Rzeczpospolita Obojga Narodów

To miasto stało się stolicą około 1040 r. W przeciwieństwie do miast wielkopolskich nie doznało zniszczeń, ani żadnych uszkodzeń. Kraków rozwijał się spokojnie przez ponad 200 lat, gdy w 1241 r. zaatakowali Tatarzy. Polacy przegrali bitwę, która toczyła się 13 lutego - wtedy to Tatarzy zdobyli Sandomierz- i ruszyli w stronę Krakowa. Doszło do bitwy pod Turskiem, w której Polacy chociaż ponieśli klęskę, uniemożliwili dalsze podboje.

Tatarzy wycofali się na Ruś i z 10 tysięczną armią 18 marca stoczyli bitwę pod Chmielnikiem. Zaledwie dziesięć dni później zdobyli Kraków, który został praktycznie zrównany z ziemią.
Na początek XVI w. przypada największy rozwój Krakowa. W mieście kwitł handel, dzięki stale zwiększającej się liczbie cechów kupieckich, rozwijała się architektura, dzięki najlepszym budowniczym oraz rozwijała się społeczność. Dzięki włoskim architektom, przybyłym do Krakowa, zamek królewski na Wawelu stał się jedną z najpiękniejszych budowli renesansowych w Polsce, a Kaplica Zygmuntowska, wzniesiona również przez nich – najpiękniejszym mauzoleum w całym kraju. Również w XVI w., a dokładnie w 1520 r. pierwszy raz dał się słyszeć głos Dzwonu Zygmunta – tego samego, który do dziś rozbrzmiewa w czasie najistotniejszych dla Krakowa i Polski wydarzeń.
Tak wygląda plan Krakowa .

Wydarzenie, które najbardziej wyniszczyło to miasto to grabież dzieł sztuki przez Szwedów

Herb Krakowa

Wieczorem piątego czerwca karawana zorganizowana przez Sebastiana von Tauera dotarła do Krakowa - udało jej się wjechać za bramy miejskie jeszcze przed zapadnięciem zmroku. Pan Zasławski rozkazał swym ludziom wyszukać wolne miejsca noclegowe w gospodach, co nie okazało się problemem. Zatrzymano się na noc przy ulicy Świętego Michała, by następnego dnia wystawić przywiezione tkaniny na sprzedaż w sukiennicach.

Tymczasem ludziom ostawionym w połowie drogi z zepsutym wozem udało się naprawić wóz. Bez większych przeszkód wrócili do Bydgoszczy.

Z samego rana pan Zasławski poderwał swych towarzyszy. Udali się oni wraz z wozami wypełnionymi towarem do sukiennic, by sprzedać tam przywiezione dobra.
Handel szedł dobrze do czasu, gdy nie przypałętał się jeden z miejskich żebraków. Postanowił on ukraść panu Zasławskiemu mieszek wypełniony złotymi monetami. Namiestnik jednak poczuł dłoń manipulującą przy mieszku i zatrzymał żebraka, oddając go w ręce burmistrza miasta, który ma go osądzić.
Poza tym incydentem wszystko poszło dobrze - udało się sprzedać cały towar w dobrych cenach i pod wieczór karawana rozpoczęła powrót do Bydgoszczy, wioząc kilka obrazów i gobelinów, któymi ma zostać udekorowany bydgoski zamek.

W południe 14 lipca w Krakowie została zorganizowana karawana której celem była podróż do MAW.
Już na początku pojawił się mały problem z wozem, gdyż w trakcie drogi jeden z koni zasłabł i upadł. Wezwano medyka/weterynarza, dano zwierzęciu pić, dano mu jedzenie oraz jakieś kropelki. Po godzinę koń stal już na własnych nogach i był gotowy do drogi. Kupcy Potockiego ruszyli w dalszą drogę do Gdańska gdzie wsiądą na statek i popłyną całą karawaną do Monarchii Austro-Węgierskiej.
Pogoda dobra, słonecznie, chmurki na niebie. Ahoj przygodo!

Po południu z Krakowa wyruszyła karawana Józefa Wilhelma. Kierowała się w stronę granicy - celem podróży był Skarland. Koło godziny 22 karawana dotarła dotarła do granic dawnej Polondii. Kupcy odpoczną i o świcie wyruszą w dalszą drogę.

Link do karawany i jej dalszej drogi:
W RON: viewtopic.php?f=365&t=5686
W Skarlandzie: http://forum.skarland.eu/viewtopic.php?f=58&t=66