|
przez Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz » 21 gru 2020, 22:29
Karawana - dzień VII Podróżni przed świtem wstali i wybrali się w dalszą drogę. Śnieg padał, ale raczej delikatnie. Od czasu do czasu słońce wyjrzało zza chmur. Czasem wzmagał się chłodniejszy wiatr, ale zaraz potem ucichał. Tak upływała droga kupców. Jeszcze przed południem wjechali wreszcie na teren Księstwa Siewierskiego, ziemi lennej Rzeczypospolitej, nadawanej Biskupom krakowskim. Po jakimś czasie wjechali na właściwe terytorium Rzeczypospolitej - do powiatu śląskiego województwa krakowskiego. Po drodze wstąpili do dóbr żywieckich Tadeusza von Hippogriff-Piccolominiego, jednakże gospodarza nie było w domu. Sprzedali tam trochę towarów z dalekich krajów, a następnie ruszyli w dalszą drogę. Po południu dojechali do Krakowa. Wjeżdżając do pradawnego, królewskiego Miasta, uczuli radość, że wreszcie dotarli do celu swojej podróży. Wstąpili na chwilę do Bazyliki Mariackiej, by podziękować Panu Bogu za bezpieczną i owocną podróż. Zatrzymali się w jednej z krakowskich gospód, umyli się i odświeżyli po podróży, spożyli posiłek i poszli odpocząć. Po kilku godzinach, gdy zaczynało zmierzchać, rozstawili swoje towary na rynku w Krakowie - były to przywiezione z dalekich stron wyborne wina, oliwy, różnorakie tkaniny i wyroby rzemieślnicze, i insze rzeczy.
Handel trwał aż do zapadnięcia ciemności. Kupcy Michała zamierzają jeszcze część towarów sprzedać jutro. Pozostałą część mają odsprzedać różnym kupcom, karczmarzom, sklepikarzom i straganiarzom.
Michał Franciszek Lubomirski-LisewiczKasztelan brzeskolitewski Rector Universitatis Cracoviensis
-
-
- Kasztelan
-
- Posty: 3422
- Dołączył(a): 05 sty 2018, 17:19
- Lokalizacja: Białowieża
- Medale: 13
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
- Stopień: Regimentarz
- Gadu-Gadu: 50331381
- Wykształcenie: bakałarz mikrozofii
przez Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz » 26 sty 2021, 00:59
Karawana - dzień I
Od pewnego czasu trwały przygotowania do dalekiej wyprawy - do stolicy Cesarstwa Bizantyjskiego, Konstantynopola. Zakupiono rozmaite towary - zboża z okolicy, wyroby rzemieślnicze, tkaniny i inne rzeczy. Przygotowano prowiant i wodę na drogę. Wozy stały już przygotowane. O świcie, w poniedziałek, dnia 25 stycznia, kupcy wyruszyli w drogę. Śnieg tego dnia nie padał zanadto, dzień był słoneczny, ale za to mroźny. Podróż przebiegała jednak bez większych problemów. Podróżni jechali w kierunku południowo-wschodnim. Do wieczora dojechali do pewnej podgórskiej miejscowości, gdzie w gospodzie zatrzymali się na noc.
Michał Franciszek Lubomirski-LisewiczKasztelan brzeskolitewski Rector Universitatis Cracoviensis
-
-
- Kasztelan
-
- Posty: 3422
- Dołączył(a): 05 sty 2018, 17:19
- Lokalizacja: Białowieża
- Medale: 13
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
- Stopień: Regimentarz
- Gadu-Gadu: 50331381
- Wykształcenie: bakałarz mikrozofii
przez Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz » 27 sty 2021, 00:58
Karawana - dzień II
We wtorek, przed świtem, w pewnym podgórskim miasteczku, zaczął padać śnieg. Mróz był tęgi, a nie zanosiło się na łagodniejszą pogodę tego dnia. Kupcy wyruszyli w drogę o pierwszym brzasku, jednak droga nie była łatwa. Trakt był zasypany śniegiem, a wiatr dość silnie dął. Podróżni, mimo że zawinięci w ciepłe futra, odczuwali chłód. Około południa, gdy śnieżyca była nie do pokonania przez karawanę kupiecką, kupcy zatrzymali się w jednej z wiosek i wstąpili do znajdującej się tam karczmy, by się ogrzać i spożyć ciepły posiłek. Po pewnym czasie jechali dalej. Wiatr zelżał, choć śnieg padał dalej. Miejscami konie z trudem stawiały kopyta, gdy natrafiały na śniegowe zaspy. Około trzeciej po południu, gdy słońce powoli chyliło się już ku zachodowi, śnieg wreszcie przestał padać, choć zaczęło się robić znowu coraz zimniej. Po krótkim postoju, podróżni jechali dalej, szybszym niż wcześniej tempem. Przez cały dzień droga prowadziła karawanę kupców w coraz wyżej położone tereny. Już jutro mają przekroczyć jedną z górskich przełęczy, aby wyjechać z Rzeczypospolitej na tereny Królestwa Węgier. Tymczasem, dzień się już chylił. Pod wieczór podróżni znaleźli niewielką gospodę. Gospodarze przyjęli ich pod swój dach, konie znalazły bezpieczne schronienie w stajni, a wozy z towarami umieszczono w szopie.
Michał Franciszek Lubomirski-LisewiczKasztelan brzeskolitewski Rector Universitatis Cracoviensis
-
-
- Kasztelan
-
- Posty: 3422
- Dołączył(a): 05 sty 2018, 17:19
- Lokalizacja: Białowieża
- Medale: 13
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
- Stopień: Regimentarz
- Gadu-Gadu: 50331381
- Wykształcenie: bakałarz mikrozofii
przez Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz » 28 sty 2021, 00:58
Karawana - dzień III W środę, jeszcze przed świtem, karawana kupców wyruszyła w drogę. Mróz nie odpuszczał, ale wiatr był niewielki, a śnieg nie padał. Słońce wzeszło na niebie czystym, nie skażonym żadną chmurą. Podróżni zaś podążali wciąż po zaśnieżonych drogach, coraz wyżej i wyżej. Góry były coraz bliżej. Piękny ten widok napawał ich radością. Podziwiali piękne Tatry, z ośnieżonymi szczytami, pokrytymi śniegiem halami, zaś na mniejszych wysokościach widzieli lasy jak pobielone. Droga ich jednak prowadziła inaczej. Bokiem ominąwszy wyższe górskie partie, dojechali do przełęczy, prowadzącej za granicę Rzeczypospolitej. Gdy przejechali przez przełęcz, opuszczając tym samym ziemie Rzeczypospolitej, ich oczom ukazała się piękna, śniegiem okryta kraina. Kraj ów zwany jest Słowacją, a inaczej Górnymi Węgrami, z racji na przynależność do Królestwa Węgier. Do końca dnia, z przerwami, jechali podróżni dalej, aż wieczorem, po zmroku wjechali do miasta węgierskiego, Koszyc, gdzie król Węgier i Polski, Ludwik, w 1374 roku nadał szlachcie polskiej przywileje. Tam też, w bezpiecznej gospodzie, zatrzymali się na noc.
Michał Franciszek Lubomirski-LisewiczKasztelan brzeskolitewski Rector Universitatis Cracoviensis
-
-
- Kasztelan
-
- Posty: 3422
- Dołączył(a): 05 sty 2018, 17:19
- Lokalizacja: Białowieża
- Medale: 13
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
- Stopień: Regimentarz
- Gadu-Gadu: 50331381
- Wykształcenie: bakałarz mikrozofii
przez Daniel von Tauer-Krak » 17 lip 2022, 15:25
]Jarmark z okazji koronacji Stefana II DanielW momencie, gdy w Katedrze Wawelskiej kończyła się ceremonia koronacji na krakowskim targu rozpoczynało się świętowanie. Mnóstwo handlarzy rozstawiło swe kramy, oczekując zmożonego ruchu w ten niezwykły dzień. Gdy ceremonia w Katedrze dobiegła końca, Król z orszakiem ruszył do Warszawy na bal, zapraszając przy tym znakomitych mieszczan z całej Korony i Litwy
-
-
- Szlachcic
-
- Posty: 582
- Dołączył(a): 21 kwi 2015, 16:06
- Medale: 2
-
- Stopień: Namiestnik
- Skype: Daniel Niemo
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Kraków
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
|
|