Proszę, Wasza Królewska Mość, przyjąć również w dniu święta swojego i całej Rzeczypospolitej symboliczny upominek od Palatium Namiestników — próbkę najlepszego leockiego piwa, uwarzonego z okazji styczniowej Deklaracji Niepodległości i od tego czasu leżakowanego w piwnicach nowobrzeskiego zamku. Tak o swoim produkcie pisze sam piwowar Faigh-Grùide, którego podpis znajduje się w prominentnym miejscu etykiety:
Porter i sama idea warzenia piwa trafiła na Wyspę Leocja wraz z pierwszymi osadnikami z Sarmacji. To budowniczy Brzegu raczyli się przywożonym w beczkach piwem, a później warzonym już lokalnie z dostarczanych surowców. Surowe, oceaniczne warunki i długa podróż odciskała jednak swoje piętno na słodzie, który nabierał charakterystycznego sznytu uwydatniającego się przy dużym zasypie słodów palonych i karmelowych, a którego próżno było szukać w piwach kontynentalnych. Tak też narodził się porter brzeski, który następnie ewoluował do rangi „palatynackiego”, gdy postanowiono uszlachetnić trunek dodatkiem lokalnych, leśnych owoców, ponoć za namową jednego z brzeskich palatynów właśnie. Obecnie trwa spór, czy owoce powinny być dodawane na początku fermentacji, czy może raczej pod koniec, ale nie zmienia to faktu, że jest to piwo ze wszech miar lokalne i w każdym z tych dwóch wydań — absolutnie zachwycające.W imieniu Czcigodnego Namiestnika Franklina Garamonda oraz własnym z całego serca dziękuję za odznaczenie — to dla nas prawdziwa przyjemność oraz zaszczyt posiadać przyjaciół w gronie Obojga Narodów. Vivant!
Z wyrazami przyjaźni i szacunku,