czyliś ty jest sługa,
Człowiecze wszelki, tobie się nie uda,
Uniknąć Sądu Boskiego wielkiego,
Ani coś ukryć z żywota swojego.

Bez względu na to, jakie twoje drogi,
Możny, bogaty, czyś żebrak ubogi,
Koniec żywota ziemskiego wiadomy,
Czyś ty człek świecki, czyś też jest duchowny.

Sąd Boży sprawiedliwie cię osądzi,
Czyś Bożą Łaskę przyjął czy wyrządził
Bożemu Sercu różne krzywdy srogie
Albo bliźniemu, co niemiłe tobie.

Bacz tedy na to, jakże postępujesz,
Czy Łaskę Bożą pokornie przyjmujesz.
Czy Jego Miłość świętą odrzuciłeś,
A innym ludziom bólu naprzykrzyłeś.

Wszyscyśmy grzeszni, pamiętaj człowiecze,
Choć duch ochoczy, to ciało jest słabe.
Ale zważ na to, choć do złego wlecze,
Że dusza dąży do Boga naprawdę.

Boże łaskawy, miłosierny Panie,
Łaska Twa, dobroć nigdy nie ustanie.
Póki żyjemy na tej niskiej ziemi,
Chować się możem pod skrzydłami Twemi.

Łaska Twa, miłość świeci tak nad nami.
Dopóki żyjem w świecie tym tak niskim,
Możemy prosić o Twe zmiłowanie,
O odpuszczenie grzechów, nawrócenie.

Ale gdy Dzień ów Gniewu wnet nastanie,
Na próżno płacz nasz, daremne błaganie.
Żal ten niewczesny uznany nie będzie,
Skoro przez życie przeszlibyśmy w pędzie,
Tak nie zważając na Boskie wyroki,
Bez myśli o tem, gdzie kierujem kroki.
Jeśli by nagle Przyjście Twe nastało,
Żalu, miłości do Cię by nie stało.

Tak tedy prosim, słudzy łask niegodni,
O zmiłowanie, dla nas winnych zbrodni.
Póki możemy w życiu Ciebie prosić,
Daj nam, o Panie, duszę łaską zrosić.

Myśląc o grzechach swoich rozmaitych,
Widzę, żem zranił Ciebie tak boleśnie.
Miej nade mną litość Łask tak obfitych,
Niechaj ma dusza odżyje jak w wieśnie.

Błagam Cię, Boże, zmiłuj się nade mną.
Niech nawrócenie będzie rzeczą pewną.
Prosim ja Ciebie, Panie o opiekę,
Niech do Cię wrócę, odrzucając grzechy.

Niech ten czas stanie się jak czas zbawienia,
Boskiej pomocy, do Cię nawrócenia.
Proszę Cię, Jezu, abym do Cię wrócił,
Abym już więcej Ciebie nie odrzucił.


Ty, Panie Jezu, wielki święty Panie,
Słowo Przedwieczne, święte Boga Ojca.
Tyś przyszedł do nas, Maleńki na sianie,
Jako Dziecię małe, bez żadnego dworca.

Nie było dworu, ani pałacu,
Lecz Twoim domem stała się uboga
Stajnia lub grota, pośród zwierząt, baców.
Taka Twa była pierwsza ludzka droga.

Nie miałeś Ty królewskiego posłania,
Królu Wszechświata, godny pokłon dania.
Ty, któryś nie żył w pałacu ni dworcu,
Konałeś, kornie modląc się w Ogrojcu.

Tak wielki Panie, w maleńkim Dziecięciu,
Tak małe Dziecię, na śmierć wnet skazane.
Kiedy w lat trzydzieści i trzy zamknięciu,
Umierałeś na Krzyżu za nas samych.

Wcześniej krwawym męczeniem udręczony,
Ubiczowany, w cierniowej koronie.
Ciężki krzyż niosłeś na wzgórze Golgoty,
By tam umrzeć, wisząc i cierpiąc przy tym.

O, Tajemnico Boskiego Wcielenia,
Co łączysz się z Ofiarą Odkupienia.
Racz w serca nasze i umysły ludzkie,
Jako Bóg działa, wlać spojrzenie Boskie.

Chrystus zmartwychwstał, Zbawca jaśniejący,
W chwale Swej Boskiej i Potędze mocnej.
Ciebie, my, Panie, o łaskę błagamy,
O miłosierdzie, zbawienie prosimy.

Abyśmy żyć z Tobą już wiecznie mogli,
W świętej wolności blisko Ciebie żyli.
Niech nas nie wyrwą od Cię nasze wrogi,
Strzeż nas, o Boże, byśmy Cię chwalili.

Taka jest prawda Bożego Wcielenia,
Że Słowo Boga tak do nas przychodzi,
W takim ubóstwie, bez pałaców, w chłodzie,
By przywieść ludzkość do duszy zbawienia.

Potoś, o Jezu, przybył na świat niski,
By świat wybawić swoim zgonem świętym.
I by zmartwychwstać, dając życie wieczne,
Ludzkości, która żyła w śmierci cieniu.

Ty, Panie, który do Nieba wstąpiłeś,
Mieszkanie w Niebie nam przygotowując,
Przybędziesz do nas, nagle jak odszedłeś,
I ostateczny Sąd Swój okazując.

Czekamy, Panie, na święto Objawienia
Twego światowi i Twego Narodzenia.
Obyśmy Ciebie, Panie tak przyjęli,
Abyś najlepiej, najgodniej w nas ożył.

Czekamy, Jezu, na Twe Narodzenie,
W sercach Twych wiernych obyś się narodził.
Prosimy Ciebie, przybądź do nas ninie,
Byśmy już z Tobą wieczyście żyć mogli.

Twój przykład, Chryste, pokazuje iże,
Kto jest największym, niechaj się uniża.
Kto największą władzę wśród ludzi posiędzie,
Ten z tym większą służbą do ludzi wynijdzie.


Tedy prosimy Cię, Boże, daj nam Siebie,
Błagamy o łaskę, wspomóż nas w potrzebie.
Przybądź, Panie Jezu, odnów nasze dusze,
Niechaj nie przyprawiam Cię już o katusze.

Spraw, bym Twoją wolę świętą wykonywał
I dobrych uczynków już nie zaniedbywał.
Abym ja o Tobie świadczył pośród świata,
I już nigdy więcej odwagi nie stradał.

Obym wszelkie grzechy z odrazą odrzucił
I z słabością wszelką z Twą pomocą walczył,
Abym do świętości z Twoją Łaską wielką,
Starał się tak dotrzeć, innych do Cię przywieść.

Nie daj, dobry Boże, aby Twój Dzień wielki,
Zastał nas z duszami śpiącymi bezwiednie.
Obyśmy w Dniu owym przy Tobie czuwali,
I w Twej świętej Łasce pobożnie wytrwali.

Nie daj, o Panie, by nas zaskoczyło
Twe powtórne Przyjście i Twój Sąd ostatni.
Jeśli serce nasze przy Tobie będzie trwało,
Nie ma co się lękać, radować się przystoi.

Niech Twoje światło jaśnieje nad nami,
Twe miłosierdzie nad nami, grzesznymi.
Pragniemy przyjąć Twą Łaskę w pokorze,
Ty nas wspomożesz, wierny Panie Boże.

Chwała bądź Bogu Ojcu, co na Niebie,
Źródłem, początkiem świata jesteś, Boże,
Synowi Jego, Panu Jezusowi,
Słowu Przedwiecznemu, który nas wybawił,
Duchowi Świętemu, który nas napełnia Twymi Łaskami, Boże Wszechmogący.
Jeden, Troisty na wiek wieków Jeden,
Pan Bóg Wszechmocny, Wielki, Miłosierny.

Niech Wszyscy Święci i Aniołowie Boży,
I Sprawiedliwi, co żyją na ziemi,
Wciąż głoszą chwałę Twego Imienia,
Pośród kręgu Twojego stworzenia,
Na wiek wieków. Amen.

Przyjdź, Panie Jezu,
Prosimy Cię, Panie.
Niech twoja Łaska nad nami postanie,
Czekamy, Boże na Twe zmiłowanie.

Przyjdź, Panie Jezu
Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz
Kanclerz Wielki
Kasztelan brzeskolitewski
Rector Universitatis Cracoviensis


Obrazek



Avatar użytkownika
Kasztelan
Kasztelan
 
Posty: 3401
Dołączył(a): 05 sty 2018, 17:19
Lokalizacja: Białowieża
Medale: 13
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1)
Order Zasługi RON V (1) Order Świętego Jerzego III (1) Krzyż Monarchii I (1)
Krzyż Monarchii II (1) Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1)
Medal Bene Merentibus (1) (1) Medal za Długoletnią Służbę II (1) Medal z Długoletnią Służbę III (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
Stopień: Regimentarz
Gadu-Gadu: 50331381
Wykształcenie: bakałarz mikrozofii

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Hubert Szablarczyk - Hrychowicz » 02 sty 2021, 17:21

Duma człowiecza

Hubert Szablarczyk - Hrychowicz



Idzie dusza przez Stworzenie,
A z rzadka ma pocieszenie;
To ją chłoszczą grzechu baty,
To ugniata krzyż sękaty.
Chociaż marna jak dusz wiele,
Znajdzie zajazd - w nim pościele.
Rozesłał Pan Bóg już wici:
Wszelka duszo - oto żyć ci!

Siostra matką stanowiona
Załamuje swe ramiona -
Nie płacz! Jadą! Powracają!
Idzie brata-syna anioł.
„Witam ciebie ja, Królowa!
Gdzież to brat-syn mój się chowa?”
„Cóż, nie z nami! Przestał czuwać
Zaspał trocha gdzieś tam w dole -
Ostał sobie na padole!”

Obok ciało; jemu mało,
Choć się, o czym śniło, stało.
„Kiedy dusza mnie wodziła,
To i we mnie była siła!
Teraz co mi po wenerze,
Skoro śmierć mi ją zabierze?”

Lepiej w Raju być po życiu
Niż na Ziemi wpośród zbycia,
Bo na Ziemi moc bogactwa,
A pod ziemią - pułk robactwa.

Obrazek
(-) kadm. Hubert Mikołajowic Szablarczyk - Hrychowicz herbu Godziemba,
miecznik wołyński,
gubernator Santa Maria,
pan na Łucku.



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 667
Dołączył(a): 09 maja 2017, 18:17
Medale: 7
Order Świętego Stanisława (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Order Księcia Włodzimierza III (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Kontradmirał

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Hubert Szablarczyk - Hrychowicz » 07 mar 2021, 22:17

Inwokacja

Hubert Szablarczyk - Hrychowicz



Witaj, o Okiennico! Chociażeś zmieniona,
Przez tyle lat od kiedyś pierwszy raz zoczona,
Ja wciąż wspominam dawne lata bez frasunku,
Gdym powzdychiwał ja do twego wizerunku.

Twoje wtem ramy pulchne, błękitne oglądał,
A choć różnych landszaftów co dzień widzieć żądał,
Zawsze nad wszystko będą w pamięci mej śliczne
Zielone a słoneczne wzgórza idylliczne.
I twój głos, choćbym dziś go ciężkim nazwał szczerze,
On to życia dodawał - w to po dziś dzień wierzę.
A wskutek dalszych świata i życia poznawań,
Wiem żeś jest najsprawniejsza do wszelakich zadań!
Inne, jak się wydaje, nic nie wymagają,
Same się utrzymują i nie narzucają,
Ale kiedy dochodzi do tego co winno -
Każda z nich nieuczona - z tego będzie słynną!
Inne z kolei tako przylgnęły do swoich
Zdobień, że nie dałbym im nic ze skrzynek moich.
A i tak powiadają: „Choć się nie łajdaczą,
Zawsze posprowadzają modę złą, pludraczą!”.
A zatem, Okiennico! Poznawam cię dalej.
W nagrodę za tą wierność łaskami mnie zalej.
Wspomnienia tych historyj co mi w duszy grały:
To nieśmiertelnej gockich wojowników chwały,
To znów promienistego człowieka gonitwy,
To złożone w obiacie pięciu bóstwom bitwy...
One sobie przypomnę ilekroć obaczę
Nowe twoje oblicze - za starym wciąż płaczę.
Jednak i tego płaczu nie ma aż tak mnogo;
Żadna się, jak miarkuję, nie wdzięczy tak błogo!
Która bowiem tak w śluzie ślimaczym się maza
Jakoby pomnożona dziewięć i pół raza?
Zasię gdy nie przystają ubiory a stany,
Z pomocą nam przychodzi Omuł Zawołany.

Obrazek
(-) kadm. Hubert Mikołajowic Szablarczyk - Hrychowicz herbu Godziemba,
miecznik wołyński,
gubernator Santa Maria,
pan na Łucku.



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 667
Dołączył(a): 09 maja 2017, 18:17
Medale: 7
Order Świętego Stanisława (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Order Księcia Włodzimierza III (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Kontradmirał

Re: Otwarta Księga Poezji Rzeczypospolitej

Postprzez Hubert Szablarczyk - Hrychowicz » 11 mar 2021, 18:07

Pieśń o stworzeniu Świata

Hubert Szablarczyk - Hrychowicz


Pieśń o stworzeniu Świata

Bóg stworzył na początku Niebo i Ziemię;
Na Ziemi pustka, ciemność i tchnienie -
Ciemność nad głębią, tchnienie nad wodami.
Wyrzekł Bóg słowo
By zostało między nami:

Niech stanie się światłość!
I światłość się stała -
Niech za to będzie Mu wieczna chwała -
Zaczym rozdzielił światłość od ciemności,
Tak jak odmienne są cnoty i złości.
Pod mianem nocy
I dnia niech słyną!
Wieczór, zaranek -
I pierwszy dzień minął.

Niech się rozdzielą
Dwa oceany,
Bo im odmienny los jest pisany!
Oddzielił sklepieniem wodę od nieba,
Za co nam Panu dziękować trzeba,
A jeśli spytasz:
Dziękować - dlaczego?
Boć piękne są dzieła -
Było to dnia drugiego.

Niech się wyłoni
Miejsce suchości
I niech porosną go zieloności!
Suchota to ziemia, a wilgoć to morze -
Nie trzeba wciąż moknąć, więc dzięki Ci, Boże!
Wszelka roślinność
Niech zbożnie się kwieci
Oraz owocuje -
Taki był dzień trzeci.

Niechaj ustąpi
Noc niezgłębiona! -
Rzekłszy, wyciągnął swoje ramiona,
Umieścił na znaki, czasy, dni, lata
Dwa wielkie światła na fresku świata
I mlecz pomniejszych.
A przez te ery
W Bożej Rachubie
Minęły dni cztery.

Niechajże wody
Oraz sklepienie
Pokryją się wnet dusz zarojeniem!
Zaraz przybyły lewiatany, smoki,
Kruki, wale, nietoperze, foki.
Wszystko co pływa
Przez morskie prądy,
Przez niebne lata -
I minął dzień piąty.

Niech zrodzi Ziemia
Duszę żywiącą,
I tą biegnącą i pełzającą.
A przełożony wszemu stworzeniu
Będzie podobny obliczu naszemu.
Teraz każden syty
Będzie i tłusty!
Było to dobre -
Upłynął dzień szósty.

Takież zrodzenia
Nieba i Ziemie,
A z nimi sprawił Bóg ludzkie plemię.
Wsze ochędóstwo ich dokończone;
Niech będzie Wszystko błogosławione!
Rad z dzieła swego,
Ładu pełnego,
Oko cieszącego,
W pełni dobrego -
Spoczął dnia siódmego.

Obrazek
(-) kadm. Hubert Mikołajowic Szablarczyk - Hrychowicz herbu Godziemba,
miecznik wołyński,
gubernator Santa Maria,
pan na Łucku.



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 667
Dołączył(a): 09 maja 2017, 18:17
Medale: 7
Order Świętego Stanisława (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Order Księcia Włodzimierza III (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Kontradmirał

Poprzednia stronaNastępna strona

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Biblioteka Uniwersytecka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości