Oczywiście ponoszę całą odpowiedzialność za klęskę i nie zamierzam się bronić.
Ten nowy system stawia przed wojskami RON znacznie większe wyzwania, niż w poprzednich kampaniach (sam o tym boleśnie się przekonałem). Bardzo istotna jest tu przewaga liczebna nad przeciwnikiem, a niestety wojsk wrogich jest na mapie więcej, niż tych Rzeczpospolitej. W dodatku jednostki mołdawskie i kozackie znajdują się obecnie po obydwu stronach sił RON.
Jeśli będziemy czekać pod Chocimiem zostaniemy zaatakowani z obydwu stron przez przeważające siły i przegramy. Dlatego proponuję przeprowadzić atak najpierw na zachód, gdzie przebywa większość wrogich wojsk, z wykorzystaniem całych sił RON, które będą mogły się tam jeszcze połączyć z garnizonami Jego Królewskiej Mości, co dodatkowo je wzmocni, a następnie rozprawić się z siłami Kozaków na wschodzie.
Proszę poważnie przemyśleć moją koncepcję, nie chcę kolejnych klęsk.