Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Postprzez Marek Wiktorowicz » 23 sie 2015, 00:59

Do Kłajpedy wysłano oddziały prywatne królewskie z wszystkich włości Jego Majestatu, aby zaokrętować je na królewski galeon prywatny. Toteż już od kilku dni, od ostatecznego pozyskania zgody elderlandzkiej na przemarsz wojsk i cumowanie okrętu, oddziały ściągały do Kłajpedy, gdzie były kwaterowane i zaopatrywane.

Ładowano także pracowicie pokaźne ładownie "Wiktora".

Wreszcie w niedzielę, nad ranem, Król Jegomość stanął w Kłajpedzie. Wodze wyczerpanego konia podał pachołkowi, rękawicę poprawił i ruszył w kierunku portu.


Obrazek


Trzymający straż żołnierze pokłonili się swemu władcy, który im skinieniem odpowiedział, zmierzając w kierunku zacumowanego w porcie galeonu. Wszedł po trapie na pokład i bezzwłocznie udał się do kajuty pierwszego oficera, gdzie urzędowali oficerowie.

Kilkanaście minut później uderzono w gongi i zatrąbiono w rogi, ogłaszając pobudkę i początek okrętowania.

Obrazek


Na pokład zabrano wojska rodowe Marka Pawła:
- Doborowy Pułk Jazdy Zepów;
- Regiment Dragoni Zepów;
- I Regiment Artylerii Zepów;

Ponadto, wojska nadesłane przez Mości Ivana von Liechtenstein:
- Chorągiew Husarii;
- Chorągiew Pancerną.

Król osobiście komenderował okrętowaniem żołnierzy i wnoszeniem na pokład ostatnich zapasów. Wreszcie, koło południa, zszedł na ląd i udał się na mszę polową, a następnie wszedł na statek i opuścił port kłajpedzki, ustalając kurs na zachód. Komendę nad okrętem objął osobiście jako kontradmirał floty.

Obrazek

Obrazek

/-/ Marek Paweł Wiktorowicz
Książę Urbino



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 2754
Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
Medale: 13
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari II (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Świętego Jerzego I (1)
Order Świętego Jerzego II (1) Order Księcia Włodzimierza II (1) Krzyż Monarchii I (1)
Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Inflant (1)
Gwiazda Mołdawii (1)

Re: Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Postprzez Marek Wiktorowicz » 23 sie 2015, 13:37

Dziennik Pokładowy "Wiktora"
XXIII VIII MMXV A.D.
13:35


Po mszy polowej ksiądz pobłogosławił okręt, a JKM wkroczył na pokład i wydał rozkaz podnoszenia kotwic. Król objął kajutę kapitańską jako dowódca okrętu. Ja, Piotr z Mariampola, otrzymałem pozycję pierwszego oficera i powierzono mi prowadzenie Dziennika Pokładowego.

Niechaj Bóg ma nas w swojej przemożnej opiece. Amen.

/-/ Piotr z Mariampola
Pierwszy oficer
Obrazek

/-/ Marek Paweł Wiktorowicz
Książę Urbino



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 2754
Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
Medale: 13
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari II (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Świętego Jerzego I (1)
Order Świętego Jerzego II (1) Order Księcia Włodzimierza II (1) Krzyż Monarchii I (1)
Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Inflant (1)
Gwiazda Mołdawii (1)

Re: Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Postprzez Marek Wiktorowicz » 23 sie 2015, 22:21

Zmierzchało, a tym samym pierwszy dzień żeglugi zdawał się upływać bez niemiłych niespodzianek. Żołnierze już przebąkiwali o flaszeczce, jaka by się zdała, a marynarze im wtórowali. Wreszcie podesłali deputata do Króla Jegomościa, który ważył się prosić o otwarcie beczuszek z rumem. Król jednak zrugał posłańca i gniewnie odmówił, a ten usunął się prędko, wiedząc, że gniewny potrafi być Król, a w karaniu umiaru nie zna.

Zachodzili jednak w głowę wszyscy, co tak gniewny jest Jegomość, skoro wszystko gładko idzie.

Król stał jednak na mostku i patrzył przenikliwie w niebo, zupełnie, jakby białe chmurki zwiastowały jakieś zagrożenie. Stał tak może z pół godziny, aż wreszcie wykrzyknął:

- Żołnierze pod pokład! Marynarze na pokład! Wszyscy mają być gotowi jak na najgorszy sztorm! Jazda!

Nikt nie rozumiał, dlaczego tak się uniósł Król Jegomość, ale usłuchali. Część marynarzy służyła dawniej pod nim we flocie Rzeczypospolitej, toteż nie ważyli się sprzeciwiać bo wiedzieli, że wódz to na morzach doświadczony; nie tylko we flocie służąc, ale i podróżując sporo mórz przemierzył, a raz ponoć na długi czas popłynął gdzieś na wschód, poza znane rejony mikroświata i wróciwszy, nikomu relacji z tego, co przeżył, nie zdał. Bajali niektórzy, że dzikusów gdzieś tam napotkał i odmieniony powrócił.

Pierwszy oficer stawił się obok Króla-kapitana i zameldował, oczekując na rozkazy. Król jednak milczał, czoło zmarszczył i patrzył w chmury.

- Wasza Miłość...? Co się dzieje? - poważył się spytać oficer.
- Szkwał - wycedził Król - Biały szkwał się zbliża.

Oficer spojrzał na chmury, niczego jednak nie dostrzegł. Pytająco spojrzał na Króla.

- Słuchajcie! - Król krzyknął do marynarzy - Wszyscy sprawnie wykonywać moje rozkazy, a wyjdziemy cało z tego. Nadchodzi szkwał - i nie dajcie się czasem zwieść białym chmurkom! Oto, jaki jest: niespodziewany, nagły. A teraz słuchać! Sternik - ster w prawo na burt! Zarzucić kotwicę z drugiej strony, błyskawicznie statek odwrócić i kotwicę odciąć! Marynarze, zwinąć żagle! Galernicy do wioseł! Pierwszy oficer, pan z nimi, jak statek zacznie zwalniać, pełną parą wiosłować, trzeba zachować pęd! Potem wiosła na mój rozkaz schować! Migiem!

Zaroiło się. Wszyscy biegać zaczęli, ale składnie, dobrze wyszkoleni byli. Wkrótce statek skręcać począł, a kotwica została zarzucona.

- Trzymać się teraz! - krzyknął Król. Potężne szarpnięcie zwaliło kilku nieostrożnych z nóg, ale większość zdążyła się uchwycić czegoś, wliczając w to Króla.

Statek począł się chylić do poziomu ku tafli.

- Odciąć kotwicę za chwilę!

Tak też uczyniono. Statek wrócił do pionu, mocno jednak zwrócony już. Wkrótce ster dopełnił reszty i okręt cały zwrócił się rufą do poprzedniego kierunku.

Manewr jednak wyhamował go znacząco.

- Teraz! Wiosłować, migiem! Z całych sił! - komenderował Król.
- Słyszeliście Jego Miłość, z caaałych sił! Wiosła wysunięte wszystkie? Dobra! Iiiiii RAZ! Iiii DWA!

Galeon na powrót zaczął nabierać prędkości. Wkrótce się zaczęło.

Ni z tego ni z owego, lunął ogromny deszcz i wezbrał potężny wiatr. Natura powstała, aby przegnać z powierzchni mórz mały ludzki stateczek wypełniony żołnierzami. Ci patrzyli w osłupieniu na ścianę wody, która zbliżała się do okrętu, starsi zaś z niepokojem obserwowali taflę wody, coraz bardziej niespokojną.

Obrazek


- Chować żagle! Koniec! Marynarze na pokładzie, reszta na dół! Do lin! Szykować się do interwencji jak potrzeba będzie!

Ściana deszczu wkrótce dosięgła okręt. Nie minęła minuta, a wszyscy przemoczeni byli do suchej nitki. Wkrótce zresztą miast kropel grad zaczął spadać na pokład. Wiatr uderzał coraz mocniej, morze burzyło się, jakby gniewny bóg morski Posejdon celowo podburzał wodę.

- Lewiatan! Biada! - krzyknął jakiś przesądny marynarz.
- Sam jesteś Lewiatan głupcze!!! - krzyknął Król, ledwie przebijając głosem ryk wichury - Trzymać się! Będziemy cali!

To powiedziawszy, udał się ku sternikowi i sam ujął w dłoń ster okrętu, a tamtego co chwila z rozkazami słał do reszty. Marynarze przywiązywali różne elementy, starając się uchronić statek przed zatonięciem.

Obrazek


Walka z żywiołem trwała wiele godzin, ale wreszcie żywioł ustąpił. Król oddał ster sternikowi.

- Dobra robota, panowie. Wygląda na to, że się udało.

Roześmiali się ci, którzy jeszcze mieli siły, ale Król nie był jednym z nich.

- Niech cieśla oceni straty i zaplanuje naprawy. Pierwszy oficer niech sporządzi raport i wpisze czas, manewry oraz skutki do dziennika pokładowego. Za godzinę czekam na pełny raport w swojej kajucie.

To powiedziawszy, Król zszedł pod pokład.
Obrazek

/-/ Marek Paweł Wiktorowicz
Książę Urbino



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 2754
Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
Medale: 13
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari II (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Świętego Jerzego I (1)
Order Świętego Jerzego II (1) Order Księcia Włodzimierza II (1) Krzyż Monarchii I (1)
Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Inflant (1)
Gwiazda Mołdawii (1)

Re: Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Postprzez Marek Wiktorowicz » 23 sie 2015, 22:30

Dziennik Pokładowy "Wiktora"
XXIII VIII MMXV A.D.
22:28


Dzień upłynął spokojnie aż słońce się zarumieniło na horyzoncie. Wtedy Król stał się niespokojny. Słusznie, bo i wkrótce powstał wielki szkwał - biały szkwał, jak go zwał JKMość.

Kazał zwinąć żagle, ster w prawo na burt, kotwicę rzucić by okręt zwrócić rufą do szkwału. Kotwicę kazał odciąć. Manewr zakończył się powodzeniem. Galernikom kazał wiosłować, by okręt pędu nabrał nieco. Szkwał dopadł okrętu. Wiosła kazał schować. Przejął stery osobiście. Marynarze podjęli rutynowe czynności w czas sztormu, próbując utrzymać się na pokładzie i zachować okręt w całości. Runął pierwszy maszt, najwyższy, z bocianim gniazdem. Król dzierżył ciągle stery. Wkrótce runął drugi maszt, mniejszy. Szkwał się skończył koło dziewiątej na wieczór.

Król oddał ster sternikowi Stefanowi. Sam zszedł pod pokład.

Raport cieśli okrętowego: dwa złamane maszty. Ich fragmenty wyłowić. Podjąć naprawę. Szacowany czas napraw: około dwa dni.

Raport o stratach materialnych: trzy beczki ze zbożem i jedna z rumem plus dwa działa w odmętach morskich.

Raport o stratach w ludziach: 3 majtków pochłonęło morze.

/-/ Piotr z Mariampola
Pierwszy oficer
Obrazek

/-/ Marek Paweł Wiktorowicz
Książę Urbino



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 2754
Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
Medale: 13
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari II (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Świętego Jerzego I (1)
Order Świętego Jerzego II (1) Order Księcia Włodzimierza II (1) Krzyż Monarchii I (1)
Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Inflant (1)
Gwiazda Mołdawii (1)

Re: Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Postprzez Marek Wiktorowicz » 23 sie 2015, 22:38

- Hmmm... - Król zmarszczył czoło - Dobrze, dziękuję oficerze. Proszę przystąpić do napraw, cieślo. Marynarze niech zejdą odpocząć, tylko ci najmłodsi niech stoją na pokładzie. Ja obejmę wartę na górze. Oficerze, odpocznijcie. Sternik również, będę trzymać kurs. Dziś w nocy już nie popłyniemy. Jutro rano galernicy do wioseł. Ja odpocznę, a koło południa obejmę wioślarzy. Zmieniać ich będą żołnierze, cobyśmy nieco naprzód szli, a jeśli pogoda pozwoli, rozwiniemy ocalałe żagle. Priorytetem teraz jest naprawa żagli, żeby móc płynąć dalej. Cieślo, kuźnia i kowal są do twej dyspozycji, jeśli potrzebujesz inkszych ludzi, wołaj kogo chcesz.

A tymczasem tym pod pokładem otworzyć beczki z rumem. Niech się chłopy napiją... - mruknął Król, po czym odszedł.

I tak też się stało. Pod pokładem długo w noc słychać było uradowanych żołnierzy, którzy cieszyli się, że uciekli przed śmiercią. Kiedy już podchmielili trochę wyszli na pokład z trunkiem w ręku i wznosili raz po raz pełnym głosem wiwaty na cześć kapitana. Król uśmiechnął się tylko i głową skłoniwszy podziękował im, a jeden kufelek i wychylił z nimi.

Potem wszyscy na koje się pokładli, a Król objął ster.
Obrazek

/-/ Marek Paweł Wiktorowicz
Książę Urbino



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 2754
Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
Medale: 13
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari II (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Świętego Jerzego I (1)
Order Świętego Jerzego II (1) Order Księcia Włodzimierza II (1) Krzyż Monarchii I (1)
Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Inflant (1)
Gwiazda Mołdawii (1)

Re: Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Postprzez Marek Wiktorowicz » 25 sie 2015, 16:19

Dziennik Pokładowy "Wiktora"
XXV VIII MMXV A.D.
16:20


We dwa dni po szkwale stanęły na nowo połamane maszty. Kowal okrętowy okucia przyrządził, a cieśla nadzór wziął nad robotą i sprawnie postawiono maszty oba.

We ten czas naprzód posuwał się okręt pomału. Nie zawsze możebnym było pozostałe żagle rozwinąć.

Parę minut temu JKMość na zreperowanych masztach kazał rozwinąć żagle. Maszty wytrzymały i sprawne się zdają.

Pełną mocą posuwa się "Wiktor" naprzód.

/-/ Piotr z Mariampola
Pierwszy oficer
Obrazek

/-/ Marek Paweł Wiktorowicz
Książę Urbino



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 2754
Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
Medale: 13
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari II (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Świętego Jerzego I (1)
Order Świętego Jerzego II (1) Order Księcia Włodzimierza II (1) Krzyż Monarchii I (1)
Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Inflant (1)
Gwiazda Mołdawii (1)

Re: Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Postprzez Marek Wiktorowicz » 27 sie 2015, 13:24

Dziennik Pokładowy "Wiktora"
XXVII VIII MMXV A.D.
13:20


Kilkadziesiąt minut temu z bocianiego gniazda padł okrzyk: "ZIEMIA!".

"Wiktor" kilka minut temu dotarł do brzegów Monderii, gdzie schronił się w niewielkiej zatoczce.

Król nakazał wyprowadzenie wojsk na ląd i ich przegląd.

/-/ Piotr z Mariampola
Pierwszy oficer
Obrazek

/-/ Marek Paweł Wiktorowicz
Książę Urbino



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 2754
Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
Medale: 13
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari II (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Świętego Jerzego I (1)
Order Świętego Jerzego II (1) Order Księcia Włodzimierza II (1) Krzyż Monarchii I (1)
Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Inflant (1)
Gwiazda Mołdawii (1)

Re: Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Postprzez Marek Wiktorowicz » 04 wrz 2015, 22:53

Wojska królewskie przemierzyły Monderię, lecz do Rzeczypospolitej nijakie wieści od Króla Jegomości nie dotarły aż po dziś dzień. Dopiero dziś dotarło pismo: król do Urbino dotarł i został przyjęty przez swego Brata. Planują wspólnie działania, które na celu mieć mają rozbicie zbrojnych kup na obrzeżach księstwa.
Obrazek

/-/ Marek Paweł Wiktorowicz
Książę Urbino



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 2754
Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
Medale: 13
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari II (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Świętego Jerzego I (1)
Order Świętego Jerzego II (1) Order Księcia Włodzimierza II (1) Krzyż Monarchii I (1)
Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Inflant (1)
Gwiazda Mołdawii (1)

Re: Wyprawa Króla Marka Pawła do Urbino

Postprzez Marek Wiktorowicz » 19 wrz 2015, 14:11

Od wielu dni przebywał już Jego Królewska Mość w Urbino. Nasamprzód ustalił z Bratem swym plan działania i rozesłali zwiadowców po wszystkich zakątkach księstwa. Dwa dni po przybyciu wyznaczył JKMość kilku swych oficerów, coby szkolić zaczęli najstarszych i najsprawniejszych spośród milicji miejscowej - mieli to być pierwsi oficerowie gwardii Księstwa.

Zwiadowcy wkrótce powrócili i donieśli, że o ile okolice miasta Urbino są spokojne, o tyle na rubieżach bandy hultajskie skorzystały z okazji, że stabilność władzy ucierpiała, i sięgnęły swą zbójecką ręką po majątki prawych obywateli i poddanych Jego Książęcej Mości.

- Nie może to być, Umiłowany Bracie - rzekł król z oburzeniem i zmarszczył czoło. - Jedna władza na tej ziemi jeno, i jest to Twoja władza. Ci, którzy jej nie szanują, przeciwko porządkowi, przeciwko prawu i przeciwko Bogu samemu występują, gwałt bliźnim zadając. Dajże mnie zgodę, a pchnę mych ludzi w tamte rejony, gdzie się ukrywa hultajstwo!

- Nie uchodzi to księciu zezwolić, by jego poddanym gwałt zadawano. Wyślij ludzi. Kto broni nie rzuci i walkę z Twymi oddziałami podejmie, straci życie. Kto broń rzuci i odda się w ręce sprawiedliwości, pojmany ma zostać i przed sąd, tu, do Urbino, doprowadzony.

- Grazie, Bracie. Hvala.

Toteż JKMość wyszedł do zwiadowców i pochylił się wraz z nimi nad mapą Księstwa, coby ustalić, gdzie główne kupy siedzą.

Obrazek


- W okolicy Piobbico jedna banda. Na zachód od Fermigiano obozuje kolejna zbrojna banda. Wreszcie, na północ od Fossombrone także zagnieździli się rozbójnicy - tłumaczył jeden ze zwiadowców.

- Dobrze. Weźmiemy część oddziałów i osobiście pomaszerujemy na północ, do bandy z Fossombrone. Bracie mój, też jesteś wojskowym. A co więcej - jesteś księciem. Weźże część mych ludzi i rusz na południowy zachód, w kierunku Fermigiano. Bandę z Piobbico zostawimy memu oficerowi, Tomaszowi z Mariampola. Do każdej z trzech grup dołączymy lokalną milicję - w boju najprędzej nabiorą wprawy. Na miejscu zaś, w Urbino, zostawimy regiment artylerii.

- Kiedy ruszamy? - zapytał książę.

- Jutro z samego rana - zadecydował król - Panowie, spieszcie oznajmić ludziom o Naszych planach. My obejmiemy dowództwo nad Doborowym Pułkiem Jazdy Zepów. Naszemu Bratu powierzamy Regiment Dragonii Zepów. Pan Tomasz powiedzie dwie chorągwie, jakimi Nas wspomógł imć Pan Ivan. Milicję równo rozdzielić między te trzy grupy - zostawiamy to Panu Tomaszowi. Możecie odejść - król skinął głową, a zwiadowcy, skłoniwszy się królowi i księciu, wyszli.

- Jutro wyruszymy i zaprowadzimy porządek w Twych ziemiach, Brace. Przyrzekam Ci, nie pozwolimy, by ziemie, władzy Naszej Rodziny poddane, trwały w nieładzie.

Tako też i wyruszyli nazajutrz, o świcie, każdy w swą stronę.

Niełatwe były walki z rozzuchwalonymi bandami. Uzbrojeni byli i dobrze okopani w swych norach. Milicja księstwa wykazała się jednak znajomością terenu, a oficerowie królewscy, książęcy i ci od pana von Liechtenstein wykazali się odwagą i hartem ducha, który przemógł zajadłość zbójców.

Jako ostatnia rozbita została północna banda, gdzie walki toczył JKMość.
Obrazek


Tydzień trwała kampania na terytorium Urbino, ale wreszcie wszyscy wichrzyciele zostali wyrżnięci bądź pojmani i doprowadzeni do Urbino, gdzie przedstawiciele magistratu wraz z Jego Książęcą Mością oraz JKMością osądzili ich w zgodzie z prawem i obyczajem. Tym, którym najmniej szkód udowodniono, a którzy najszczerszym żalem się wykazali, darowano stryczek.

Wreszcie, koło połowy miesiąca, zaczął JKMość szykować się do opuszczenia ziem Księstwa. Jego Książęca Mość Adrjanos wyprawił oddziałom królewskim wielkie pożegnanie. Część oficerów z oddziałów króla została w Urbino, gdzie miała odtąd służyć księciu Adrjanosowi i szkolić miejscowe oddziały, które król zaopatrzył w broń i umundurowanie.

Król pomaszerował przez ziemie rotryjskie i monderyjskie do miejsca, w którym cumował "Wiktor" i zaokrętowawszy swe oddziały i wszystkich towarzyszących, oraz załadowawszy prywatne swe rzeczy, które z Kaharonei tu przewieziono, podniósł kotwicę i ruszył w drogę powrotną do Rzeczypospolitej.

Bez większych przygód udało się JKMości dotrzeć przez morza do kraju. Wiktora dostrzeżono w południe, 19 września, w sobotę z wierzy przy porcie kłajpedzkim. Wkrótce zresztą "Wiktor" przybił do brzegu, a król odprawił swoich ludzi do Kiejdan, a w towarzystwie chorągwi imć Pana Ivana ruszył do Krakowa, na toczący się seym.
Obrazek

/-/ Marek Paweł Wiktorowicz
Książę Urbino



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 2754
Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
Medale: 13
Order Orła Białego (1) Order Świętego Stanisława (1) Order Virtuti Militari II (1)
Królewski Order Złotej Ostrogi (1) Order Zasługi RON I (1) Order Świętego Jerzego I (1)
Order Świętego Jerzego II (1) Order Księcia Włodzimierza II (1) Krzyż Monarchii I (1)
Medal Bene Merentibus (4) (1) Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Inflant (1)
Gwiazda Mołdawii (1)


kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Ród Zepów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość