Re: Miasto Kraków
Napisane: 21 gru 2020, 22:29
Karawana - dzień VII
Podróżni przed świtem wstali i wybrali się w dalszą drogę. Śnieg padał, ale raczej delikatnie. Od czasu do czasu słońce wyjrzało zza chmur. Czasem wzmagał się chłodniejszy wiatr, ale zaraz potem ucichał. Tak upływała droga kupców. Jeszcze przed południem wjechali wreszcie na teren Księstwa Siewierskiego, ziemi lennej Rzeczypospolitej, nadawanej Biskupom krakowskim. Po jakimś czasie wjechali na właściwe terytorium Rzeczypospolitej - do powiatu śląskiego województwa krakowskiego. Po drodze wstąpili do dóbr żywieckich Tadeusza von Hippogriff-Piccolominiego, jednakże gospodarza nie było w domu. Sprzedali tam trochę towarów z dalekich krajów, a następnie ruszyli w dalszą drogę. Po południu dojechali do Krakowa. Wjeżdżając do pradawnego, królewskiego Miasta, uczuli radość, że wreszcie dotarli do celu swojej podróży. Wstąpili na chwilę do Bazyliki Mariackiej, by podziękować Panu Bogu za bezpieczną i owocną podróż. Zatrzymali się w jednej z krakowskich gospód, umyli się i odświeżyli po podróży, spożyli posiłek i poszli odpocząć. Po kilku godzinach, gdy zaczynało zmierzchać, rozstawili swoje towary na rynku w Krakowie - były to przywiezione z dalekich stron wyborne wina, oliwy, różnorakie tkaniny i wyroby rzemieślnicze, i insze rzeczy.
Handel trwał aż do zapadnięcia ciemności. Kupcy Michała zamierzają jeszcze część towarów sprzedać jutro. Pozostałą część mają odsprzedać różnym kupcom, karczmarzom, sklepikarzom i straganiarzom.