Mikołaj Hrychowicz napisał(a):Mapę działań podzielił bym na więcej pół. Urealniło by to mobilność oddziałów a jednocześnie zwiększyło ich manewrowość.
Samą mobilność oddziałów podzielił bym na dwie prędkości. Jedną dla kawalerii, druga dla piechoty i artylerii.
Na mapie działań oznaczył bym położenie sztabu naczelnego dowódcy, każdej za stron konfliktu.
No i kwestia ostatnia, uwzględnianie siły oddziałów. Po bitwie każdy oddział powinien dochodzić do pełnej sprawności bojowej. Zwycięski 1 dzień, czyli w dzień po bitwie 75% wartości, dopiero dnia drugiego ma na powrót 100%. Pokonany 3 dni, czyli w dzień po bitwie 50% wartości. dwa dni po bitwie 75% i dopiero 3 dni po, odzyskuje 100%. To urealni wysiłek bojowy, poniesione straty i konieczność odbudowy siły bojowej oddziału.
Zamysł Waszmości jest godny uwagi i wcielenia w życie, ale moim zdaniem zupełnie niepotrzebny jest podział mobilności oddziałów na różne prędkości. Osobiście bym z tego zrezygnował, gdyż i tak nie wnosi zbyt wiele do schematu działań. Natomiast resztę zamysłu w pełni popieram.
Sebastian January I napisał(a):Co do mojej oceny, oprócz tego, co już pisałem: problematyczne było umieszczanie wojsk na mapie (przestrzeń na polu a wielkość herbu)
Ten problem można w miarę łatwo rozwiązać. Wystarczy opracować jakieś małe, charakterystyczne znaki taktyczne (jak w realu), które zastąpią herby.
Mikołaj Hrychowicz napisał(a):Wasza Królewska Mość, mogło być i gorzej.
Według mnie jak na pierwszy raz, wyszło całkiem dobrze. Zainteresowanie było ogromne. Udział w kampanii liczny. Zaangażowanie uczestników spore. W trakcie działań wyszły pewne mankamenty techniczne i organizacyjne, ale nie rzutowały one znacząco na całość prowadzonych działań. Ogólnie rzecz ujmując było ciekawie. Po wprowadzeniu paru korekt jestem pewny, że nie zabraknie chętnych do następnej kampanii.
Z ust mi Pan Podskarbi wyjął te słowa.
Ja osobiście czekam na kolejne tego typu wydarzenie z niecierpliwością. Mam nadzieję, że przy następnej kampanii doszlifuje moje umiejętności dowódcze. A tak swoją drogą to schemat działań podczas
"Powstania Pawłyszenki" wydaje mi się świetnym pomysłem na prowadzenie mikronacyjnych wojen jeżeli takowe miałyby się wydarzyć.