Strona 1 z 3

Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 06 lis 2019, 08:57
przez Sebastian von Tauer
Dnia szóstego października Anno Domini MMXIX okręty Rzczypospolitej dotarły do ziem byłej La Palmy, biorąc je w posiadanie.
Obrazek

Re: Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 06 lis 2019, 18:47
przez Maurycy Orański
Zaraz po wylądowaniuMaurycy nakazał podległym żołnierzom zbudowanie warownego obozu. Pod nadzorem pana Karola wytyczono odpowiednio duży teren otoczony następnie ostrokołem w którym zrobiono dwie bramy i wystawiono warty.
Po pracy nastał czas na świętowanie. Na polecenie podkomorzego z ładowni szkunera przyniesiono zdobyczne beczki ze skarlandzkim i francuskim winem oraz zabranym na te okazje węgierskim . Na majdanie zebrali się wszscy członkowie załóg. Pan Maurycy wzniósł toast:
Za Rzeczpospolitą! Niech trwa po wieczne czasy!
-Za Króla Jegomościa! Za Królewicza! Za Jaśnie Oświeconego Hetmana!-krzyczeli jeden przez drugiego marynarze i szlachcice
-Za nowego regimentarza Radziwiłła!-zawtórował Niderlandczyk

Re: Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 07 lis 2019, 11:02
przez Sebastian von Tauer
No to jesteśmy! Panowie, to wiekopomny moment! Cieszmy się i radujmy, oto bowiem Rzeczpospolita rozszerza swe wpływy. Tworzą się nowe możliwości, nie tylko jednak administracyjne i polityczne, ale też fabularne. W przyszłości pewnie wiele inicjatyw narracyjnych będzie rozgrywać się tu, w tej ziemi, którą chciałbym nazwać Nową Kurlandią.
Nie możemy jednak spoczywać na laurach! Jak widzicie, panowie z cywilizacji, którą założyła tu La Palma nie zostało nic, nawet ruiny dawnych miast i portów. Ludność zdziczała i wytworzyła nową kulturę - indiańską. Zapewne gdzieś w dżungli da się znaleźć indiańskie wioski, może nawet miasta z ogromnymi piramidami.
Musimy dowiedzieć się więcej o tym lądzie. Dlatego też chciałbym, by pan Karol wraz z panem Samuelem wyprawili się w głąb lądu w celu sporządzenia map. Pan Maurycy natomiast niech dalej się zajmuje rozwojem naszej osady, nadzorując budowę nowych budynków - należałoby też zbudować porządny port oraz fort.
Dla pana Huberta mam zaś specjalne zadanie. Niech weźmie Świętego Januarego (wolałbym, by szkuner tu został na wszelki wypadek) i popłynie do Rzeczypospolitej po kolonistów, którzy chcieliby osiąść na tym nowym lądzie.

Re: Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 07 lis 2019, 12:37
przez Samuel Radziwiłł
W istocie, rozpoczyna się nowy rozdział w dziejach naszej Rzeczpospolitej. Vivat Król! Vivat Pan Hetman!- krzyczał pan Samuel, by następnie rzecz: Mam w posiadaniu mapę dreamlandzką z dawną La Palmą. Trzeba nam tylko umiejscowić, gdzie dokładnie się znajdujemu. Zatem Mości Karolu czyńmy przygotowania do naszego zadania. Po czym udał się do swojej kajuty na Sw. Januarym, by zabrać to co będzie przydatne czyli mapa, jakiś samopał itd. Następnie wydał rozkaz dla kilku żołnierzy, by ruszyli razem z nim i panem Karolem. Kierunek południe wzdłuż wybrzeża.

Re: Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 07 lis 2019, 20:18
przez Hubert Szablarczyk - Hrychowicz
Wyruszę pojutrze, panie hetmanie. Widać powietrze lapalmańskie źle na zdrowie czyni, bowiem realiozą mię już zafrapować zdążyło. Słyszałem jednak o dryjakwi na tutejszym wybrzeżu rosnącej, to i niemocy się zbawię lada dzień.

Re: Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 08 lis 2019, 12:54
przez Karol von Tauer - Sienicki
Może i Panie Samuelu jakieś ludy tubylcze spotkamy co by języka zaciągnąć. Znając tubylców z takich miejsc są w środku lesistego terenu. Przyda się zatrudnić tłumacza ażeby mówić przy ewentualnym spotkaniu zrozumiale. Krótko mówiąc:
Proponuję poszukać jakiejś bogatszej i bardziej wykształconej wioski.

Re: Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 08 lis 2019, 14:45
przez Maurycy Orański
Tylko czy znajdziemy człowieka któryby akurat tymże narzeczem mówił. Mam wśród swoich ludzi człowieka znającego język ludu mieszkającego w Aztec, ale nie ma gwarancji że będzie on nawet podobny do miejscowego.

Re: Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 08 lis 2019, 17:51
przez Samuel Radziwiłł
Bardzo się przyda ów tłumacz, Mości Maurycy, choć też mi się wydaje, że dialekty mogą byc inne niż w dawnym Aztec. Drogi panie Karolu, tak też postąpimy, lecz chciałbym mieć pewność, gdzie się dokładnie znajdujem. Ten archipelag posiada 3 wyspy, jedną dużą i dwie mniejsze. Na którą z nich trafiliśmy? Dlatego najpierw ruszymy wzdłuż wybrzeża a po dwóch dniach skierujemy się ku środkowi wyspy.

Re: Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 08 lis 2019, 19:27
przez Karol von Tauer - Sienicki
W drogę więc!

Re: Na Nowym Lądzie

PostNapisane: 09 lis 2019, 12:32
przez Maurycy Orański
-No, przedłużyłem wam świętowanie, ale teraz do roboty-powitał wchodzących do jego namiotu.
Byli to przyboczni regimentarza: baron Maarten de Haar i Krzysztof Biedrzycki oraz porucznik Saverde-były oficer floty skarlandzkiej zmustrowany w Oviedo.
-Narazie mamy obóz prowizorycznie otoczony częstokołem, a musimy mieć fortalicję z prawdziwego zdarzenia. Co radzicie?-zaczął naradę dowódca.
Pierwszy głos zabrał Skarlandczyk jako najbardziej doświadczony:
Indianie nie mają prochu więc średniowieczna obrona pionowa będzie idealnym rozwiązaniem.
-Konkrety,por favor, konkrety-przerwał Orański.
-Częstokół, bramy i w dalszej perspektywie wieże-szybko powiedział marynarz, a pozostali przytaknęli.
-Tylko jaki duży ma być fort? Po wyjściu " Świętego Januarego" w morze zostanie tu kole setki ludzi. zbyt dużego fortu nie obronimy, a ataku wykluczyć nie można- zauważył baron de Haar.
-A gdzie umieścimy przybyłych?-odpowiedział pan Biedrzycki.
-Więc pozostaje nam poprostu obudować istniejący obóz-skwitował Orański
-A portem zajmie się chyba pan poruczniku?-zapytał następnie.
-Tak jest!-powiedział stając na baczność Skarlandczyk.
-Więc macie wolną rękę-rzekł regimentarz
-Maarten ty weźmiesz tę część obozu, a ty Krzysztofie tę-pokazywał na planie Orański.
-Do roboty, Mości Panowie!-zakończył dowódca.
Przez cały dzień było słychać stukanie siekier i chrzęst upadających drzew. Ścięte drzewa obrabiano w obozie i pnie składowano na plaży, gałęzie posłużyły w większości za opał. Do wieczora gotowy był materiał na prawie całe mury.