Strona 1 z 2

Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 21 lis 2019, 12:56
przez Samuel Radziwiłł
Miasto Ryga jest dość ludnym miejscem, a port szczególnie obleganym jak ten w Gdańsku. Wielu ludzi szuka tu swego szczęścia. W porcie stoi nowiuteńki mały galeon i kończona jest zbiórka załogi. Kiedy ludziska dowiedzieli się, że właścicielem jest nie kto inny jak sam Ciwun litewski, to wielu przyszło się zamustrować. Kiedy jednak dowiedzieli się, że płynie on do Nowej Kurlandii, wielu zrezygnowało. W tym czasie przybył także oddział rajtarów a następnie artyleria. Wszystko zostało przygotowane do podróży i czekano tylko na okręt podskarbiego.

Re: Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 21 lis 2019, 13:35
przez Maurycy Orański
Obrazek
Wtem na horyzoncie pojawił się bryg który na masztach niósł flagę niderlandzką oraz Rzeczypospolitej na na rufie powiewała bandera strażników morza> Na jego pokładzie przebywała dodatkowo rota hajduków. Kiedy dowódca brygu wypatrzył w porcie galeon, poprzez flagi sygnałowe dał rozkaz do wypłynięcia. Po chwili oba okręty płynęły razem.

Re: Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 22 lis 2019, 19:19
przez Samuel Radziwiłł
Od dłuższego już czasu ludzie na okrętach patrzyli na okalające ich wody. Zastanawiali się co spotka ich na tej Nowej Kurlandii. Jak długo tam zostaną? Czy wrócą do ojczyzny? Byli też tacy, którzy potraktowali tę podróż jak przygodę życia.

Obrazek

Re: Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 26 lis 2019, 22:18
przez Maurycy Orański
Załogi odpoczywały po kilku dniach na morzu. Zaplanowane zostało jednodniowe wolne i rejs powrotny do Rzeczypospolitej.

Re: Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 27 lis 2019, 19:17
przez Samuel Radziwiłł
Litewski ciwun napisał do swojego zaufanego, co by ludzi do kolonii wybrał, a szczególnie majstrów wszelkich umiejętności. Pismo dał kapitanowi "Trąb Jerychońskich".

Re: Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 29 lis 2019, 12:49
przez Samuel Radziwiłł
Dwa okręty wypłynęły z Nowej Kurlandii i skierowały się ku Rzeczpospolitej. Podróż potrwa kilka dni, jeśli nie spotkają piratów lub sztormu.

Obrazek

Re: Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 01 gru 2019, 21:11
przez Samuel Radziwiłł
Oba okrety dotarły do Rygi.



Następnie każdy z wysłańców udał się do majatków, a w tym samym czasie w samym mieście Rydze oraz w całej Kurlandii rozpoczęto namawiać do udania się do kolonii. Poszukiwano przeróżnych majstrów i innych rzemieślników tak potrzebnych na Nowej Kurlandii.

Re: Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 04 gru 2019, 18:35
przez Maurycy Orański
Obrazek
W Rydze zjawili się koloniści zebrani przez zaufanych podkomorzego. Było to 48 ludzi mieszczańskiego i chłopskiego stanu oraz kapelan dworski i oddelegowany franciszkanin z Mielnika. Rozmieszczono ich po mieście na koszt organizatora wyprawy. Razem z kolonistami przybył żołd dla marynarzy i walczących za morzem hajduków. Ci pierwsi mogli już zająć się jego wydawaniem w tawernach i innych przybytkach przyjemności.
Czekano tylko aż "Trąby Jerychońskie" będą gotowe.

Re: Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 06 gru 2019, 21:29
przez Maurycy Orański
Obrazek
Późnym czwartkowym wieczorem w Rydze stanęli też osadnicy radziwiłłowscy. Po przespaniu nocy w mieście rano wszyscy zaokrętowali się na swoje jednostki.
Nie obyło się bez wypadków Przeładowana szalupa ze "Złotego Lwa" przewróciła się gdy tylko jeden z pasażerów wstał i przechylił się za burtę . Na szczęście. pasażerowi byli dobrymi pływakami, a utracone zapasy zaraz odkupiono. Marynarze jako ludzie przesądni potraktowali to jako zły znak i zaraz zwrócili się do księży o modły. Kapłani aby uspokoić załogę pobłogosławili obie jednostki.
-Podnieść żagle!-zabrzmiało na pokładach i po chwili rozległ się szelest rozwijanego płótna i oba okręty wypływały z portu. Osiągnąwszy pełne morze eskadra wzięła kur na zachód.

Re: Do Nowej Kurlandii.

PostNapisane: 10 gru 2019, 19:25
przez Samuel Radziwiłł
Marynarzom nie nudziło się, bo cały czas zajęci byli swoimi obowiązkami, lecz nowi koloniści... różnie to z nimi było. Jedni rozprawiali o tym jak tam na nowych ziemiach będzie, jacy są ci indianie, o których mówili marynarze. I tak płynęły kolejne dni a wszędzie dookoła woda... aż jednego dnia, dość wczesnym rankiem usłyszano krzyk- ZIEMIA NA HORYZONCIE!