Wojskowość kozacka za czasów hetmana Sahajdacznego.Okres, w którym hetmanem był Piotr Konaszewicz-Sahajdaczny zwykło się nazywać ,,dobą heroiczną”. Czasy te były szczytem kozackiej potęgi. Zaporożanie nie tylko brali udział w wielkich zwycięstwach Korony, ale wyprawiali się na czarnomorskie chadzki będąc utrapieniem dla Turków.
Kozaczyzna była społecznością wojskową, która wykształciła się ok. XV wieku na południowo-wschodnich terenach państwa polskiego. Ogromne połacie ziemi dawały wielu ludziom nadzieję lepszego życia, zbudowania fortuny i związanego z tym ryzyka. Początkowo na tereny te przybywali myśliwi, wracali oni jednak do swoich siedzib po zakończeniu sezonu polowań. Samo pojęcie ,,Kozak” wykształciło się dopiero w XVI wieku.
Samo słowo ,,Kozak” pochodzi z języka tureckiego i określa się nim człowieka wolnego, ale również rozbójnika, awanturnika. Kozakami również nazywano w pewnych kręgach ludzi, którzy pełnili służbę wartowniczą.
Kozaczyzna była społecznością wieloetniczną, głównie jednak składała się z ludzi narodowości ruskiej i polskiej. W jej skład wchodzili ludzie różnych stanów, od chłopów szukających ziem pod uprawę, przez mieszczan, aż po szlachtę. Od podbojów Rusi przez Kazimierza Wielkiego szczególne natężenie miał proces kolonizacji ziem ukrainnych. Jednocześnie ziemie te, mimo że dawały duże szanse osiedlającym się rolnikom były szczególnie narażone na ataki tatarskie. To właśnie te cykliczne napady wymusiły na kolonistach położenie nacisku na umiejętność walki zbrojnej. Według prof. Macieja Franza genezy Kozaczyzny należy upatrywać w polityce polskiego dworu, a zwłaszcza ukrainnych starostów. Oni to odpowiedzialni za ziemie, które mieli w swojej pieczy do jej obrony wykorzystywali ludność, która zamieszkiwała ich ziemie i miała doświadczenie w walce z typowymi zagrożeniami, jak również korzystali z usług Tatarów głównie z ziem litewskich.
Z biegiem lat Kozacy wykształcili społeczność, która pretendowała do uznania za osobne państwo. Dążyło do tego głównie poprzez bunty przeciw Koronie, ale także poprzez ugody (jak hadziacka z roku 1658), a nawet zwroty w kierunku Rosji. Jednym z hetmanów, który silnej pozycji kozaczyzny upatrywał przy boku Rzeczypospolitej był właśnie Piotr Konaszewicz-Sahajdaczny. Zdawał on sobie sprawę, że ewentualne państwo kozackie nie może funkcjonować bez silnego sojusznika.
Był on dzielnym jeźdźcem, siłaczem nadzwyczajnym, a już szablą rąbał się tak, że mało kto mógł mu placu dotrzymać. Na Tatarów był to bicz boży (...) spadał im na kark jak piorun, odbijał jasyr i w pień wycinał całą watahę (...) samego sułtana przejmował trwogą w Konstantynopolu, paląc i łupiąc w okolicach jego stolicy (...) chciał wśród Kozaków ład zaprowadzić.... Tymi właśnie słowy opisano jednego z największych hetmanów kozackich.
Piotr Konaszewicz-Sahajdaczny najprawdopodobniej był pochodzenia szlacheckiego. Świadczy o tym chociażby kroniczka Jerlicza i taką wersję przyjęła współczesna historiografia. Bywały jednak głosy, które przypisywały Sahajdacznemu pochodzenie mieszczańskie. Urodził się w roku 1570, prawdopodobnie we wsi Kulczyca na Samborszczyźnie. Wykształcenie odbierał na Akademii w Ostrogu, jednak zdecydowanie bliższe było mu rzemiosło wojenne. Ukończył kurs nauk wyzwolonych. Swe wykształcenie wykorzystywał do pisania rozważań o losach ziem ukrainnych, oraz kwestii religii prawosławnej, której to Kozacy będą żarliwie bronić. Po ukończeniu edukacji został nauczycielem w Kijowie. Nie zagrzał tam jednak miejsca na długo, gdyż wkrótce udał się na Sicz. Było to ok. 1596 roku, jednak niektóre szacunki sięgają nawet 1600 roku, pewnym jest, że Sahajdaczny brał udział w kampanii inflanckiej Jana Zamoyskiego w 1602 roku. O tym jak ważne dla Korony jest wojsko kozackie przekonał się kiedy Jan Zamoyski wysłał list do Kozaków prosząc ich o pomoc w wyprawie mołdawskiej. Pisał on: ...Przebrawszy kilka tysięcy człowieka posyłam tam naprzód, a za nimi z wojskiem poydę. Żądam Was, abyście przebrali tesz między sobą za trzy tysiące człowieka, albo choć dwa, którzyby z temi drugimi ludźmi co rychley szli (...)Żądam aby co narychley.
Życie tego wybitnego człowieka zawiera dużo białych plam, tak samo jest w przypadku jego kariery na kozaczyźnie. Z posiadanej wiedzy wynika, że pełnił on funkcję oboźnego, dowódcy artylerii na Siczy, oraz atamana koszowego. Najwcześniej ok. 1597 roku został wybrany na hetmana, jednak ta teoria wydaje się mało prawdopodobna, zdecydowanie bardziej bliski prawdzie wydaje się rok 1606.
Warto tu przytoczyć osobliwy sposób wyboru na stanowisko hetmana kozackiego. Z reguły wybór taki odbywał się w pierwszy Dzień Nowego Roku. Na radzie ataman koszowy przemawiał do zebranych słowami ,,Panowie mołojcy! Mamy dzisiaj Nowy Rok. Czy nie chcecie wedle obyczaju, zmienić swoją starszyznę i wybrać nową?”. W przypadku kiedy kozacy byli zadowoleni z władzy wśród pochwał i podziękowań starszyzna dziękowała za zachowanie i następowało zamknięcie obrad. Sytuacja miała się inaczej gdy kozacy ogłosili chęć zmiany we władzach. Hetman w takim wypadku musiał oddać insygnia przy urąganiach i wymyślonych przewinieniach ,,Rzuć swój urząd s****synu! Dość nażarłeś się kozackiego chleba! Wynoś się niegodziwcze, synu sobaczy…”. Następnie wśród krzyków, bójek i kłótni wybierano nowego przywódcę. Zgodnie z tradycją świeżo wybrany ataman musiał się wymawiać. Na to Kozacy brali go pod ręce i zaprowadzali do Koła. Wołano do niego przy tym ,,Chodź s****synu! Ciebie wybraliśmy! Ty teraz jesteś naszym ojcem i będziesz nad nami panował!”.
Piastowanie urzędu hetmana przez Sahajdacznego bywało przerywane głównie pod jego nieobecność, jednak nowo wybrani hetmani władzę posiadali na krótko w konsekwencji czego wielu Kozaków poza Siczą mogło nie wiedzieć o zmianie przywódcy i nadal uważali Sahajdacznego za hetmana.
Kozacy wykształcili swą wojskowość na bazie doświadczeń z różnych teatrów działań od walk w stepach ukrainnych przez potyczki na górzystych terenach Mołdawii po morskie wyprawy.
W wojsku zaporoskim dominowała piechota. Pozbawieni oni byli z reguły uzbrojenia ochronnego poza luźnymi ubraniami. W walce cenili sobie wygodę i swobodę ruchu, z tego powodu rezygnowali z nadmiernego opancerzania i efektownych acz niekoniecznie efektywnych strojów. Zaprawieni w bojach w różnych armiach stanowili oni zorganizowaną i bitną armię.
Kozakami często obsadzano umocnione punkty i warownie, jak pisał Mikołaj Ścibor Marchocki tak wszyscy mało co z nieprzyjacielem potarłszy, uciekać musieli. A że nie wszystkim było snadno w pole, w zamek drudzy, który był Kozakami obsadzony, uchodzili. I tak w zamku zawarła się niemała część ludzi naszych.
Piechota kozacka dzieliła na tysiąc osobowe pułki, na których czele stał pułkownik wraz ze sztabem, w postaci oboźnego i pisarza. Pułki dzieliły się na roty dowodzonymi przez poruczników. Roty dzieliły się na półroty, sotnie i kurenie, dowodzone kolejno przez asaułów, setników i atamanów kurzennych Całość uzupełniały funkcje chorążych, trębaczy, doboszy i puszkarzy.
Jako że piechota kozacka działa bardzo chętnie w oparciu o tabor ich głównym uzbrojeniem była broń palna. Piszczele, pistolety, bandolety, rusznice, później również broń palna zdobyczna na Turkach. Kozacy używali także łuków, broń ta była donośna a przede wszystkim cicha co sprawdzało się w trakcie nocnych ataków. W tym celu Kozacy szkolili się w strzelaniu z łuku w pozycji leżącej. Do broni białej używanej przez Kozaków zaliczyć należy przede wszystkim szable, a także spisy, czekany, niekiedy buławy czy topory. Szable traktowano z niemal nabożnym stosunkiem. To właśnie one i ich specyficzne użytkowanie dawało Kozakom taką wartość bojową. Szablę w pochwie zawieszano na rzemieniach pod pasem z lewego boku. Nazywano ją pieszczotliwie ,,siostrzyczką”, a udany cios zwano ,,pocałunkiem”. Szabla towarzyszyła Kozakowi często do samej śmierci kiedy to towarzysze kopali nią grób poległemu towarzyszowi.
Sposób walki był niezwykle dynamiczny, oraz pełen niekoniecznie honorowych zagrywek. To właśnie one mogły dawać gorzej uzbrojonemu kozakowi przewagę nad opancerzonym przeciwnikiem. Korzystano z arkanów, którymi wiązano nogi przeciwnika lub wyrywano broń z ręki. Częste na Siczy bójki i utarczki między Kozakami stawały się tym samym swego rodzaju poligonem szkoleniowym w takich niespodziewanych dla przeciwnika zagrywkach. Właśnie takie wymyślane na potrzebę chwili pomysły dawały wojskom kozackim umiejętność dostosowania taktyki walki do przeciwnika. W XVII w. Kozacy formowali specjalne oddziały, których zadaniem było ładowanie broni i podawanie jej strzelcowi. Dawało to dużą szybkostrzelność, zasypując przeciwnika nawałą ognia.
Nie sposób opowiadać o wojskowości kozackiej bez wspomnienia o taborze. Jak pisał Willhelm Bauplan : Największe zdolności i umiejętności przejawiają, walcząc w taborze, za osłoną wozów, ponieważ świetnie strzelają z rusznic, które są ich podstawowym uzbrojeniem, i znakomicie bronią swych stanowisk. Na morzu też nie spisują się najgorzej, nie są jednak nadzwyczajni w siodle. Przypominam sobie, a sam to widziałem, jak zaledwie 200 polskich konnych rozgromiło 2000 ich najlepszych ludzi. Jest niezaprzeczalną prawdą, że pod osłoną taboru 100 Kozaków wcale się nie boi ani tysiąca Polaków, ani nawet tysięcy Tatarów, i gdyby równie waleczni byli na koniu, jak są jako piechurzy, sądzę, iż byliby niezwyciężeni. Świadczy to o wielkich umiejętnościach w kładzeniu i walce w taborze, jednak o niedoskonałościach w formacjach jazdy, o czym dalej. O skuteczności taboru świadczy fakt, że ten został przerywany bardzo rzadko. Tabor ustawiano w prostokąt lub kwadrat, a wozy łączono łańcuchami. Na wozach taborów ustawiano małokalibrowe działka, a w rogach ustawiano artylerię większego kalibru. Całość okopywano, tak by ogień artylerii nieprzyjaciela nie był aż tak szkodliwy. Postawione w górę niczym palisada dyszle od wozów stanowiły kolejny element obronny, pisze o tym Szymon Okolski: …wozy gęsto spiąwszy, hołoble na kształt spisów obrócił, aby i do kolas samych przystęp nie był,. Całość uzupełniały okopy między liniami taborów jak i pod samymi wozami taborowymi, co umożliwiało skuteczniejszą obronę przed nacierającą jazdą. Tabor zazwyczaj ustawiano w strategicznych punktach, na wzgórzu jak to miało miejsce pod Chocimiem lub w oparciu o rzekę jak pod Sołonicą.
Jazda kozacka nie była tak sprawną formacją jak piechota. Kozacy woleli walczyć pieszo, jednak czasem potrzebne były szybkie natarcia z elementem zaskoczenia, ale też sama walka z Tatarami wymagała wysokiej mobilności. Uzbrojenie kozackich jeźdźców nie różniło się wiele od wojowników spieszonych. Formacje jazdy i szyk były inspirowane wojskowością tatarską. Jazda kozacka używała więc w boju typowych dla piechoty broni od szabel, spis, przez broń palną po łuki. Nie była to silna jednostka, więc dążyła ona do osłabienia przeciwnika przed starciem ostrzeliwując go najpierw z łuków potem z broni palnej. Formacją z pozoru kozacką (przez swą nazwę) byli pancerni, zwani inaczej jazdą kozacką. Walczyli oni w armii koronnej i stanowili średniozbrojną jazdę. W rzeczywistości jednak skład narodowościowy ukazywał jak dalece jej od określenia ,,kozacka”. Kozacy stanowili zaledwie ok. 1% kadry towarzyskiej. Tak małe zainteresowanie Kozaków do walki w tej formacji spowodowane mogło być zdecydowanie bardziej priorytetowym dla nich zajęciem, jakim była obrona granic ziem ukrainnych przed najazdami Tatarów.
Najbardziej jednak słynne za czasów Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego były chadzki, czyli czarnomorskie wyprawy łupieżcze na małych zwinnych okrętach, zwanych czajkami. O samych czajkach Bauplan pisał: Tam [w Skarbnicy Wojskowej] budują łodzie o rozmiarach około 60 stóp długości i od 10 do 12 stóp szerokości, a głębokie na 12 stóp. Statek taki jest bez stępki, za podstawę bierze się łódź z drzewa wierzbowego lub lipowego, długości około 45 stóp. Boki pokrywa się deskami długości jakieś 10 do 12 stóp i szerokości 1 stopy, które przybija się gwoździami, przy czym każdy rząd wystaje ponad poprzedni, tak jak w normalnych statkach rzecznych, póki łódź nie osiągnie 12 stóp wysokości i 60 stóp szerokości, stopniowo rozszerzając się ku górze. […] Spostrzec tam można wiązki z trzciny, wielkie jak baryłki, razem- kawałek po kawałku- łączone z jednego na drugi koniec łodzi, silnie przywiązane do boków powrozami z łyka lipowego i dzikiej wiśni. […] Posługują się dwoma sterami umieszczonymi na dwóch końcach łodzi. [..] Czynią tak dlatego, że łodzie będąc zbyt długie, traciłyby za wiele czasu na zwroty, gdy tego potrzebują w czasie odwrotu. Mają zazwyczaj 10 do 15 wioseł po każdej stronie, a poruszają się szybciej niźli tureckie galery wiosłowe. Mają również maszt, na który wciągają źle zrobiony żagiel, którym posługują się jedynie w czasie ładnej pogody.
Okręty te były wyposażone niekiedy w małe działka zwane falkonetami. Załogę czajek stanowili ci sami Kozacy, którzy wcześniej walczyli na stałym lądzie. Kozacy unikali starć z flotą turecką, niekiedy jednak walka była nieunikniona. Taka sytuacja miała miejsce po złupieniu dzielnic portowych Konstantynopola. Po zuchwałym napadzie flotylli czajek pod wodzą Sahajdacznego siły tureckie pogoniły za przeciwnikiem. Mimo z pozoru z góry przesądzonego losu bitwy kozacka zuchwałość i odwaga przeważyła nad militarną wyższością okrętów tureckich. O wygranej zdecydował szybki abordaż nieprzyjacielskich okrętów co zakończyło się sromotną klęską Turków.
Podsumowanie:
Wojskowość kozacka charakteryzowała się ogromną uniwersalnością. Ten sam wojownik mógł walczyć z grzbietu konia, po czym zostać spieszonym, walczyć na otwartym polu jak i pod osłoną taboru, a w sezonie wsiąść na uprzednio zbudowaną czajkę i na Morzu Czarnym żeglować ku tureckim portom.
Szczególnie okres, w którym hetmanem wojsk rejestrowych był Piotr Konaszewicz-Sahajdaczny wojskowość kozacka rozkwitała i stała się znana i podziwiana przez władców innych krajów. Kozaków najmował chociażby Michał Waleczny, którego to Kozacy najpierw wynieśli na tron, po czym z tego tronu obalili. Brali oni udział w walkach po stronie Szwecji za co otrzymali sztandary i dużą ilość artylerii.
Za czasów Konaszewicza-Sahajdacznego idea emancypacji kozaczyzny jawiła się coraz bardziej realnie. Stało się tak za sprawą racjonalnej polityki tego wielkiego hetmana. Wiedział on, że aby kozaczyzna cieszyła się wolnością musi mieć silnego sprzymierzeńca, oraz zdobyć dużą renomę jako sprawna siła wojskowa. Idea ta jednak nie weszła w życie w dużej mierze za sprawą czerni kozackiej, która nie zamierzała się bratać z żadnym innym narodem, licząc, że sami poradzą sobie najlepiej. Niespełna 30 lat później przekonania te przyczynią się do przemieszania czerni z Kozakami rejestrowymi co poskutkuje degeneracją wojskowości kozackiej i upadkiem powstania Chmielnickiego. Z czasem Kozacy przejdą na stronę Rosji, a Ukraina zostanie podzielona na prawo i lewobrzeżną. Jednak pamięć o dawnych kozackich czynach pozostanie w świadomości i będzie pielęgnowana w postaci jednostek Kozaków w armii rosyjskiej.