Obrazy o tematyce biblijnej

Ekspozycja dzieł sztuki i pamiątek narodowych oraz pracownie konserwatorskie

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 26 sie 2011, 09:09

Wskrzeszenie Łazarza

Jan Matejko, olej na płótnie, 1867, Kościół Wniebowzięcia NMP, Nowy Wiśnicz

W ewangelicznej opowieści o wskrzeszeniu Łazarza znajdujemy nadzieję dla nas wszystkich. Los Łazarza jest zapowiedzią zmartwychwstania do życia wiecznego. Pewnie dlatego na obrazie Matejki podnoszący rękę Jezus wydaje się zwracać bezpośrednio do nas.

Jak czytamy w Ewangelii według św. Jana, świadkowie cudu nie widzieli samej chwili wskrzeszenia. Siostry zmarłego, Maria i Marta, oraz inne osoby stały wraz z Jezusem na zewnątrz grobowca. Przywołany przez Zbawiciela Łazarz, po chwili, już żywy, pojawił się w wejściu. Matejko przedstawił tę scenę w sposób o wiele bardziej dramatyczny. Jezus stoi nad leżącym na marach Łazarzem. Za ułamek sekundy dokona się cud.

Namalowanie obrazu poprzedziły dramatyczne wydarzenia w życiu rodziny Matejków. 13 kwietnia 1866 roku, w ich mieszkaniu przy ul. Krupniczej w Krakowie, zmarł ksiądz Stanisław Giebułtowski, brat żony artysty Teodory. Zapewne śmierć szwagra była bezpośrednim impulsem do namalowania obrazu, który powstał w następnym roku. Łazarzowi Matejko nadał rysy twarzy ks. Giebułtowskiego. A u dołu płótna zamieścił napis: „Pamięci ukochanego Brata i Przyjaciela Księdza Stanisława Giebułtowskiego zmarłego w d. 13 kwietnia r.p. 1866 J.M. 1867”.

Ważną postacią w kompozycji dzieła jest Maria, siostra Łazarza. Na obrazie klęczy na pierwszym planie, trzymając Jezusa za rękę. Patrzy na martwego jeszcze brata, ale w jej oczach wyraźnie nadzieja przeważa już nad rozpaczą. Ona pierwsza uwierzyła, że to, co wszystkim wydawało się niemożliwe, za chwilę stanie się faktem. Jest więc pierwszym świadkiem mającego nastąpić cudu. Maria na obrazie jest bardzo podobna do siostry Jana Matejki, Marii Walerii Golichowskiej.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 27 sie 2011, 07:45

Wjazd Chrystusa do Jerozolimy

Pietro Lorenzetti, fresk, ok. 1320 r., Bazylika św. Franciszka, Asyż

Gałęzie palmowe, którymi mieszkańcy Jerozolimy witali Jezusa, mają potrójne znaczenie. Są oznaką zwycięstwa, bo Jego wjazd był triumfalny, są jednak także zapowiedzią Jego męki, którą przybycie do Jerozolimy bezpośrednio poprzedziło. Są wreszcie oznaką ostatecznego zwycięstwa Zbawiciela nad śmiercią.

Chrystus wjeżdża do miasta na ośle. Obok widać małe oślątko. To oznacza, że artysta oparł się na Ewangelii według św. Mateusza, jedynej, która pisze o dwóch osłach. „Gdy się zbliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów, mówiąc im: »Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz znajdziecie uwiązaną oślicę i przy niej źrebię. Odwiążcie je i przyprowadźcie do Mnie. A gdyby wam kto co mówił, powiecie: Pan ich potrzebuje, i zaraz je odeśle«” (Mt 21,1–3).

Jezus, decydując się na wjazd na grzbiecie osła, chciał pokazać mieszkańcom Jerozolimy, że jest Mesjaszem, na którego czekają. Nawiązywał bowiem do słów z Księgi Zachariasza: „Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny – jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy” (Za 9,9).

Mieszkańcy Jerozolimy właściwie odczytali ten znak, o czym zaświadcza relacja Mateusza: „A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: »Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach!«” (Mt 21, 9). Słowo „hosanna” oznacza prośbę o wybawienie.

Lorenzetti mimo wszystko zdecydował się namalować Chrystusa nie na oślątku, lecz na oślicy, chciał bowiem, by Zbawiciel wyglądał dostojnie.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 28 sie 2011, 11:09

Wypędzenie przekupniów ze świątyni

1568-69, olej na płótnie, 149 x 233 cm, Muzeum Prado (Madryt) Jacopo da Ponte, zwany Bassano, malarz włoski, ur. ok. 1517 w Bassano del Grappa koło Wenecji, zm. 1592 w Bassano del Grappa

Malarska dynastia
Rodzina da Ponte przez trzy pokolenia prowadziła warsztat malarski w małej miejscowości Bassano del Grappa u podnóża Alp. Jako pierwszy zasłynął Francesco, po nim warsztat odziedziczył syn, Jacopo, wreszcie czterej wnukowie, z których najzdolniejsi byli Francesco i Leandro. Wszyscy byli dość znani w Italii. Nazywano ich nazwą rodzinnej miejscowości, której niemal nie opuszczali. Najwybitniejszy z nich, Jacopo, przez pewien czas uczył się jednak malarstwa w Wenecji. W jego dziełach widać wpływy największych mistrzów epoki, zwłaszcza Tycjana i Tintoretta.

Zwierzęta na pierwszym planie

Tematem obrazu jest scena wspomniana we wszystkich Ewangeliach. Jezus zastał w świątyni jerozolimskiej przekupniów. Przepędził ich napominając, by nie czynili z domu Boga targowiska. Artysta oparł się na Ewangelii św. Jana, która najdokładniej opisuje to wydarzenie (J. 2, 14-17). Namalował kilka wersji tego tematu. W tej, która przechowywana jest w madryckim Prado, zastanawia ukrycie postaci Chrystusa. Jest on bardzo słabo widoczny, wprawdzie w centrum przedstawienia, ale na bardzo odległym planie. Malarz wyraźnie obawiał się, że postać Jezusa przyciągnie całą uwagę widza. Tymczasem artysta z wiejskiego Bassano znany był z częstego wplatania w sceny religijne motywów wiejskich i pasterskich. Znakomicie malował zwierzęta. Wykorzystał fakt, że Ewangelia św. Jana mówi o sprzedawcach wołów, owiec i gołębi. Na pierwszym planie widzimy więc pędzone zwierzęta, namalowane ręką mistrza.

Zapowiedź baroku

Jacopo Bassano uważa się za jednego z prekursorów baroku w malarstwie. W swoich dziełach często posługiwał się bowiem kontrastem światła i cienia. Malował też dynamiczne kompozycje, na których ujmował duże grupy ludzi w ruchu. Jednym z tych dzieł jest "Wypędzenie przekupniów ze świątyni". Mroczne wnętrze świątyni jest rozjaśnione z lewej i prawej strony intensywnym światłem z nielicznych okien. Nadaje to dramatyzmu scenie pospiesznej ucieczki kupców.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 29 sie 2011, 07:48

Chrystus uzdrawiający niewidomego

Dominikos Theotokopulos, zwany El Greco, „Chrystus uzdrawiający niewidomego”, olej na płótnie, 1570–1575, Galeria Narodowa, Parma

Grupa ludzi po lewej stronie obrazu wydaje się niezbyt zainteresowana cudami dokonywanymi przez Jezusa. Są to kupcy, właśnie wyrzucani ze Świątyni w Jerozolimie. El Greco namalował bowiem uzdrawianie chorych, które nastąpiło tuż po wyrzuceniu sprzedających i kupujących – czytamy o tym w Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 21,14). Wyrzucenie kupców podkreśla wymowny gest ręki półnagiego mężczyzny na pierwszym planie.

Artysta umiejscowił tę scenę na świątynnym dziedzińcu. W centrum obrazu Chrystus uzdrawia chorych, po prawej uczniowie podziwiają dokonywane przez Zbawiciela cuda. Ich pełne afektacji gesty zdradzają charakterystyczny styl El Greca, nadający jego dziełom mistyczny charakter. Zdumienie budzić natomiast musi wygląd ludzi z lewej strony, półnagich, niewyglądających na kupców.

Kluczem do zrozumienia dzieła wydaje się być fakt, że było ono malowane dla kardynała Aleksandra Farnese, wybitnego mecenasa sztuki. Członków rodu kardynała El Greco sportretował jako uczniów Jezusa. Sam Aleksander Farnese to ciemnowłosy, lekko łysiejący mężczyzna (widzimy tylko jego głowę), namalowany w tej grupie jako drugi z lewej.

Wśród postaci z lewej strony artysta ukrył z kolei malarskie przedstawienia słynnych klasycznych rzeźb. Niemal nagi mężczyzna z czarną brodą wygląda niemal identycznie jak marmurowy rzymski posąg Heraklesa odkryty w 1540 roku, będący do XVIII wieku własnością rodziny kardynała Farnese (do dziś tę rzeźbę nazywa się Heraklesem Farnese). W tle, za Heraklesem, można też rozpoznać twarz kapłana ze słynnej rzeźbiarskiej Grupy Laokoona.

Niestety, nie możemy dziś już podziwiać całości kompozycji, bo ktoś odciął jej część z prawej strony.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 30 sie 2011, 08:08

Ostatnia wieczerza

1495-1498, olej i tempera na suchym tynku, 451 x 860 cm, refektarz klasztoru Santa Maria delle Grazie (Mediolan) Autor: Leonardo da Vinci, malarz włoski, ur. 1452 w Vinci koło Florencji, zm. 1519 w Cloux koło Amboise

Geniusz absolutny

Leonardo da Vinci uważany jest za jednego z największych geniuszy w historii cywilizacji, który w sposób harmonijny łączył indywidualność wielkiego artysty z olbrzymią wiedzą uczonego.
Był wszechstronnym inżynierem. Dokumentował, badał i ulepszał już istniejące maszyny. Wynalazł także wiele nowych. Był twórcą inżynierii wojennej, wynalazcą stożkowych kul strzelniczych, planował przebijanie gór tunelami, łączenie rzek za pomocą kanałów, osuszanie bagien. Interesowało go przyciąganie magnetyczne i anatomia człowieka (wykonał ok. 30 sekcji zwłok). Zaprojektował armatę odtylcową, taczki, pas do pływania, zegar, zajmował się również materiałami wybuchowymi. Pracował nad skonstruowaniem maszyn do latania i kombinezonem dla nurka. Wymyślił pompę odśrodkową, łożyska kulkowe i przekładnię ślimakową.
Jako artysta również był wszechstronny. Był muzykiem, architektem, rzeźbiarzem i malarzem. Tworzył przede wszystkim we Florencji i Mediolanie.

To nie jest fresk

Malowidło ścienne "Ostatnia wieczerza", jeden z najsłynniejszych obrazów w historii, Leonardo stworzył na zamówienie Lodovico il Moro, księcia Mediolanu. Dzieło powstało w refektarzu klasztoru Santa Maria delle Grazie w Mediolanie. Artysta pracował aż trzy lata. Kiedy mnisi go popędzali, odpowiedział, że zwleka z ukończeniem obrazu, bo nie może znaleźć odpowiedniego modela do twarzy Judasza. Jeśli jednak nie da mu się więcej czasu, posłuży się twarzą przeora, która świetnie się do tego nadaje.
Niestety obraz już kilka miesięcy po powstaniu zaczął znikać. Leonardo posłużył się bowiem nietypową techniką, która okazała się nietrwała. Gdyby malował na mokrym tynku (malowidła takie nazywamy freskami), nie byłoby tego typu problemów. Freski trzeba jednak malować szybko, bez poprawek. A on wciąż udoskonalał kompozycję. W rezultacie powstało dzieło wybitne, które jednak mimo wielu konserwacji jest w bardzo złym stanie. Obrazowi zaszkodzili także zakonnicy, którzy przebili w nim otwór z refektarza do kuchni. Otwór jest dziś zamurowany, ale część malowidła (pod stołem, na środku) została bezpowrotnie zniszczona.

Jeden z was mnie wyda

Na obrazie Leonarda oglądamy chwilę po słowach Chrystusa: "Zaprawdę powiadam wam, iż jeden z was mnie wyda" (Mt. 26, 21). Apostołowie są zaszokowani. Ich reakcje są różne, każdy zachowuje się inaczej. Artysta zadbał o to, by nie tylko twarze, ale także ręce wszystkich Apostołów były widoczne. Obserwujemy przerażenie, oburzenie, niedowierzanie, gest samoobrony.
Apostołowie przedstawieni są w czterech trzyosobowych grupach, po dwie z obu stron Zbawiciela. Od lewej widzimy: św. Bartłomieja, św. Jakuba Młodszego, św. Andrzeja, św. Piotra, Judasza, św. Jana, Jezusa, św. Tomasza, św. Jakuba Starszego, św. Filipa, św. Mateusza, św. Judę Tadeusza i św. Szymona.

Ręka Judasza

W odróżnieniu od innych artystów, którzy wcześniej malowali ostatnią wieczerzę, Leonardo umieścił Judasza pomiędzy innymi Apostołami. Jego twarz jest tylko nieco pogrążona w mroku, a prawa ręka kurczowo ściska trzos z pieniędzmi. Kluczową rolę dla zrozumienia sensu dzieła odgrywa prawa ręka Chrystusa i lewa ręka Judasza. Jezus powiedział: "Który macza ze mną rękę w misie, ten mię wyda" (Mt. 26, 23). Na obrazie Leonarda Zbawiciel, nie patrząc w kierunku Judasza, wyciąga prawą rękę ku misie stojącej między nim a Judaszem. Judasz zaś sprawia wrażenie jakby chciał się powstrzymać (cała jego sylwetka jest odchylona do tyłu), ale jakaś siła pcha jego rękę do tej samej misy.

Chrystus w centrum

Chrystus został umieszczony w centrum kompozycji, Oczy widzów skierowują się przede wszystkim na Niego, mimo że Jego sylwetka ani nie jest większa od pozostałych, ani nie została umieszczona bliżej widza. Poza tym Jezus jest spokojny, więc wydawałoby się, że dynamiczne, pełne emocji, gestykulujące postacie Jego uczniów, będą bardziej przyciągać uwagę. A jednak tak się nie dzieje. Leonardo osiągnął ten efekt kunsztowną kompozycją.
Na bocznych ścianach wieczernika wiszą po cztery tkaniny, a strop podpiera pięć belek. Gdybyśmy z linijką w ręce narysowali przedłużenia tych linii, wszystkie zbiegłyby się na postaci Chrystusa, większość na Jego czole.
Poza tym Leonardo wyróżnił sylwetkę Zbawiciela malując za nim okno. Naturalne światło nadaje swoisty nimb głowie Jezusa.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 31 sie 2011, 07:49

Obmywanie nóg

ok. 1547, olej na płótnie, 210 x 533 cm, Muzeum Prado (Madryt) Autor: Jacopo Robusti "Tintoretto", malarz włoski, ur. 1518 w Wenecji, zm. 1594 w Wenecji

Farbiarczyk z Wenecji

Jacopo Robusti był synem znanego w Wenecji rzemieślnika, farbiarza trudniącego się barwieniem jedwabiu. Dlatego do artysty przylgnął przydomek Tintoretto (farbiarczyk).
Tintoretto był jednym z najwybitniejszych szesnastowiecznych malarzy weneckich. Jego twórczość jest zaliczana do manieryzmu – schyłkowej fazy renesansu, będącej zapowiedzią baroku.
Tworzył dynamiczne, ekspresyjne kompozycje z wykorzystaniem skrótów perspektywicznych i ostrych kontrastów światła i cienia. W późniejszej twórczości szeroko stosował jednolity szarozielonkawy ton.
"Obmywanie nóg" zostało namalowane dla Scuoli di San Marco w Wenecji, jako jedno z płócien dekorujących wnętrze siedziby tej korporacji.

Skróty perspektywiczne

Temat obrazu Tintoretto zaczerpnął z Ewangelii wg św. Jana (J. 13, 5-19). Artysta przedstawił chwilę, w której przepasany prześcieradłem Chrystus zaczyna obmywać nogi św. Piotrowi (pierwszy z prawej). Pozostali uczniowie siedzą jeszcze przy stole lub zdejmują buty.
Najważniejszą scenę obrazu Tintoretto umieścił co prawda na pierwszym planie, ale nie w centrum kompozycji (jak było powszechnie przyjęte w epoce renesansu), lecz z prawej strony. Jest ona z lewej strony zrównoważona postacią zdejmującą obuwie.
Artysta uczynił tak, by nadać większą dynamikę i głębię przedstawieniu. Postacie skrajne stanowią jakby podstawy położonych trójkątów, których wierzchołki znajdują się na stole. Apostołowie są przedstawieni w skrótach perspektywicznych, w różnych odległościach od widza. W rezultacie, mimo że oglądamy trzynaście osób w pomieszczeniu, nie ma wrażenia tłoku.

Trzy źródła światła

Umieszczenie głównej sceny z boku pozwoliło artyście zwrócić większą uwagę widza na tło. W centrum obrazu otwiera się przestrzeń wypełniona elementami renesansowej architektury. Zostały one zapożyczone z rozdziału "Dekoracje teatralne" "Traktatu o architekturze" Sebastiano Serlio, pracującego w XVI w. w Wenecji architekta z Bolonii.
Dynamikę i głębię kompozycji podkreśla umiejętne operowanie barwą (kontrastowanie kolorów ciepłych i zimnych w strojach postaci i kaflach posadzki) oraz światłem. Na obrazie są trzy źródła światła: jedno na zewnątrz, oświetlające ulicę, drugie jakby w latarni nie widocznej na obrazie kopuły, oświetlające centrum obrazu z góry i trzecie lokalne, oświetlające postać Chrystusa.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 01 wrz 2011, 11:09

Ewangelie - Męka i śmierć

Modlitwa w Ogrójcu

Duccio di Buoninsegna, tempera na desce, 1308–1311, Muzeum Katedralne, Siena

Modlitwa w ogrodzie Getsemani, zwanym u nas po staropolsku Ogrójcem, to duchowe zmaganie się Jezusa ze swą ludzką słabością. Wiedział, że za chwilę zostanie pojmany i zacznie się Jego męka. „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” (Łk 22,42) – modlił się Zbawiciel.

Większość artystów przedstawiających tę scenę skupiała się przede wszystkim na duchowych rozterkach Chrystusa. Duccio di Buoninsegna postąpił inaczej. Modlącego się Syna Bożego znajdujemy z boku, w prawym górnym rogu obrazu. Anioł, który Mu się ukazał, nie został nawet w całości namalowany. Widzimy tylko wyciągniętą w kierunku Jezusa rękę.

Chrystus został jednak przedstawiony na tym obrazie dwukrotnie. Oczy widza w pierwszej kolejności kierują się na scenę namalowaną w środku. Zbawiciel napomina trzech uczniów, z którymi przebywał w ogrodzie Getsemani. Nakazał im wcześniej, by wraz z nim czuwali, oni jednak zasnęli. „(…) Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (Mt 26,40–41) – powiedział Chrystus.

Trzej apostołowie, którzy przebywali w Ogrójcu najbliżej Jezusa, siedzą na ziemi skruszeni i zawstydzeni. Widzimy od lewej Jakuba Starszego, Jana i Piotra. Natomiast w lewym dolnym rogu obrazu artysta namalował pogrążonych we śnie ośmiu pozostałych apostołów (brakuje tylko Judasza, który w tym czasie prowadził już żołnierzy mających pojmać Zbawiciela).

Umieszczając scenę napominania uczniów przez Jezusa w centrum obrazu, artysta wyraźnie chce na nią zwrócić uwagę. Sugeruje, że Chrystus zwraca się do wszystkich wiernych, również do nas, którzy oglądamy ten obraz. Wzywa nas do modlitwy, a my, zamiast czuwać, duchowo „śpimy” – grzeszymy, zapominając o Jego nauce.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 02 wrz 2011, 13:42

Modlitwa w Ogrójcu

El Greco (Domenikos Theotokopulos), Modlitwa w Ogrójcu, olej na płótnie, ok. 1588, Museo del Arte, Toledo

Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! (Łk 22, 42) – modlił się Jezus w Ogrójcu tuż przed pojmaniem Go przez żołnierzy wysłanych przez arcykapłanów. El Greco malując tę scenę, oparł się na Ewangelii wg św. Łukasza: „Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i pokrzepiał Go.

Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił” (Łk 22, 43–44). Niezwykły, dramatyczny nastrój sceny artysta podkreślił, umieszczając Zbawiciela na tle skały oraz oświetlając Jego postać światłem płynącym z nieba, kontrastującym z ciemnościami nocy. Aby wyraźnie ukazać nadnaturalność tego światła, El Greco namalował również ukryty za chmurą księżyc, w którego słabym blasku zbliżają się do Jezusa prowadzeni przez Judasza żołnierze. Ich sylwetki widać w prawym dolnym rogu obrazu. Światło spływające na Jezusa jest znacznie mocniejsze i pada z lewej strony.

Chrystus przebywał w Ogrójcu z trzema uczniami – Piotrem, Janem i Jakubem. Wszyscy trzej spali oddaleni o „odległość około rzutu kamieniem” (Łk, 22, 41). Teoretycznie więc powinni nie zmieścić się w kompozycji. El Greco namalował ich otoczonych chmurą, na której przyklęknął anioł. Ich sylwetki są mniejsze niż postaci Jezusa i anioła, tak jakby obraz w chmurze był tylko odbiciem śpiących w odległości kilkudziesięciu metrów Apostołów. W ten sposób El Greco „bierze w nawias” namacalną rzeczywistość i pozwala widzowi skupić się na duchowym przeżyciu Jezusa.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 03 wrz 2011, 07:42

Pojmanie Chrystusa

Michelangelo Merisi da Caravaggio, olej na płótnie, ok. 1598, Narodowa Galeria Irlandii, Dublin

Co musiał czuć Jezus, wiedząc, że zdradza Go jeden z dwunastu najlepszych uczniów? Co musiał czuć Judasz, którego potem tak nękały wyrzuty sumienia, że popełnił samobójstwo? Takie pytania zadał sobie Caravaggio, gdy malował swój obraz. Trzy głowy widoczne tuż obok siebie z lewej strony – kolejno: św. Jana, Jezusa i Judasza – pokazują całe bogactwo emocji towarzyszących tej scenie. Judasz jest zdeterminowany, ogarnięty jakimś szaleństwem. Wpatruje się w Jezusa, zbliżając usta do Jego policzka. Marszczy nerwowo czoło. Lewą rękę, która wydaje się za krótka, kurczowo wczepia w ramię Zbawiciela.

Chrystus poddaje się z rezygnacji cierpieniem. Wydaje się jednak, że walka, jaką toczył przed chwilą ze swoją ludzką słabością podczas samotnej modlitwy w ogrodzie Getsemani, nie jest jeszcze zakończona. Co zwycięży w Jego postawie wobec Judasza? Ludzki odruch odrzucenia? Jezus odsuwa się mimowolnie, przechylając ciało w drugą stronę. Nie chce patrzeć na twarz zdrajcy, spuszcza wzrok. A jednak Jego ręce nie odsuwają tego, który Go wydał. Są złożone jak do modlitwy. O co modli się Jezus? Może o siłę duchową, która pozwoli Mu wybaczyć zdrajcy? Święty Jan ucieka przerażony.

Na jego twarzy maluje się rozpacz. Patrzy w górę, tak jakby oczami wyobraźni zobaczył już mękę Jezusa na krzyżu. To przecież właśnie on spośród apostołów będzie najbliżej Pana w chwili Jego śmierci. Z prawej strony tłoczą się żołnierze w połyskujących zbrojach i hełmach. Jako pierwszy z prawej stoi człowiek trzymający latarnię. Patrzy z uwagą, jakby chciał jak najdokładniej zapisać w pamięci to, co widzi. Tym człowiekiem jest... sam Caravaggio. Artysta namalował swój autoportret, jakby chciał zasugerować, że oczami wyobraźni uchwycił wszystko dokładnie tak, jak wyglądało.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 04 wrz 2011, 10:14

Zaparcie się św. Piotra

Nicolas Tournier, olej na płótnie, ok. 1625, Muzeum Prado, Madryt

Chrystus przepowiedział to Piotrowi. „Zaprawdę, powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz” – czytamy w Ewangelii według św. Mateusza (26,34). Jesteśmy na dziedzińcu pałacu arcykapłana. Piotr stoi trzeci od prawej. Swe oskarżycielskie spojrzenia kierują w jego stronę kobieta i mężczyzna. Artysta oparł się na Ewangelii według św. Jana, która podaje, że pierwszą osobą, która zaczęła podejrzewać Piotra o powiązania z Jezusem, była odźwierna, wpuszczająca apostoła na dziedziniec. „A służąca odźwierna rzekła do Piotra: »Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka?« On odpowiedział: »Nie jestem«” (J 18,17). Kobieta, którą widzimy na obrazie, ma przypiętą do spódnicy sakiewkę na klucze.

Bardzo uważnie przygląda się też Piotrowi mężczyzna w czapce. O nim również pisze św. Jan: „Jeden ze sług arcykapłana (…) rzekł: »Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie?«. Piotr znowu zaprzeczył i natychmiast kogut zapiał” (J 18,26–27). Natarczywość obojga sprawia, że osaczony apostoł przechyla się, pragnąc jak najbardziej oddalić się od intruzów. Zaniepokojony spogląda z ukosa w ich kierunku.

Pozostałe osoby zupełnie nie interesują się tą sytuacją. To pięciu żołnierzy, z których jeden śpi, a pozostali grają w kości. Pismo Święte nie wspomina o grze przed pałacem. Często natomiast w scenach ukrzyżowania Jezusa rzucanie przez żołnierzy losów o Jego szaty było pokazywane jako rzucanie kości. Pozornie rodzajowa scena zabawy staje się w ten sposób zapowiedzią męki Chrystusa. Jeśli przyjrzymy się bliżej, zauważymy, że stół, na którym odbywa się gra, to... sarkofag. A śpiący na pierwszym planie żołnierz byłby w takim razie jednym ze strażników, którzy mieli pilnować grobu Jezusa, ale zmorzył ich sen.

Obrazek



 

Poprzednia stronaNastępna strona

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Muzeum Narodowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron