Jakob Iwan Wereszczyński-Bagrat napisał(a):Czy mam przenieść dywizję Ruską pod Chocim? Celowo umieściłem ją bliżej reszty jednostek Waszej Królewskiej Mości, by szybciej mogła udzielić im pomocy.
Napiszę do pana Stanisława, by zmienił opis bitwy na oblężenie.
JKM napisał, że przyjmie bitwę w oparciu o umocnienia twierdzy. Więc nie jest to oblężenie, a po prostu bitwa na przedpolach owej twierdzy. Stąd nie rozumiem dlaczego mam zmienić opis bitwy na oblężenie. Zmieniłbym, gdyby JKM napisał, żeby od razu wycofać się do twierdzy, albo gdy zostanie nawiązana walka z jego oddziałami to wtedy wycofać się. Jednakże JKM niczego takiego nie napisał. Ponadto, przyjął bitwę wydaną mu przez pana Iwana.
Pozwolę sobie przytoczyć tu taktykę obraną przez Jego Królewską Mość:
Mikołaj I, Rex napisał(a):Rankiem na przedpolach twierdzy Śniatyń 3 i 4 pułk jazdy przyjmuje uderzenie Dywizji Mołdowskiej Mniejszej. w tym czasie 1 pułk jazdy manewrem oskrzydlającym uderza w bok wojsk mołdowskich od zachodu, a 2 pułk jazdy identycznym manewrem uderza od wschodu.
W wątku Opisy i wyniki starć... podałem pole bitwy, na którym owa się rozgrywa. Widzą tam panowie rzekę, dokładnie odnogę Prutu przebiegającą na skos przez mapę. Jak miałem na owej mapie przedstawić twierdzę? Nijak. Postanowiłem więc, że nie pokażę jej, bo jak miałem ją pokazać, i zamiast tego, ustaliłem sobie, że jeśli JKM przegra bitwę, jego oddziały wycofają się do twierdzy. Ponadto, z obranej przez JKM taktyki widzę, że nie zajrzał on wogóle do wątku o starciach podczas kampanii, bo jak jego wojska miały dokonać manewr oskrzydlający, przez rzekę, przez którą można przejść tylko w trzech miejscach, co też zaznaczyłem. Nie chcę zwracać też na kolejną rzecz uwagi, ale muszę zwrócić - to nie Mołdowia tylko Mołdawia, a więc nie ma wojsk mołdowskich tylko mołdawskie. Dodatkowo, w swej taktyce JKM napisał o Dywizji Małej Mołdowskiej. Była Dywizją Małą, ale Siedmiogrodzką. Wszyscy popełniają błędy, i wszystko zwalają na mnie, sami nie doczytując, bądź wogóle nie czytając tego co piszę. Więc nie tylko JKM jest, lub raczej był ignorowany, bo teraz jego uwagi wprowadziliśmy w życie, ale ja głównie jestem ignorowany. Dla porównania, zobaczcie taktykę pana Iwana, po której widać, że czyta wszystkie wypowiedzi panów i jest zorientowany w sytuacji:
[quote="Ivan von Lichtenstein"]
Maksym Doroczenko podzielił wojsko swe na trzy części. Pułk Siret (Mołdawianie) przy wsparciu Pułku Pandurów i dwóch baterii armat lekkich (z tego pułku )ma obstawić teren wokół brodu/mostu WSCHODNIEGO (po prawej stronie). Mają oni stanowić prawe skrzydło armii. Pułki i artyleria mają zająć pozycje w lesie (to dosłownie przed brodem/mostem więc bez problemu) tak, by nie dało się ocenić liczebności wojsk i rodzaju armat rozstawionych przy brodzie. Pułki i artyleria mają czekać w tym lesie aż do przybliżenia się wojsk Hrychowicza. Jak najszybciej piechota ma rozstawić KOZŁY HISZPAŃSKIE na końcu brodu/mostu, by spowolnić kawalerię i narazić ją na łatwiejszy ostrzał. Gdy tylko wojska kawaleryjskie Hrychowicza zbliżą się do brzegu na odległość taką, by pociski kartaczowe z armaty trafiały w siłę żywą przeciwnika, obie bateria artylerii lekkiej mają rozpocząć ostrzał. Ostrzał ma być wykonywany właśnie z pocisków kartaczowych, które są idealne do zabijania ludzi na większym terenie, w przeciwieństwie do kul armatnich. Nie jest problemem naładować armatę lekką pociskami kartaczowymi. Ponadto artylerzyści mają rozkaz strzelając, celować w konie nieprzyjaciela - jako że jest on uzbrojony wyłącznie w kawalerię kozacką i husarską, mocno obniży to jego możliwości bojowe, tym bardziej że husarze w ciężkich zbrojach nie nadają się do walk pieszych. Gdy tylko wojsko znajdzie się w zasięgu broni palnej piechoty Pandurów i Mołdawian, mają oni rozpocząć ostrzał także celując w konie. Gdy wojska wroga będą w połowie brodu/mostu (w razie brodu bedą spowolnione) piechota ma ruszyć, starając się głównie zabijać konie, ale też i jeźdźców. Artyleria ma cały czas prowadzić jednocześnie ostrzał tak, by nie zabijać sprzymierzeńców, czyli w tych wrogów, co na brzegu są i nie udali się jeszcze na most/bród z powodu przepełnienia.
Na środku, w centrum znaleźć się ma Pułk Hajduków i Pułk Pospolitaków, z artylerią ciężką. Z powodu znacznego oddalenia się od brodu i szybkich koni wroga, nie ma szans by dotarli do brodu/mostu przed kawalerzystami, wobec tego oba pułki mają razem z artylerią zająć taką pozycję, by mogła ona swobodnie ostrzeliwać most/bród i okolice. Jako że to artyleria ciężka, a taka ma większy zasięg, taka pozycja jest już na początku raczej. Piechota ma zająć się jak najszybszym umocnieniem okolic artylerii i miejsca gdzie ma stacjonować piechota - tuż obok artylerii, by ją osłaniać. Najlepiej do tego celu posłuży rozstawienie KOZŁÓW HISZPAŃSKICH, które wojska siedmiogrodzkie miały na wyposażeniu. Zatrzymają one częściowo napór kawalerii. Wojska mają być uformowane w czworobok, by lepiej odpierać ataki kawalerii w razie gdyby przeniknęła szybko na drugą stronę i ruszyła do szarży. Armaty mają wysyłać ciężkie pociski w kierunku mostu/brodu. Jeśli to most, powinien być zniszczony tak, by kawaleria nie mogła się przedostać. Jeśli to bród, powinien być stale ostrzeliwany by powodować jak największy zamęt w szeregach wroga. Jeśli duża część kawalerii przedostanie się jednak przez bród (bo przez most nie ma takich szans, ciężkie armaty z ciężkich armat powinny zniszczyć ten most jak najszybciej), to piechota ma być gotowa do jej odparcia, ustawiona w ciasnym czworoboku, a armaty mają zmienić szybko rodzaj pocisków, z kul armatnich na pociski kartaczowe, by strzelać w konie wroga. Ci z wojskowych, co posiadają broń palną, gdy wojska kawaleryjskie pojawią się na takim dystansie, że samopały i rusznice trafią, mają także strzelać w konie. Gdy kawaleria uderzy, powinna częściowo rozbić się o kozły hiszpańskie. Wówczas piechota ma uderzyć i atakować kawalerzystów, którzy nie powinni sobie w takich warunkach dać rady.
Po lewej stronie, na zachodzie znajdzie się lewe skrzydło armii, składające się wyłącznie z Pułku Seklerów i artylerii średniej dywizyjnej. Mają oni obstawić okolice brodu/mostu tak, by nie dało się określić ich liczebności (las w tym pomoże). Mają także obserwować poczynania kawalerii wroga. Jeśli:
1. Kawaleria z prawej flanki wroga (z zachodu) uda się do centrum by wesprzeć natarcie, pułk ma razem z artylerią przeprawić się przez most/bród. Artyleria średnia ma takie kule armatnie, których zasięg powinien być taki, by mogła ostrzeliwać swobodnie kawalerię wroga w centrum i tą która w kierunku centrum idzie (dlatego nie będzie się zmieniało kul armatnich na pociski kartaczowe, które mają stosunkowo krótki zasięg). Piechota ma osłaniać armaty podczas przeprawy i stać tuż obok, naprędce stworzyć jak najpraktyczniejszą osłonę przed kawalerią - w tym celu przydadzą się na pewno kozły hiszpańskie, które piechota ma rozstawić przed artylerią i wokół swych szeregów. Artyleria ma ciągle ostrzeliwać siły wroga.
2. Kawaleria z prawej flanki wroga (z zachodu) uda się na most/bród by się przezeń przeprawić, to artyleria średnia ma prowadzić ostrzał z kul armatnich (jeśłi to most) tak, by zniszczyć most i uniemożliwić przeprawę. Jeśli to bród, to piechota ma rozstawić kozły hiszpańskie tak, by spowolnić przeprawę jazdy na drugi brzeg, a artyleria ma pociskami kartaczowymi ostrzeliwać konie przeciwnika. Gdy przejdą one na drugi brzeg i zatrzymają się w pobliżu kozłów hiszpańskich, artyleria ma ostrzeliwać kawalerię ciągle, a piechota zwarta w bezpiecznej odległości ma grupami otaczać pojedynczych jeźdźców, którzy tą osłonę sforsują. Ma ich zabijać.