Obrazy o tematyce biblijnej

Ekspozycja dzieł sztuki i pamiątek narodowych oraz pracownie konserwatorskie

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 05 wrz 2011, 07:45

Łzy świętego Piotra

Dominikos Theotokopulos, zwany El Greco, olej na płótnie, 1605, Muzeum Hospital Tavera, Toledo

Jak najlepiej pokazać na obrazie znaczenie i sens sakramentu pokuty i pojednania? Przez budujący przykład. Św. Piotr, który trzykrotnie wyparł się Jezusa na dziedzińcu pałacu arcykapłana, gorzko potem zapłakał. Widzimy go na obrazie El Greca, jak załzawione oczy wznosi ku niebu, a ręce składa w modlitwie.
Do XVI wieku artyści bardzo rzadko podejmowali ten temat. Sytuację zmieniła jednak reformacja. Katolicy poczuli się zobowiązani bronić wartości atakowanych przez protestantów. Coraz częściej podkreślano ważną rolę Matki Bożej i świętych. Zaczęły też powstawać dzieła pokazujące poszczególne sakramenty.

Sam El Greco namalował „Łzy świętego Piotra” w co najmniej czterech wersjach, tak duże było zapotrzebowanie na ten temat. Równie często artysta malował modlitwę Marii Magdaleny – osoby, która drogą pokuty dotarła do świętości.

Obraz, przechowywany w muzeum mieszczącym się w dawnym szpitalu kardynała Tavery w Toledo, pokazuje nie tylko żal za grzechy najważniejszego z Apostołów. Zawiera również nadzieję, gdyż modlitwa świętego najwyraźniej zostaje wysłuchana. Koło jego głowy widzimy zielone gałązki kojarzące się z drzewem życia, symbolizującym zmartwychwstanie. A po lewej stronie, w tle, biegnie św. Maria Magdalena, która właśnie odkryła, że grób Jezusa jest pusty. Za nią błyszczy świetlista postać anioła. Za chwilę Maria Magdalena dobiegnie do Piotra ze wspaniałą wiadomością. Oboje odbiorą nagrodę za swoje święte, chociaż niepozbawione potknięć życie.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 06 wrz 2011, 07:43

Judasz

Edward Okuń, olej na płótnie, 45x70 cm, własność prywatna.

Postać Judasza Iskarioty do dziś budzi zainteresowanie i dużo kontrowersji. Wielu uczonych, historyków i światłych ludzi wysuwa różanego rodzaju wytłumaczenia i motywy działania tegoż człowieka. Niektórzy podkreślają tylko żądzę pieniądza, inni zaś mówią o rozczarowaniu się działalnością Chrystusa, zaś inni przedstawiają go w jeszcze inny sposób, jako osobę szarpaną wieloma emocjami, polityka chcącego doprowadzić do rozmowy „pojednawczej” z faryzeuszami, starszymi, uczonymi w Piśmie, aby Jezus mógł się przed nimi wytłumaczyć. Tylko dzięki takiej rozmowie, widział szansę uchronienia Go przed śmiercią i dążył do zorganizowania spotkania. Nie wiedział, że faryzeusze postanowili Jezusa zabić. Judasz dał się omamić. Jako uczony w prawie wiedział, że takie rozmowy mogą wiele zdziałać i załagodzić wszelkie konflikty. Jednak Jezus nie chciał iść na żadne ustępstwa, nie chciał się podporządkowywać obłudnikom. Chrystus był niewygodny dla „władz” i gdyby poszedł na ustępstwa zaparłby się samego siebie i sprzeniewierzył Swemu Ojcu. Judasz widząc jednak, że został oszukany przez faryzeuszy, którym tylko chodziło o to, aby zabić Chrystusa, poczuł się jak zdrajca. Poszedł do nich, oznajmiając im, że nie tak było między nimi ustalone i rzucił srebrnikami. Oni zaś zaśmiali mu się w twarz. Odszedł przeżywając straszne wyrzuty sumienia. „Wtedy Judasz, który go wydał, widząc, że był skazany, żalem zdjęty, odniósł trzydzieści srebrników przedniejszym kapłanom i starszym mówiąc: Zgrzeszyłem wydając krew sprawiedliwego. A oni rzekli: Cóż nam do tego? To twoja rzecz. I porzuciwszy srebrniki w świątyni oddalił się, poszedł i powiesił się”( Mt. 27,3-5) To tylko są pewne dywagacje, gdyż nigdy za życia ziemskiego nie dowiemy się jak było naprawdę. Czy możemy go osądzać? Przecież wiemy, że Piotr również zaparł się trzykrotnie Jezusa. Nawet został nazwany szatanem(Mt. 16,23) a jednak Jezus bardzo go miłował, czyniąc go budowniczym Swego Kościoła. Wiemy, że Chrystus był gotów przebaczyć także tym, którzy go krzyżowali mówiąc ” Ojcze odpuść im , bo nie wiedzą co czynią” (Łk 23,34) i czy wówczas Jezus mógłby nie przebaczyć Judaszowi proszącemu o litość? Byłoby to zaprzeczeniem miłosierdzia Jezusa. Dzisiaj widzimy tendencje dążące do usunięcia stereotypu mówiącego o Judaszu jako o największym z grzeszników. Trzeba też wspomnieć, że postać Judasza jest wpisana w Plan Boży, który miał się wypełnić.

Spoglądając na obraz E. Okunia widzimy profil dwunastego z Apostołów, cierpiącego, z twarzą ustawioną w stronę miasta kojarzącego się z Jerozolimą, lecz nią nie będące. Artysta bowiem namalował architekturę Rzymu. Miasto jest częściowo zacienione a częściowo zalane słońcem oddając letni wręcz wakacyjny klimat. Fragmentami ciężkie niebo podkreśla wagę cierpienia mężczyzny. W nietypowy dotąd sposób został przedstawiony Judasz, mający na głowie założone w postaci diademu 30 srebrników. Stoi on na skałach jakby szukał Jezusa, jakby chciał się wznieść ku Niemu. Nie przez przypadek został ubrany w czerwoną szatę, jakby chciał się przyodziać w miłość Chrystusa, aby ten mu przebaczył i przyjął go z powrotem do grona swoich najbliższych. Przypominać to też może jakiś „swoisty chrzest”. Przyobleczenie dziecka w szatę jest znakiem przyodziania go w Chrystusa. (I mimo, że szaty dziecka chrzczonego są białe nie czerwone, jednak te i te symbolizują Jezusa). Chrzest przypomina nam krzyżową śmierć Syna Bożego i w dzień Męki, i Śmierci kolorem liturgicznym w Kościele jest właśnie czerwień. Wydaje się jednak, że Judasz nie potrafił sobie poradzić z ciężarem swojego grzechu, jaki go przytłacza. Jedynym rozwiązaniem, jakie widział a jakie mogłoby być zadośćuczynieniem dla samego siebie, dla swojego czynu, jest decyzja o odebraniu sobie życia. Czuł, że nie zasługuje na to by dalej żyć. Decyduje się oddać to, co najcenniejsze, aby zmniejszyć choć odrobinę skalę czynu, jako swoisty dar przebłagalny dla Mesjasza. Chwile, które uchwycił artysta, są jednymi z ostatnich chwil z życia dwunastego Apostoła, który należał do najściślejszego grona uczniów Jezusa.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 07 wrz 2011, 07:44

Chrystus przed Piłatem

Jacek Malczewski, olej na tekturze, 1910, Galeria Obrazów, Lwów

Piłat bywał przedstawiany przez malarzy albo jako tyran pastwiący się nad Jezusem, albo, częściej, jako pełen dylematów człowiek wydający wyrok pod presją otoczenia. Malczewski namalował innego Piłata: rozluźnionego, spokojnego, pewnego siebie, którego Chrystus nie interesuje. Cała uwaga prokuratora jest skupiona na małym patyczku, który przekłada między palcami. Artysta przedstawił fragment Ewangelii wg św. Jana, opisujący ostatnie przesłuchanie Syna Bożego, już po ubiczowaniu i nałożeniu cierniowej korony. Właśnie padły słowa Piłata: „Nie chcesz mówić ze mną?

Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować?” (J 19,10). Piłat na obrazie Malczewskiego zdaje się sądzić, że Jezus jest mu tak poddany jak patyczek, którym się bawi.
Na dole obrazu artysta umieścił rękę służącego trzymającą misę z wodą do obmywania rąk, o której wspomina Ewangelia wg św. Mateusza. Za chwilę Piłat umyje ręce i wyda wyrok skazujący Jezusa na śmierć.

Zbawiciel jest na obrazie Malczewskiego umęczonym, cierpiącym człowiekiem, którego ból kontrastuje z beztroską Piłata. Chrystusowi nadał artysta swą własną twarz. Niektórzy widzieli w tym przykład megalomanii Malczewskiego, inni – sugestię, by każdy widz starał się wczuć w cierpienie Jezusa, by próbował wstawić w miejsce twarzy malarza swoją twarz…

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 08 wrz 2011, 07:36

Chcemy Barabasza

Honoré Daumier, 162 × 130 cm, 1849-1852, Museum Folkwang, Essen, Niemcy.

„Chcemy Barabasza!” to obraz realizowany najprawdopodobniej na zamówienie dla Kościoła, jednak nie został dokończony. Przedstawia on Chrystusa i tłum bezwzględnych ludzi skazujących Go na ukrzyżowanie. ”Teraz całe ich zgromadzenie powstało i poprowadzili Go przed Piłata. Tam zaczęli oskarżać Go: Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i że siebie podaje za Mesjasza – Króla” (Łk.23,1-2)
Gra światła i cieni, postaci owite dziwaczną, niepokojącą atmosferą oraz zachodzące słońce pogłębiają tragizm wydarzenia. Scena ta jest przedstawiona jak w teatrze. Stłoczone postacie, „anonimowi gapie” na pierwszym planie bacznie obserwują wynik sądu. Dość charakterystyczna jest wśród nich postać mężczyzny z dzieckiem na ramieniu. Za nim utrwalona ręka wskazująca na Chrystusa wydaje się należeć do owego mężczyzny. Co wtedy mógł mówić swemu dziecku? Wyraz twarzy jego nie jest wrogi, a wręcz zatroskany. Można zatem wziąć pod uwagę taką wypowiedź: Spójrz, chcą ukrzyżować niewinnego i sprawiedliwego. Postać Chrystusa przed trybunałem jest spokojna, nieruchomo czekająca na werdykt. Zaś postać stojąca przed Nim w swej formie ukazuje zaciętość i nienawiść. Ponadto postać tegoż oskarżyciela przypomina raczej dziką bestię niż człowieka. Wygięty w stronę ludu, wymyśla dowody winy wskazując bezczelnie na Jezusa a „(…) oni nastawali i mówili: Podburza lud, szerząc swą naukę po całej Judei, od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd”(Łk.23,5)
Zaś za Chrystusem stoją nadzy, bez uczuć, zimni i obojętni żołnierze. Właściwie wszyscy prócz Jezusa są nadzy. Nędzni i nadzy. Jest tylko jedna postać starca mająca chustę na głowie. Być może artysta chciał wyróżnić jednego z uczniów Zbawiciela, który zagłuszony przez dziki lud krzyczący „Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go!”(Łk.23,21) -mógł tylko biernie się przyglądać temu bestialskiemu spektaklowi.
A Piłat nie widząc nim żadnej winy, chciał go puścić wolno „Lecz oni nalegali z wielkim wrzaskiem, domagając się, aby Go ukrzyżowano; i wzmagały się ich krzyki.” (Łk.23,23), „Pytał ich namiestnik: Którego z tych dwóch chcecie, żebym wam uwolnił? Odpowiedzieli: Barabasza”.(Mt.27.21)

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 09 wrz 2011, 07:51

Biczowanie Chrystusa

Piero della Francesca, olej i tempera na desce, ok. 1450, Galleria Nazionale delle Marche, Urbino

To bardzo zagadkowy obraz. Niezwykłe jest przede wszystkim to, że scena biczowania Chrystusa znajduje się w głębi, a na pierwszym planie widzimy trzech rozmawiających mężczyzn. Zapewne artysta chciał zwrócić szczególną uwagę właśnie na tę rozmowę. Kim byli ci mężczyźni? O czym rozmawiali? Niektórzy uczeni sugerowali, że w ten sposób Piero della Francesca wyróżnił sponsorów swej twórczości. Mieliby to więc być Oddantonio, książę Urbino, jego brat Federico i syn Federico – Guidobaldo. Ta interpretacja nie rozwiewa jednak wątpliwości. Bogaci mecenasi zwykle na obrazach adorują Boga lub świętych. Tymczasem dzieło włoskiego artysty dzieli się wyraźnie na dwie osobne sceny. Z lewej strony oprawcy przygotowują się do wymierzenia chłosty Chrystusowi. Z prawej strony trzej mężczyźni wydają się tego nawet nie widzieć.
Kluczem do zrozumienia dzieła jest… data jego powstania.

W roku 1453 Konstantynopol, stolica prawosławnego Cesarstwa Bizantyńskiego, padnie pod ciosami muzułmańskich Turków. Wcześniej cesarze próbowali szukać ratunku. Licząc na pomoc Zachodu, Jan VIII Paleolog zaprzysiągł w 1439 r. unię florencką z papieżem Eugeniuszem IV. A zatem oprawcy Chrystusa to Turcy szykujący atak na Konstantynopol. Mężczyzna siedzący z lewej strony to cesarz Jan VIII Paleolog, przyglądający się temu bezradnie. Trzej mężczyźni na pierwszym planie to negocjatorzy, którzy w Europie próbują się dogadać. Brodaty Grek z lewej to wysłannik cesarza, proszący o pomoc katolickiego księcia z prawej. Postać w środku symbolizuje młodych chrześcijan z Zachodu, gotowych do walki.

W chwili powstawania obrazu trudno już było o optymizm. Duchowieństwo prawosławne Bizancjum odrzuciło unię z Rzymem. W decydującej chwili cesarstwu pomagały tylko wojska Wenecji i Genui.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 10 wrz 2011, 07:53

Nałożenie cierniowej korony

Anton van Dyck, olej na płótnie, 1618–1620, Muzeum Prado, Madryt

Jezus przed ukrzyżowaniem został wyszydzony przez rzymskich żołnierzy. „Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: »Witaj, Królu Żydowski!«. Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie” (Mt 27, 29–30).
Żołnierze szydzą, ale na ich twarzach nie ma nawet cienia uśmiechu, choćby złośliwego.

Ich zacięte twarze pełne są tylko nienawiści. Umęczony biczowaniem Jezus nie reaguje na to, co robią oprawcy. Nie zniechęca ich to jednak, choć szyderstwa wyraźnie nie dają im radości. Zachowują się jak pies, który wraz z nimi atakuje Chrystusa.

Van Dyck namalował chwilę, w której żołdacy wciskają w rękę Jezusa berło z trzciny i nakładają Mu na głowę koronę cierniową. Ich sylwetki artysta ułożył w ten sposób, że otaczają swą ofiarę kołem. Są jakby drugą koroną cierniową, którą przyjmuje Zbawiciel. Korona z ludzkich grzechów jest większa od tej z cierni.
W tle, z lewej strony van Dyck namalował dwóch ludzi zaglądających przez zakratowane okno.

Trudno powiedzieć, czy akceptują oni to, co widzą, czy też są oburzeni albo załamani. W każdym razie na pewno nie protestują. Dlatego oprawcy nie zwracają na nich najmniejszej uwagi. Artysta chciał zapewne zasugerować, że my, oglądający ten obraz, jesteśmy czasem w takiej samej sytuacji jak ci gapiowie. Często widzimy zło, ale czy na nie reagujemy?

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 11 wrz 2011, 09:27

Głowa Chrystusa w cierniowej koronie

Lucas Cranach starszy, olej na desce ok. 1510

Te ciernie nie tworzą symbolicznej, prześmiewczej korony, mającej szyderczo imitować koronę królewską. Pokręcone, potężne gałęzie najeżone wielkimi kolcami wbijają się głęboko w ciało Jezusa. Z Jego ran płyną strużki krwi.

Po skazaniu na śmierć przez ukrzyżowanie oraz po biczowaniu żołnierze rzymscy założyli Chrystusowi na ramiona czerwony płaszcz, na głowę koronę z cierni, a do ręki wcisnęli berło z trzciny. Szydzili w ten sposób ze Zbawiciela. W sztuce średniowiecznej te szydercze symbole były jednak traktowane jako znaki rzeczywistej władzy Chrystusa nad światem. Artyści kładli wówczas nacisk nie na cierpienie Jezusa, lecz na Jego potęgę i chwałę.

Pod koniec średniowiecza, pod wpływem rozważań nad męką Pańską, prowadzonych zwłaszcza przez franciszkanów, zaczęto w przedstawianiu koronowania cierniem podkreślać fizyczny ból Jezusa. Jednocześnie zaczęła się rozwijać indywidualna pobożność, wiążąca się z potrzebą osobistej kontemplacji zbawczej Ofiary Jezusa.

Odpowiedzią na to zapotrzebowanie stały się małe obrazy przedstawiające twarz umęczonego Zbawiciela. Korona cierniowa na tych obrazach nie jest ani znakiem rzeczywistej władzy Chrystusa w królestwie, które „nie jest z tego świata” (J 18,36), ani symbolem szyderstwa. To symbol grzechów popełnianych przez nas. Grzechów, które sprawiają ból Jezusowi.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 12 wrz 2011, 07:59

Wyszydzenie Chrystusa

Guido di Pietro da Mugello, zwany Fra Angelico, fresk, 1440–1441, Klasztor San Marco, Florencja

Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: „Witaj, Królu Żydowski!”. Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie (Mt 27,28–30).

Ten fresk to chyba najbardziej niezwykłe dzieło Fra Angelico. Wyszydzony Chrystus, w koronie z cierni, z trzcinowym berłem i z przewiązanymi oczami nie wydaje się wcale poniżony. Ma w sobie przecież tyle spokoju i dostojeństwa… W dodatku Fra Angelico namalował Zbawiciela nie w purpurze, a w białej szacie – w takiej, w jakiej się ukazał na górze Tabor w chwili przemienienia. To wcale nie pomyłka artysty, który zawsze dbał o głębię teologicznych znaczeń w swoich dziełach. Przecież Jezus, w chwili gdy żołnierze z niego szydzili, nawet na chwilę nie przestawał być Królem.

Chrystus siedzi na tronie umieszczonym na podwyższeniu, w abstrakcyjnej przestrzeni, a nie na dziedzińcu pretorium Piłata. Zniewagi, które Go spotykają, artysta przedstawił jako same tylko gesty. Widzimy więc plującą głowę bez tułowia, z podniesioną czapką (znak szyderczego ukłonu), a także same dłonie wymierzające ciosy. Dlaczego nie domalował całych postaci? Zapewne chciał pokazać uniwersalność tej sceny. Jezus jest obrażany i znieważany w każdym miejscu i w każdej epoce. To na Boga, który króluje w swoim majestacie, pluje i zamierza się całe zło świata.

U stóp Zbawiciela widzimy Matkę Bożą i św. Dominika. Maryja jest zadumana, Dominik pogrążony w lekturze Pisma Świętego. Nie patrzą na Jezusa. Ich spokój to wskazówka, jaką artysta daje widzom, że zło nie ma mocy i nie może dosięgnąć Boga.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 13 wrz 2011, 07:41

Ecce Homo

Quentin Massys, olej na desce, ok. 1515, Muzeum Prado (Madryt)

Obraz ilustruje chwilę, w której Poncjusz Piłat pokazuje ukoronowanego cierniami Chrystusa ludowi, mówiąc „Oto człowiek”. Zgromadzony tłum krzyczy: „Ukrzyżuj go” (J 19, 5–6). Piłata artysta przedstawił na pierwszym planie, z lewej strony. Spokój i powaga zarówno jego twarzy, jak i twarzy Chrystusa, kontrastują z karykaturalnie wykrzywionymi obliczami innych osób. Obserwujemy scenę dramatyczną, w której emocje tłumu górowały nad rozumem. Z nienawiścią tłumu kontrastuje rzeźba przedstawiona nad głową Jezusa, będąca alegorią miłosierdzia.

Artysta zwiększa wrażenie ekspresji, umieszczając punkt spojrzenia widza na dole, pomiędzy tłumem. W ten sposób stajemy się uczestnikami tej dramatycznej chwili.Malarz umieścił na swym obrazie pewien szczegół, którego znaczenie dzisiejszemu widzowi umyka, jednak na początku XVI w. musiał być żywo komentowany. Jeden z oprawców, po prawej stronie, trzyma sztandar, na którym wyraźnie widać czarnego, dwugłowego orła – herb Habsburgów, panujących wówczas w Niderlandach.

Niewykluczone, że dzieło powstało na zamówienie mieszczan z Antwerpii, opozycyjnie nastawionych wobec monarchy. Już kilka lat później w niderlandzkich miastach zaczęła się szerzyć reformacja. Potem wybuchło powstanie przeciwko Habsburgom, którego rezultatem był podział Niderlandów na protestancką północ i katolickie południe.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 14 wrz 2011, 12:08

Ecce Homo

Adam Chmielowski (św. Brat Albert), rok 1881 (niedokończony) olej na płótnie 146 x 96,5 cm Kaplica Sióstr Albertynek pod wezwaniem Ecce Homo w Krakowie

„Ecce Homo” (z łac. Oto człowiek) jest dziełem nieukończonym, jednak mimo tego wywarło i nadal wywiera wielki wpływ na odbiorców. Chrystus przez trybunałem rzymskim jest wyrazem głębokiej miłości Boga Ojca i Jego samego do człowieka. Zbawiciel stojący w pretorium ubrany został w płaszcz koloru purpury, na głowie ma koronę cierniową. „Wówczas żołnierze namiestnika zabrali Jezusa do pretorium i zwołali do Niego całą kohortę. A zdjąwszy szaty Jego włożyli nań płaszcz szkarłatny i uplótłszy koronę z ciernia włożyli na głowę Jego, a trzcinę w prawicę Jego. I zginając przed nim kolana naigrywali się z Niego, mówiąc: bądź pozdrowiony, królu żydowski” ( Mt 27,27-29). Umęczona, jednak spokojna twarz Jezusa jest pełna pokory i ufności do Ojca. Wiedział, co go czeka, godził się z męką (choć bardzo się bał) nie tylko dlatego, że był wierny Ojcu, ale również zrobił to dla człowieka. Stoi sam, obok Niego nie ma żołnierzy, którzy mu lżyli. W ręku trzyma berło z trzciny. Obraz jest niczym „zdjęcie portretowe”, zatrzymany w miejscu fragment z życia Chrystusa,1/500 sekundy ruchu migawki. Upokorzony przez ludzi, których tak bardzo ukochał, Jego serce drżało z miłości dla tego człowieka ,który pragnął Jego śmierci. Mówił „(...) Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (...)” (Łk 23,34). Następnie znaczące są słowa Piłata „A Piłat wyszedł znowu na zewnątrz i mówi do nich: O t o wyprowadzam Go do was, abyście się przekonali, że nie znajduję w Nim żadnej winy. (Wyszedł tedy Jezus w koronie cierniowej i szkarłatnej szacie). I rzekł do nich: Oto człowiek” (J 19,4-5) Żydzi domagali się Jego śmierci, mówili, że bluźni gdyż podaje się za Syna Bożego. Piłat na te słowa przestraszył się i poszedł do Jezusa. „ Rzecze mu tedy Piłat: Nie mówisz do mnie? Nie wiesz, że mam władzę ukrzyżować Ciebie i mam władzę wypuścić Cię? Odpowiedział Jezus: Nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby ci nie było dane z wysoka. Dlatego ten, który mnie tobie wydał, większego dopuścił się grzechu” ( J 19,10-11).Piłat robił wszystko, aby Jezus Nazareński został uwolniony. Dał nawet tłumowi alternatywę (Jezus albo Barabasz), jednak ci podburzeni przez przedniejszych kapłanów nadal żądali ukrzyżowania Jezusa. Namiestnik obmył ręce i wydał Jezusa ludowi, a wypuścił Barabasza.

Obrazek



 

Poprzednia stronaNastępna strona

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Muzeum Narodowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość