Obrazy o tematyce biblijnej

Ekspozycja dzieł sztuki i pamiątek narodowych oraz pracownie konserwatorskie

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 15 wrz 2011, 07:42

Ecce Homo

Juan de Valdés Leal, olejna płótnie, ok. 1657-59, kolekcja prywatna

Po biczowaniu i koronowaniu cierniem Piłat wyprowadził Jezusa przed swój pałac. Myślał, że widok cierpiącego i wyszydzonego więźnia wzbudzi litość i spowoduje, że zgromadzeni przestaną domagać się ukrzyżowania. Ecce Homo (Oto Człowiek) – powiedział do tłumu, pokazując Zbawiciela. Kapłani żydowscy i ich zwolennicy byli jednak nieugięci. „Ukrzyżuj Go” (J 19,5–6) – było ich odpowiedzią. Scenę tę przedstawia Ewangelia według św. Jana.

Chrystus z koroną cierniową na głowie i płaszczem narzuconym na plecy był często przedstawiany na obrazach sam, bez Piłata i tłumów, czasem nawet z zupełnie neutralnym tłem. Tak też pokazuje Zbawiciela Juan de Valdés Leal. Pominięcie biblijnego kontekstu ma skłonić nas do refleksji, że Chrystus stoi nie przed tymi, którzy dwa tysiące lat temu chcieli Go zabić, ale przed nami, tu i teraz. Cierpi z powodu naszych grzechów, które ranią jak ciernie. Po twarzy i torsie Jezusa spływają strużki krwi. To my stajemy się prześladowcami Zbawiciela. On jednak nie patrzy na nas z wyrzutem. Jest spokojny, a na Jego twarzy malują się – oprócz cierpienia – dobroć i łagodność.

Ecce Homo to jednak nie tylko ukazanie cierpienia, które Jezus przyjął na siebie za nasze grzechy. To także ukazanie Go jako króla. Na Jego głowie jest przecież korona, choć z cierni, w ręce znajduje się berło, choć z trzciny, a z ramion spływa purpurowy płaszcz, choć nałożony na obnażone ciało. To nawiązanie do wcześniejszej rozmowy Jezusa z Piłatem. Rzymski namiestnik zapytał Chrystusa: „Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?” (J 18,33). „Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18,36) – usłyszał w odpowiedzi.

Obrazek



 

Re: Obrazy o tematyce biblijnej

Postprzez ks. Otto Kent » 16 wrz 2011, 13:34

Droga na Kalwarię

Pieter Brueghel Starszy, olej na desce, 1564, Kunsthistorisches Museum, Wiedeń

Chaos – to pierwsza myśl, która nasuwa się, gdy spoglądamy na ten obraz. A gdzie jest Chrystus? – pytamy sami siebie, zdumieni, że mamy problem, by Go odnaleźć na obrazie pod tytułem „Droga na Kalwarię”. A jednak gdy przyjrzymy się bliżej, znajdziemy Jezusa w samym środku kompozycji, zrozumiemy też sens tego pozornego chaosu…

Najpierw, na pierwszym planie z prawej strony, dostrzeżemy znajome osoby – zrozpaczoną Maryję pocieszaną przez św. Jana i modlące się obok dwie Marie, towarzyszące Matce Bożej w najtrudniejszych dla Niej chwilach. Głowa Maryi jest przechylona w ten sposób, że na przedłużeniu linii Jej ciała odnajdujemy Jezusa, który właśnie upadł pod ciężarem krzyża. Jezus znajduje się na dalekim planie, ale w centralnym punkcie kompozycji. Cały obraz jest złożony z wielu małych scenek ilustrujących rozmaite ludzkie nieszczęścia, mniejsze i większe.

Podróżny napadnięty przez bandytów, matka przeżywająca śmierć dziecka, porzucona kobieta, ktoś inny obmówiony przez sąsiadów, skazani, chorzy, wyśmiani… A między nimi inni, którzy biorą udział w tym wspólnym marszu na Golgotę, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Wzgórze Golgoty widzimy daleko, w prawym górnym rogu obrazu. Chrystus niosący krzyż nie znajduje się w centrum zainteresowania uczestników procesji.

Poruszają się oni chaotycznie, każdy zgodnie ze swoją drogą życiową. To wielka alegoria ludzkiego losu. Droga życiowa każdego z nas zakończy się przecież tak samo, choć prowadzi różnymi ścieżkami. Nikt z nas nie uniknie też na tej swojej drodze bólu i nieszczęść.

Obrazek



 

Poprzednia strona

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Muzeum Narodowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość