Rzeczpospolita Obojga Narodów

Marek Wiktorowicz napisał(a):Albo też, Wasza Wielmożność, prestiż gnieźnieńskiej prowincji wzrośnie, jako iż jej pasterz obecnie kieruje całym Kościołem Powszechnym. Zależy, jak na sprawę spojrzeć

Witam nowego Prymasa i mam nadzieję, że nie zawiedzie naszych nadziei.

Witam Waszą Królewską Wysokość. Mam nadzieję, żeś zdrów, stary druhu...

Pragnę Wielmożnych uspokoić - Rzeczpospolita nie ucierpi przez nowe obowiązki, jakie na mnie spadły.

Możemy tylko gratulować naszemu prymasowi objęcia tak zaszczytnej funkcji, a Jego Świątobliwości życzyć rychłego powrotu do zdrowia

Albert Orański napisał(a):Witam Waszą Królewską Wysokość. Mam nadzieję, żeś zdrów, stary druhu...

Pragnę Wielmożnych uspokoić - Rzeczpospolita nie ucierpi przez nowe obowiązki, jakie na mnie spadły.

W istocie, zdrowie póki co dobre, Bogu dzięki Jeśli chwilę znajdziesz pośród swych rozlicznych obowiązków, przyjacielu, do Kiejdan proszę na wizytę

Obiecuję Kiejdany odwiedzić, gdy tylko chwil kilka spokoju się znajdzie.

Fratelli e sorelle,

Wolą Jego Świątobliwości przychodzi mi po raz kolejny swe ziemskie kroki skierować ku Rzeczypospolitej, by ku chwale Kościoła Powszechnego pełnić tu posługę biskupią. Głęboko wierzę, iż podobnie jak to bywało wcześniej, zostanę równie łaskawie przyjęty przez tak słynącą z gościny lokalną społeczność. Żywię szczerą nadzieję, iż moja posługa przyniesie liczne owoce dla Owczarni Pana i walnie przyczyni się do rozkwitu wiary.

Przesyłam pasterskie błogosławieństwo,
+ Albert kardynał Orański
Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński

Witaj Dziadku. Zajrzyj w wolnej chwli do mnie na Podlasie.

Witam i życzę udanej posługi, Eminencjo.

Wasza Królewska Mość!
Eminencjo Prymasie!
Umiłowani wierni Kościoła!

http://rotria.boo.pl/showthread.php?tid ... 49#pid8349

Co to ma znaczyć?! Jako kapłan i niegdysiejszy biskup jestem wstrząśnięty poziomem moralnym duchowieństwa Kościoła! Może jestem prostym duchownym z rubieży, gdzie znamię powszechności oraz apostolskości chrześcijaństwa wybrzmiewa autentycznie, ale nie mogę pojąć takich praktyk, oskarżeń czy słów od osób, które tworzą trzon Kościoła.

Rzeczpospolita umiłowała Kościół i przy nim wiernie stoi, niemniej w dniu dzisiejszym serce moje przepełnia boleść, bo - jako jeden z wielu - czuję się zdradzony; zdradzony oraz pozostawiony przez pasterzy samemu sobie w wierze oraz kręgosłupie moralnym. Dzisiaj Kościół Rotryjski oraz ichniejsi hierarchowie utracili moje zaufanie.

Myślę, że nie traktują oni tej rozmowy na poważnie, ale przykro patrzeć na takie rozmowy.

Mnie szokuje kilka kwestii. Skąd takie podejrzenia? Skąd w głowach duchowieństwa tak plugawe myśli? Cóż w sercu, by używać publicznie wulgarnego słownictwa? Czy wśród wież "świętych bazylik" nie baraszkuje sam Szatan? Toż to wszystko powoduje brzemienne w skutkach zgorszenie publiczne, upadek moralności oraz upadek zaufania.

Najbardziej (oraz realnie) mnie jednak boli zestawienie błogosławieństwa w Imię Pana z tym, co od Boga nie pochodzi. Dokonano bluźnierstwa.