06.12.1656 r.
Potop szwedzki: przedstawiciele króla Karola X Gustawa i księcia Jerzego II Rakoczego podpisali traktat w Radnot (obecnie Iernut w Rumunii), dotyczący zawarcia sojuszu szwedzko-siedmiogrodzkiego i przewidujący rozbiór Rzeczypospolitej.Traktat w Radnot – przyczyny:Mamy koniec roku 1656. Rzeczpospolita zaczyna wreszcie „podnosić głowę” po ciosie, jakim rok wczesnej był najazd Karola X Gustawa (nie zapominajmy, iż w tym samym czasie Moskal stał niemal w całej Litwie, a Ukraina płonęła w ogniu Powstania Chmielnickiego), którego wojska zalały niemal cały kraj. Szlachta polska zaczęła odstępować od władcy szwedzkiego i wracać do króla Jana Kazimierza, a co za tym idzie, najeźdźcy spotkali się wreszcie z poważnym oporem. Wojska szwedzkie, nękane przez oddziały partyzanckie, jak i regularne wojsko, musiały wycofać się nieco na północ.
I tak w omawianym czasie, Szwedzi zajmowali obszar na zachód od linii Wisły, północne Mazowsze, część Podlasia oraz Inflanty (bez kilku twierdz, które obsadzali Rosjanie) .
Inaczej niż przed rokiem przedstawiała się sytuacja na polu dyplomatycznym. Polska, mając już przy sobie Tatarów, zawarła w Wilnie 3 listopada sojusz z Moskwą przeciw Szwedom. Mimo tego,że wiele elementów traktatu, przede wszystkim te dotyczące przyszłej elekcji cara na tron Polski, było niemożliwych do wprowadzenia w życie, odbił się on niemałym echem w Europie . Rzeczpospolita podjęła następnie energiczną próbę pozyskania cesarza, ukoronowaną traktatem 1 grudnia, ale ograniczało się ono w gruncie rzeczy do pomocy w mediacji.
Owe działania dyplomatyczne, w połączeniu z niepowodzeniami na polu walki, uświadomiły Karolowi Gustawowi, iż nie będzie w stanie samodzielnie sprawować zwierzchnictwa nad Rzeczpospolitą. Co za tym idzie, zaczął również szukać sprzymierzeńców. Wiązał go już traktat z elektorem Fryderykiem Wilhelmem podpisany 20 listopada w Labiawie, który stanowił ważny precedens, o czym mowa będzie w dalszej części pracy, jak i z Bogusławem Radziwiłłem, reprezentującym obóz kiejdańskich separatystów. Kolejnym sprzymierzeńcem, o którym de Terlon pisze w swoich pamiętnikach, iż „z wielką pasją pragnął korony Polskiej” , był Jerzy II Rakoczy. Książę siedmiogrodzki już wcześniej związał się z Kozakami Chmielnickiego, którzy nie zapominajmy byli w stanie wojny z Polską, tak więc stali się naturalnymi sprzymierzeńcami Szwedów.
Do aliansu postaci wymienionych wyżej doszło w Radnot w Siedmiogrodzie (dzisiejsze Iernut w Rumunii).
Traktat w Radnot„W nagrodę i dla zadośćuczynienia niniejszemu przymierzy Jego Świątobliwa Królewska Mość [Karol X Gustaw] obiecuje dać dla Jego Wysokości [Jerzego II Rakoczego], według paktów całą resztę ziem polskich, z wyjątkiem tych, które zawarował dla siebie, swych następców i korony szwedzkiej, jak niemniej dla Najjaśniejszego elektora brandenburskiego, dla księcia [Bogusława] Radziwiłła i Kozaków […].
A mianowicie Jego Królewska Mość dla siebie, następców i korony szwedzkiej waruje całe Kujawy, Prusy, Kaszuby, Pomorze od Nowego Dworu razem z częściami, które leżą ku stronie pruskiej, województw płockiego i mazowieckiego, jako też pas nadbużański ku Warszawie dwumilowej szerokości i całe Podlasie; na Litwie Żmudź, powiat kowieński, wołkowyski, upicki i brasławski i w bok, wzdłuż rzeki Dźwiny z pasem dwumilowym od brzegu, aż w głąb województw połockiego i witebskiego […], nadto Kurlandię, Semigalię, księstwa ruskie i finlandzkie. […] Dla księcia Radziwiłła województwo nowogrodzkie z innymi posiadłościami, gdziekolwiek je dotąd ma, prawem zwierzchności. Dla Najjaśniejszego elektora brandenburskiego województwa łęczyckie, kaliskie, poznańskie i sieradzkie z ziemią wieluńską […]. Pozostałą część Małej i Wielkiej Polski, i co jeszcze do Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego należy, z wyjątkiem ziem zarezerwowanych powyżej lub w artykule następnym, wszystko to przejdzie na własność Jego Wysokości. […] oto król Szwecji Karol X Gustaw, książę Siedmiogrodu Jerzy II Rakoczy, elektor brandenbursko – pruski Fryderyk Wilhelm Hohenzollern oraz książę Bogusław Radziwiłł godzili się by pełna i całkowita władza nad ziemiami […] całej Rusi Czerwonej ”.
Jak widzimy traktat ów jest w istocie traktatem rozbiorowym. Jest to fakt precedensowy, a pamiętajmy, że powstał na ponad sto lat przed pierwszym rozbiorem Polski! W skrócie, w myśl porozumienia Karol X Gustaw miał dostać Prusy Królewskie, Kujawy, północne Mazowsze, Żmudź, Inflanty i Kurlandię, Fryderyk Wilhelm Hohenzollern Wielkopolskę, Bogusław Radziwiłł województwo nowogródzkie, Bohdan Chmielnicki ziemie ukrainne, zaś Jerzy II Rakoczy pozostałe ziemie Rzeczpospolitej. Przyjrzyjmy się teraz jakie były skutki polityczne traktatu.
Karol X Gustaw:Król szwedzki godząc się na traktat i podział Rzeczpospolitej miał nadzieję na, jak to opisał de Terlon, „zatrzymanie dla siebie Prus Królewskich, aby utorować sobie w ten sposób drogę do dominacji nad Morzem Bałtyckim” . Jednak i to miało się nie udać. Gdy Jan Kazimierz ewakuował się z Gdańska do Częstochowy, wiedząc o porozumieniu z Radnot, rozpoczął intensywne zabiegi o pogłębienie sojuszu z cesarzem Ferdynandem, a następnie po jego śmierci (2 IV 1657 roku) z królem Czech, Węgier i księciem austriackim Leopoldem, czego wyrazem miała być pomoc militarna dla Polski przeciw Szwecji. Rokowania, które z ramienia króla polskiego prowadzili Jan Leszczyński i Jan Wielopolski, a ze strony księcia austriackiego Franz Lisola, o którym jeszcze będzie mowa na kartach niniejszej pracy, zakończyły się sukcesem i ratyfikacją traktatu 27 maja 1657 roku . Co bardzo istotne, sygnatariusze zaprosili do udziału w układzie Danię oraz Brandenburgię . Jeżeli chodzi o zaproszenie Danii, inicjatorem była niewątpliwie strona polska, czego dowodem może być korespondencja Jana Kazimierza z władcą Danii Fryderykiem III . Natomiast pomysłodawcą zawiązania współpracy z elektorem byli Austriacy, gdyż zbliżała się elekcja na tron cesarski, a Leopold liczył bardzo na głos Fryderyka Wilhelma, ponieważ dyplomacja francuska sugerowała, iż cesarzem powinien zostać król Francji, wieloletni sprzymierzeniec Szwecji . Króla duńskiego nie trzeba było długo prosić (pamiętajmy o zatargach ze Szwedami z okresu wojny trzydziestoletniej) i już 16 VI 1657 roku wypowiedziała wojnę Karolowi Gustawowi, a w lipcu podpisał sojusz przeciw Szwecji z Janem Kazimierzem.
W ten oto sposób dyplomacja polska błyskawicznie odpowiedziała na traktat rozbiorowy. Zyskała dwóch sojuszników, z czego duński okazał się szczególnie ważny, gdyż dzięki niemu w niedługim czasie teatr działań wojennych przeniósł się właśnie do Danii. Karol Gustaw zyskał dwóch nowych przeciwników w tej wojnie (jak się wkrótce okazało nie ostatnich), lecz zaczął tracić sprzymierzeńców, co zdaniem autora było przyczyną ostatecznej klęski w tej wojnie. Ale o tym przekonamy się za chwilę.
Jerzy II Rakoczy:Najpoważniejszym następstwem militarnym traktatu z Radnot był najazd księcia siedmiogrodzkiego Jerzego Rakoczego na Polskę, który to miał mieć dla niego opłakane skutki. Nieocenionym źródłem do tego zagadnienia są pamiętniki ambasadora francuskiego przy królu szwedzkim Hugues’a de Terlon’a. Nasz pamiętnikarz w bardzo ciekawy sposób opisuje moment przed najazdem, kiedy to król Szwecji namawiał księcia Siedmiogrodu by wysłał poselstwo do sułtana, którego Rakoczy był lennikiem, w celu uzyskania zgody na działania zbrojne w Rzeczypospolitej, gdyż Karol Gustaw wiedział iż Porta jest nieprzychylna wyprawie. Ten jednak odmówił wysłania takowego nim nie zdobędzie Krakowa . Takie stanowisko motywował stwierdzeniem, iż „Turca est fortunae filius” czyli „kiedy przedsięwzięcie zostaje uwieńczone sukcesem, nie troszczy się o to, jakimi sposobami został osiągnięty” . Jak bardzo się mylił miał się dopiero dowiedzieć.
22 stycznia 1657 roku książę Siedmiogrodu wkroczył do Polski na czele 20 000 Siedmiogrodzian oraz 6 000 Wołochów i Mołdawian, a następnie połączył się na początku lutego z 15 000 Kozaków, co dało razem 41 000 żołnierzy . Znaczną liczbę żołnierzy stanowili wyznawcy arianizmu co, jak niedługo później miało się okazać, nie było bez znaczenia. Jeżeli chodzi o liczbę była to, wydawać by się mogło, dość silna armia, lecz niezdyscyplinowana i o słabym morale . Sądził, iż szlachta polska z powodu znużenia wojną, uzna go za protektora, jednak owe rachuby zawiodły . Rakoczy mówił wręcz, czego świadkiem był Stanisławski, chorąży kaliski, że wybiera się po koronę polską, ofiarowaną mu przez Polaków . W okresie od lutego do kwietnia, kiedy to wojska księcia były w Małopolsce, dokonały olbrzymich grabieży i spustoszeń . Następnie połączyły się z wojskami Karola X Gustaw pod Modlibożem . Połączone siły ruszyły na północ, zdobyły Brześć, a następnie 17 czerwca Warszawę. Miasto uległo, jakże by inaczej, grabieży . W obozie księcia dochodziło do utarczek Siedmiogrodzian z Kozakami, którzy żądali powrotu bliżej Ukrainy . Książę usłuchał i ruszył do Małopolski, ale gdy tam dotarł, jak podaje de Terlon, Potocki, gubernator Tarnopola mianowany przez Rakoczego, miał „głosić publicznie, że książę winien był powrócić do swoich państw, aby uniknąć dostania się w ręce Polaków i Tatarów” . Wiadomość ta miała spowodować tumult wśród wojsk księcia oraz doprowadzić do zaostrzenia stosunków między sojusznikami . W zaistniałych okolicznościach, bojąc się dezercji na masową skalę w szeregach swojej armii, jak i chcąc dopatrzeć spraw w Siedmiogrodzie, gdzie zbierały się nad nim czarne chmury, Rakoczy podejmuje decyzję o wycofaniu się z Polski. Między 16, a 23 lipca dochodzi do szeregu potyczek z wojskami Rzeczpospolitej. W końcu 23 lipca podpisuję kapitulację, na mocy której miał bezwarunkowo opuścić Polskę oraz zerwać sojusz ze Szwecją . Jednak trzy dni później jego wojska zostają niemal doszczętnie rozbite przez Tatarów, którzy nie uznali jego kapitulacji, a działali zapewne nie bez zgody Porty .
Jednak, jak miało się okazać, w domu nie czekało go ciepłe powitanie. Sułtan postanowił pozbawić Jerzego II Rakoczego władzy w księstwie. Ten jednak postanowił walczyć o władzę, w następstwie której to walki zginął w 1660 roku .
Jak zdążyliśmy zauważyć traktat w Radnot nie przyniósł Rakoczemu niczego dobrego, wręcz przeciwnie, jedynie zgubę. A jak przedstawiała się sytuacja po klęsce jego najbliższych sprzymierzeńców, to jest Kozaków?
Chmielnicki i Kozacy:Najazd Karola Gustawa na Rzeczypospolitą oraz próba sojuszu z nim, miały się okazać ostatnią próbą utworzenia samodzielnego państwa ukraińskiego . Dlaczego? Niedługo po podpisaniu traktatu w Perejasławiu, Chmielnicki zdał sobie sprawę, że nie był to, delikatnie mówiąc, najlepszy pomysł i car nie ma najmniejszego zamiaru zbudować państwa ukraińskiego pod swoją protekcją . Natomiast szeroka koalicja, jaką byli sygnatariusze traktatu z Radnot, mogła dawać choć cień szansy by marzenie o samodzielnym tworze politycznym, to jest księstwie ukraińskim, które nie tak dawno wydawało się być w zasięgu ręki, urzeczywistnić.
W 1657 roku Kozacy stanowili część sił Rakoczego. Jak zakończyła się ta wyprawa mogliśmy przeczytać w poprzednim rozdziale. Pytanie brzmiało: Co dalej? Jak sugeruje Gawroński w swojej biografii Chmielnickiego, po upadku idei rozbioru Rzeczpospolitej miał zamiar powrócić pod skrzydła Rzeczpospolitej . Zamiarowi temu przeszkodziła jednak śmierć hetmana wojsk zaporoskich 6 sierpnia 1657 roku . Z kolei Franz pisze, iż Chmielnicki nie zostawił żadnej koncepcji politycznej . Pewne jest natomiast, iż po klęsce zbrojnej w Polsce i śmierci Chmielnickiego, zwyciężył żywioł polski wśród kozaków. Uosabiał się on w postaci Jana Wyhowskiego. Oznaczało to iż odrodziła się idea samodzielności Kozaczyzny u boku Rzeczpospolitej . Pomysł ów przybrał formę Unii w Hadziaczu (16 września 1658 roku), która de facto powoływała do życia „Rzeczpospolitą nie dwojga, lecz Trojga Narodów” , jak pisał Sienkiewicz w „Ogniem i Mieczem”, wkładając owe słowa
w usta Chmielnickiego. Niestety postanowień unii nie udało się zrealizować, ale to temat na inne rozważania.
Fryderyk Wilhelm i Bogusław Radziwiłł:Po wkroczeniu Szwedów w 1655 roku w granice Rzeczpospolitej, elektor początkowo zachowywał neutralność, by następnie 17 stycznia 1656 roku dopuścić się felonii, opowiadając się za Karolem Gustawem . Jednak nim doszło do podpisania traktatu w Radnot, król Szwedzki zawarł precedensowy układ z kurfirstem (Labiau, 20 listopada 1656), który mówił, iż znosi on zwierzchność Szwedów nad Prusami i uznaje władzę elektora na Warmii .
Co się zaś tyczy Radnotskich postanowień, Fryderyk Wilhelm obsadził miasta Wielkopolskie swoimi załogami oraz wspomógł wojska szwedzko-siedmiogrodzko-kozackie podczas szturmu na Brześć. Jednak w obliczu aktywności dyplomatycznej Polski (sojusz z cesarzem i Danią), klęski wojsk Rakoczego oraz działań przebywającego na jego dworze ambasadora Habsburgów Lisoli, „Lis znad Szprewy” postanowił zmienić sojusznika . W tym celu rozpoczęto rokowania w Królewcu. Stronę Polską reprezentowali Wacław Leszczyński oraz Wincenty Gosiewski , zaś Fryderyka Wilhelma Bogusław Radziwiłł i Otto Schwerin. Rolę mediatora pełnił poseł habsburski – Lisola. W rzeczywistości odegrał on rolę kluczową .
Rokowania zakończono 19 września 1657 roku podpisaniem przez strony układu w Welawie. Na jego mocy zawiązano wieczysty pokój miedzy Brandenburgią a Rzeczpospolitą, elektorowi przyznano suwerenne prawo do Prus Książęcych oraz zawiązywał sojusz przeciw Szwecji . Traktat ten kończył wojnę między sygnatariuszami.
Wielką stratą dla Polski, w myśl traktatu, było zniesienie zwierzchności lennej Rzeczpospolitej nad Prusami. W przyszłości miało to przynieść opłakane skutki.
W historiografii przeważa pogląd iż Polska mogła wywalczyć więcej, z czym autor się zgadza. Powodów takiego obrotu spraw podczas negocjacji można upatrywać między innymi w przekupieniu Wincentego Gosiewskiego (miał on otrzymać od elektora 10 000 talarów) oraz w oszustwie Lisoli, który zataił to przed wszystkimi, iż otrzymał nowe instrukcje od Jana Kazimierza, które to nie pozwalały na tak dalece idące ustępstwa wobec kurfirsta .
W Bydgoszczy, 6 listopada zaprzysiężono traktat oraz dodano nowe postanowienia. Między innymi elektor otrzymał w lenno starostwo lęborsko-bytomskie oraz Elbląg (król mógł je wykupić).
Jeżeli chodzi o księcia Radziwiłła, reprezentował on obóz separatystów kiejdańskich. Jednakże po śmierci Janusza Radziwiłła (1655), swego brata stryjecznego, związał się silnie z elektorem, z którym był spokrewniony. Jak kreśli w swojej biografii, odstąpił od króla szwedzkiego po tym jak dostał się do niewoli, po bitwie Filipowem . Następnie „generalnym sztathalterem swoim w Prusiech mnie die 14 octobris deklarowawszy” .
Jeżeli chodzi o następstwa traktatu w Radnot, traktaty welawsko-bydgoskie miały znaczenie najdonioślejsze. Przekazanie na własność Hohenzollernom Prus Książęcych miało w przyszłości doprowadzić, o ironio, do rozbiorów Polski.
Wygnanie Arian:Często pomijanym skutkiem traktatu z Radnot jest kwestia wygnania arian. Bracia Polscy, jak ich w Rzeczpospolitej nazywano, chętnie przystawali do Karola X Gustawa, w dużej mierze dlatego iż liczyli na uznanie wolności wyznania , jednak należy pamiętać, iż nie mniej chętnie robiła to szlachta katolicka.
Należy zauważyć, iż od momentu obrony Jasnej Góry przed Szwedami, walka z najeźdźcą nabiera charakteru religijnego. W dodatku wszyscy sprzymierzeńcy
z Radnot byli innego wyznania niż katolickie. Karol Gustaw i Fryderyk Wilhelm byli luteranami, Radziwiłł i Rakoczy kalwinami, Chmielnicki zaś był obrządku prawosławnego. Pociągnęło to za sobą nietolerancję religijną, której ofiarą padli Bracia Polscy. Już w 1656 roku miało dochodzić do pogromów .
Wodą na młyn dla nietolerancji był fakt, iż Jerzy Niemirycz odegrał znaczącą rolę w przygotowaniu traktatu z Radnot . Arianom zarzucano, że Rakoczy nie wkroczyłby do Polski i nie dokonałby tylu zniszczeń gdyby arianie nie przyobiecali mu korony polskiej .
Uchwałą sejmu 10 lipca 1658 roku skazano arian na banicję. Był niewątpliwy znak, iż czasy tolerancji religijnej, z której Rzeczpospolita słynęła w XVI wieku, bezpowrotnie minęły.
Podsumowanie:Traktat z Radnot wywarł niemały wpływ na politykę Polski, jak i państw ościennych, pomimo tego, iż nie wszedł w życie. Głupstwem było by rozpatrywanie aktu, nie osadzając go mocno w panującej sytuacji politycznej doby „Potopu”, stad często daleko idące wnioski autora.
I tak doprowadził on do zawiązania, bądź zerwania wielu sojuszy, łupieżczego najazdu Rakoczego oraz zrzucenia go z tronu, zmiany polityki kozaczyzny, wygnania arian z Polski czy wreszcie podpisania traktatów welawsko-bydgoskich.