Święte teksty

Lietuvių Archyvas

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 22 maja 2012, 12:30

Z dzieła św. Bazylego Wielkiego, biskupa, O Duchu Świętym
(rozdz. 9, 22-23)

Działanie Ducha Świętego

Czyż nazwy Ducha Świętego nie napełniają duszy uniesieniem i nie kierują myśli ku górze, ku Niemu, który przewyższa wszystko? Bo jest nazwany Duchem Boga, Duchem prawdy, który pochodzi od Ojca, Duchem prawości i Duchem mocy. Duch Święty, to Jego własne i szczególne imię.
Ku Niemu zwracają się wszyscy, którzy pragną uświęcenia; Jego pożądają wszyscy, którzy żyją cnotliwie; On swoim tchnieniem ożywia ich i wzmacnia, aby doszli do celu odpowiadającego ich naturze.
Jest On źródłem uświęcenia i światłem dla umysłu; każdej istocie rozumnej udziela niejako ze swej jasności, aby mogła dojść do prawdy.
Niedosiężny z natury, daje się pojąć, dzięki swej dobroci. Napełnia wszystko swoją mocą, ale udziela się tylko tym, którzy są tego godni, a daje się im nie jednakowo, lecz dostosowuje swe działanie do wielkości ich wiary.
Prosty w swej istocie, różnoraki w mocy, całą istotą pomaga każdemu, lecz całą istotą jest wszędzie obecny. Rozdaje każdemu, a sam nie doznaje uszczerbku, każdemu się udziela, a sam pozostaje nienaruszony. Podobnie i promień słońca udziela każdemu swego blasku i każdy nim się cieszy, jak gdyby do niego tylko należał, a przecież oświeca równocześnie ziemię i morze, i całą przestrzeń wypełnia.
Tak też i Duch Święty jest obecny w każdym, kto jest zdolny Go przyjąć, tak jak gdyby tylko o niego samego chodziło, a pozostając niezmienny, każdemu daje łaskę jemu potrzebną. Wszystkim też, którym się udziela, daje się w pełni, na ile tylko pozwala im ich ograniczona natura. On pozostaje nieograniczony, On kieruje serca ku górze, prowadzi słabych jak za rękę, a postępujących naprzód doskonali. On oświeca tych, którzy są czyści od wszelkiej skazy, a przebywając z nimi, czyni ich ludźmi duchowymi.
Ciała przejrzyste i nieskażone jaśnieją w zetknięciu z promieniem światła i same jarzą się blaskiem i innym tego blasku z siebie udzielają. Podobnie też dusze, noszące w sobie Ducha, są przez Niego oświecone, stają się uduchowione i łaską oświecają innych.
Stąd bierze się początek widzenia przyszłości, wnikanie w tajemnice i zrozumienie rzeczy ukrytych, rozdzielanie darów, życie niebiańskie i udział w chórach anielskich. To jest także źródłem nieustającej radości, trwanie w Bogu i upodobnienie się do Niego, a wreszcie dar, ponad który nie sposób już pragnąć innego, mianowicie stania się jak Bóg.

Obrazek



 

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 23 maja 2012, 08:26

Z Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium Soboru Watykańskiego II
(nr 4 i 12)

Duch Święty uświęcający Kościół

Kiedy dopełniło się dzieło, którego wykonanie powierzył Ojciec Synowi na ziemi, zesłany został w dzień Pięćdziesiątnicy Duch Święty, aby Kościół ustawicznie uświęcał i aby w ten sposób wierzący mieli przez Chrystusa w jednym Duchu dostęp do Ojca. On to właśnie jest Duchem życia, czyli źródłem wody tryskającej na życie wieczne; przez Niego Ojciec ożywia ludzi umarłych na skutek grzechu, zanim śmiertelne ich ciała wskrzesi w Chrystusie.
Duch mieszka w Kościele, a także w sercach wiernych jak w świątyni; w nich przemawia i daje świadectwo przybraniu za synów. Prowadząc Kościół do wszelkiej prawdy i jednocząc we wspólnocie i posłudze, uposaża go w rozmaite dary hierarchiczne oraz charyzmatyczne i przy ich pomocy nim kieruje, oraz owocami swoimi go przyozdabia. Mocą Ewangelii utrzymuje Kościół w ciągłej młodości, ustawicznie go odnawia i prowadzi do doskonałego zjednoczenia z Oblubieńcem. Albowiem Duch i Oblubienica mówią do Pana Jezusa: "Przyjdź!" Tak to cały Kościół okazuje się jako lud zjednoczony jednością Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Ogół wiernych, mających namaszczenie od Świętego, nie może zbłądzić w wierze i tę szczególną swoją właściwość ujawnia przez nadprzyrodzony zmysł wiary całego ludu, gdy "poczynając od biskupów aż po ostatniego z wiernych świeckich" ujawnia on swą powszechną zgodność w sprawach wiary i obyczajów. Albowiem dzięki owemu zmysłowi wiary, wzbudzanemu i podtrzymywanemu przez Ducha prawdy, Lud Boży pod przewodem świętego urzędu nauczycielskiego - za którym wiernie idąc, już nie ludzkie, lecz prawdziwie Boże przyjmuje słowo - niezachwianie trwa "przy wierze raz podanej świętym", wnika w nią głębiej z pomocą słusznego osądu i w sposób pełniejszy stosuje ją w życiu.
Ponadto ten sam Duch Święty nie tylko przez sakramenty i posługi uświęca i prowadzi Lud Boży oraz cnotami go przyozdabia, ale "udzielając każdemu jako chce" darów swoich, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła, zgodnie ze słowami: "Każdemu... dostaje się objaw Ducha dla ogólnego pożytku". A ponieważ te charyzmaty, zarówno najznamienitsze, jak i te bardziej zwyczajne, a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze.

Obrazek



 

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 24 maja 2012, 10:03

Z pism św. Jana Bosko, kapłana
(Meraviglie della Madre di Dio invocata sotto il titolo di Maria Ausiliatrice, Torino 1868, c. II et praef., pp. 25-28 et 5-8)

Maryja została ustanowiona przez Boga Wspomożycielką ludu chrześcijańskiego

Kiedy święta Elżbieta ujrzała Najświętszą Dziewicę wchodzącą do swojego domu, została napełniona Duchem Świętym do tego stopnia, że natchniona zaczęła prorokować: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona". Tymi słowami Duch Święty pouczył, że Najświętsza Dziewica, obdarzona łaskami z nieba, została wybrana, aby ludzkości znowu przynieść to błogosławieństwo, które zostało utracone przez Ewę i przez tyle wieków było z utęsknieniem oczekiwane.
Na słowa swojej krewnej Maryja odpowiedziała również pod natchnieniem Bożym: "Wielbi dusza moja Pana, bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia". Żeby więc chwała Maryi mogła rozszerzać się na wszystkie pokolenia i aby one mogły nazywać Ją błogosławioną, trzeba było, by wszystkie pokolenia doznawały z Jej strony niezwykłego i nieustannego dobrodziejstwa, które będąc stałym motywem ich wdzięczności uzasadniałoby wieczną Jej chwałę.
To stałe i cudowne dobrodziejstwo nie może być inne jak pomoc, którą Maryja świadczy ludziom, pomoc, która powinna obejmować wszystkie czasy oraz rozszerzać się na wszystkie miejsca i na wszystkich ludzi.
Tytuł "Wspomożenie chrześcijan", przypisywany Czcigodnej Matce Zbawiciela, nie jest rzeczą nową w Kościele Chrystusa, ale w tych ostatnich czasach zaczęto go używać w stosunku do Błogosławionej Dziewicy ze specjalnego względu. Obecnie do wzywania Maryi nie zmuszają nas sprawy prywatne, lecz bardzo ważne niebezpieczeństwa zagrażające wszystkim wiernym. Obecnie sam Kościół katolicki stał się przedmiotem ataków. Atakuje się jego prace, jego święte instytucje, jego głowę, jego naukę i karność. Kościół katolicki jest atakowany jako ostoja prawdy i nauczyciel wszystkich wiernych.
Dlatego, aby wyprosić od Boga szczególną pomoc w tych czasach, wszyscy katolicy na całym świecie uciekają się do Maryi jako wspólnej Matki, specjalnej Wspomożycielki rządzących i narodów katolickich.
Z całą słusznością twierdzimy, że Bóg Maryję ustanowił "Wspomożeniem chrześcijan" i że Ona zawsze okazywała się taką w nieszczęściach publicznych, szczególnie wobec ludów cierpiących i walczących za wiarę.
Niech święta Dziewica pomaga nam wszystkim, abyśmy żyli przywiązani do nauki i Kościoła, których głową jest papież, zastępca Jezusa Chrystusa, i niech wyjedna nam łaskę wytrwania w świętej służbie Bożej na ziemi, byśmy mogli dojść do Niej w królestwie chwały w niebie.

Obrazek



 

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 25 maja 2012, 11:51

Z traktatu św. Hilarego, biskupa, O Trójcy Świętej
(księga 2, 1, 33. 35)

Dar Ojca w Chrystusie

Pan nakazał chrzcić w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, to znaczy chrzcić wyznając i Stwórcę, i Jednorodzonego, i Tego, który jest Darem.
Jeden jest tylko Stwórca wszystkiego, jeden jest bowiem Bóg Ojciec, od którego wszystko pochodzi; i jeden tylko Jednorodzony, nasz Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało; i jeden tylko Duch, który jest Darem we wszystkich.
Wszystko jest więc uporządkowane w potędze i działaniu: jedna moc, od której wszystko pochodzi, jeden zrodzony, przez którego wszystko się stało, i jeden dar doskonałej nadziei. A tej doskonałości niczego nie brakuje, bo zawiera ona, w Ojcu i Synu, i Duchu Świętym, nieskończoność w wiekuistym, piękno w obrazie, radość życia w darze.
Ale posłuchajmy, co mówi Pan o działaniu Ducha w nas: "Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Pożyteczne jest dla was moje odejście. Jeżeli odejdę, poślę wam Pocieszyciela".
I Pan mówi jeszcze: "Będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy. On was doprowadzi do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie to, co słyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie".
W tych słowach wiele zostało powiedziane, abyśmy zrozumieli zamiary Tego, który zesłał nam Dar, oraz naturę i sposób istnienia Daru. Bo w naszej ograniczoności nie możemy pojąć Ojca ani Syna; ale dar Ducha Świętego, który nas łączy z Bogiem, oświeca trudności naszej wiary w tajemnicę Wcielenia się Boga.
Przyjmujemy Go więc, aby poznać Boga. Tak jak władze ciała stają się bezużyteczne, jeśli nie mają odpowiedniej podniety; na przykład na nic zdadzą się oczy, gdy minął dzień, a nie ma światła; nie ma pożytku ze słuchu, gdy do uszu nie dociera żaden dźwięk ani głos; niepotrzebne staje się powonienie, jeżeli nie odczuwa żadnego zapachu - nie jest to wina natury, lecz braku podniety - podobnie i umysł ludzki, chociaż jest zdolny do poznania Boga, nie otrzyma potrzebnego do tego światła wiedzy, jeśli dzięki wierze nie przyjmie Ducha Świętego.
Dar więc, który jest w Chrystusie, jest jeden i całkowicie jest dostępny wszystkim. Chociaż nie przestaje być wszechobecny, dany w tej mierze, w jakiej się pragnie go otrzymać, i pozostaje w nas w tej mierze, w jakiej się pragnie nań zasłużyć. Jest On z nami aż do końca wieków, na Nim opiera się nasza nadzieja. Jego działanie jest zadatkiem tego, czego oczekujemy, jest On światłem dla umysłu i przepiękną ozdobą duszy.

Obrazek



 

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 26 maja 2012, 09:57

Kazanie św. Augustyna, biskupa [/i]
(Kazanie 171, 1-3. 5)

Radujcie się zawsze w Panu

Apostoł każe się nam radować w Panu, a nie ze świata. Albowiem "kto chciałby być przyjacielem świata - mówi Pismo - staje się nieprzyjacielem Boga". Podobnie jak nikt nie może dwom panom służyć, tak też nikt nie może się radować Panem i światem.
Niech więc zwycięża radość w Panu, aż do zupełnego ustania radości ze świata. Niechaj stale rośnie radość w Panu, a maleje radość świata, aż do jej wygaśnięcia. Nie znaczy to, abyśmy będąc na świecie, nie mieli być radośni, ale abyśmy nawet będąc na świecie już w Panu się radowali.
Ale powie ktoś: jestem na świecie, a zatem jeśli się cieszę, cieszę się tam, gdzie jestem. Cóż więc? Skoro jesteś na świecie, to już nie jesteś w Panu? Posłuchaj Apostoła mówiącego Ateńczykom w Dziejach Apostolskich o Bogu i Panu naszym Stworzycielu: "W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy". Gdzież takie miejsce, w którym by nie było Tego, który jest wszędzie? Czyż nie o tym właśnie przypomina nam Paweł, gdy mówi: "Pan jest blisko, o nic się już więcej nie troszczcie"?
Zaiste, wielka to rzecz: Ten, który wstąpił na niebiosa, jest równocześnie blisko tych, którzy są na ziemi. A któż jest bliskim zarówno i dalekim, jeśli nie Ten, który w swym miłosierdziu stał się nam bliskim?
Oto cały rodzaj ludzki jest leżącym przy drodze człowiekiem, na wpół umarłym, porzuconym przez zbójców, którego minął kapłan i lewita, którym się natomiast zaopiekował i którego poratował przechodzący tamtędy Samarytanin. Ponieważ więc Pan, nieśmiertelny i święty, dalekim był względem śmiertelnych i grzesznych, dlatego zstąpił ku nam, aby będąc dalekim, mógł się stać zarazem i bliskim.
"Nie postąpił z nami według naszych grzechów". Synami bowiem jesteśmy. Jakże synami? Umarł bowiem za nas Jednorodzony, by nie pozostać jedynym. Nie chciał być sam Ten, który umarł sam. Jednorodzony Syn Boży synami Bożymi uczynił wielu. Krwią swoją nabył sobie braci: odrzucony, przygarnął; sprzedany, wykupił; zelżony, przywrócił cześć; zabity, darował życie.
A zatem, bracia, "radujcie się w Panu", a nie ze świata, to jest, radujcie się z prawdy, a nie z przewrotności, z nadziei nieśmiertelności, a nie z przemijalnej chwały. Tak właśnie radujcie się, a gdziekolwiek i jakkolwiek długo na tym świecie będziecie, "Pan jest blisko, o nic się już więcej nie troszczcie".

Obrazek



 

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 27 maja 2012, 09:16

Z traktatu św. Ireneusza, biskupa, Przeciw herezjom[/i]
(księga 3, 17, 1-3)

Zesłanie Ducha Świętego

Pan, dając swoim uczniom władzę odradzania ludzi w Bogu, rzekł im: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego".
Już przez proroków obiecał wylać w czasach ostatecznych tego Ducha na sługi i służebnice swoje, aby prorokowali. Dlatego Duch zstąpił także na Syna Bożego, który stał się Synem Człowieczym, wraz z Nim przyzwyczajając się do przebywania wśród ludzi, do zamieszkania wśród nich i do spoczywania na tych, którzy są dziełem rąk Bożych, aby spełnić w nich wolę Ojca i zastarzałych w grzechu odrodzić do nowego życia w Chrystusie.
Po wniebowstąpieniu Pana, jak to podaje święty Łukasz, w dniu Pięćdziesiątnicy zstąpił na uczniów Duch Święty, który ma władzę nad wszystkimi narodami, aby wprowadzić je do Życia i aby otworzyć Nowe Przymierze. Dlatego wszystkimi językami śpiewali oni wspólnie hymn ku chwale Boga, a Duch Boży łączył w jedno oddalone od siebie ludy i składał Ojcu w darze pierwociny ze wszystkich narodów.
Tego Ducha Świętego Pan obiecał nam posłać jako Pocieszyciela, aby nas przygotował dla Boga. Jak bez wody nie da się zaczynić suchej mąki i wyrobić z niej jednego ciasta i jednego chleba, tak i my nie możemy stać się jedno w Jezusie Chrystusie bez wody, która przychodzi z nieba. Jak zeschnięta ziemia nie wyda plonu bez wilgoci, tak my, którzy byliśmy suchym drzewem, nie wydalibyśmy owoców życia bez deszczu zesłanego z woli niebios.
Nasze ciała przez obmycie w wodzie chrztu otrzymały dar jedności, dzięki któremu staną się niezniszczalne, dusze zaś zjednoczył Duch Święty.
Na Panu spoczął Duch Boga, "Duch mądrości i rozumu, Duch rady i męstwa, Duch wiedzy i bojaźni Boga". Pan zaś tego Ducha dał Kościołowi, zsyłając z niebios Pocieszyciela na całą ziemię, tam właśnie, "gdzie szatan, wedle słów Zbawiciela, spadł z nieba jak błyskawica". Ta ożywcza rosa Boża jest nam konieczna, abyśmy nie zostali spaleni i nie stali się bezużyteczni, a jak mamy oskarżyciela, mieli również Obrońcę. Pan powierzył Duchowi Świętemu swoją własność, to jest człowieka, który wpadł w ręce zbójców. Nad nim sam się wzruszył, opatrzył jego rany i za niego dał dwa królewskie denary. A my, którzy otrzymaliśmy przez Ducha Świętego obraz i napis Ojca i Syna mamy pomnożyć denar nam dany i pomnożony zwrócić naszemu Panu.

Obrazek



 

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 28 maja 2012, 09:24

Z Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium Soboru Watykańskiego II [/i]
(nr 63-65)

Maryja pierwowzorem Kościoła

Błogosławiona Dziewica z racji daru i roli Boskiego macierzyństwa, dzięki czemu jednoczy się z Synem Odkupicielem, i z racji swoich szczególnych łask i darów związana jest głęboko także z Kościołem: Boża Rodzicielka jest, jak uczył już święty Ambroży, pierwowzorem Kościoła w porządku wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia z Chrystusem.
W tajemnicy Kościoła, który sam także słusznie nazywany jest matką i dziewicą, Błogosławiona Dziewica Maryja przodowała najdoskonalej i osobliwie, stając się wzorem dziewicy i zarazem matki. Wierząc bowiem i będąc posłuszną, zrodziła na ziemi samego Syna Boga Ojca, i to nie znając męża, Duchem Świętym zacieniona, niby nowa Ewa, która nie dawnemu wężowi, lecz wysłannikowi Boga dała wiarę nie skażoną żadnym wątpieniem. Zrodziła zaś Syna, którego Bóg ustanowił pierworodnym między wielu braćmi, to znaczy między wiernymi, w których zrodzeniu i wychowaniu współdziałała swą miłością macierzyńską.
I oto Kościół, rozważając Jej tajemniczą świętość i naśladując Jej miłość oraz spełniając wiernie wolę Ojca, dzięki przyjmowanemu z wiarą słowu Bożemu sam także staje się matką: przez przepowiadanie bowiem i chrzest rodzi do nowego i nieśmiertelnego życia synów z Ducha Świętego poczętych i z Boga zrodzonych. I on także jest dziewicą, która nieskazitelnie i w czystości dochowuje wiary danej Oblubieńcowi, a naśladując Matkę Pana swego, mocą Ducha Świętego zachowuje dziewiczo nienaruszoną wiarę, mocną nadzieję i szczerą miłość.
A podczas gdy Kościół w osobie Najświętszej Maryi Panny już osiąga doskonałość, dzięki której istnieje nieskalany i bez zmazy, chrześcijanie ciągle jeszcze starają się usilnie o to, aby przezwyciężając grzech wzrastać w świętości; dlatego wznoszą oczy ku Maryi, która świeci całej wspólnocie wybranych jako wzór cnót. Rozmyślając o Niej zbożnie i przypatrując się Jej w świetle Słowa, które stało się człowiekiem, Kościół ze czcią głębiej wnika w najwyższą tajemnicę Wcielenia i coraz bardziej upodabnia się do swego Oblubieńca.
Albowiem Maryja, która wkroczywszy głęboko w dzieje zbawienia, łączy w sobie w pewien sposób i odzwierciedla najważniejsze treści wiary, gdy jest sławiona i czczona, przywołuje wiernych do Syna swego i do Jego ofiary oraz do miłości Ojca. Kościół zaś, zabiegając o chwałę Chrystusa, staje się bardziej podobny do swego wzniosłego Pierwowzoru, postępując ustawicznie w wierze, nadziei i miłości oraz szukając we wszystkim woli Bożej i będąc jej posłusznym.
Stąd też i w swojej apostolskiej działalności Kościół słusznie ogląda się na Tę, co zrodziła Chrystusa, który po to się począł z Ducha Świętego i narodził z Dziewicy, aby przez Kościół także w sercach wiernych rodził się i wzrastał. Ta zaś Dziewica w życiu swoim stała się przykładem owego macierzyńskiego uczucia, które powinno ożywiać wszystkich współpracujących dla odrodzenia ludzi w apostolskim posłannictwie Kościoła.

Obrazek



 

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 29 maja 2012, 10:11

Z pism św. Urszuli Ledóchowskiej

Radujcie się w Panu

Podaję wam tu rodzaj apostolstwa, które nie domaga się od was ciężkiej pracy, wielkich umartwień i trudów, ale które szczególnie dziś, w naszych czasach, bardzo jest pożądane, potrzebne i skuteczne, mianowicie apostolstwo uśmiechu.
Uśmiech rozprasza chmury nagromadzone w duszy. Uśmiech na twarzy pogodnej mówi o szczęściu wewnętrznym duszy złączonej z Bogiem, mówi o pokoju czystego sumienia, o beztroskim oddaniu się w ręce Ojca niebieskiego, który karmi ptaki niebieskie, przyodziewa lilie polne i nigdy nie zapomina o tych, co Jemu bez granic ufają. Uśmiech na twej twarzy pozwala zbliżyć się bez obawy do ciebie, by cię o coś poprosić, o coś zapytać - bo twój uśmiech już z góry obiecuje chętne spełnienie prośby. Nieraz uśmiech twój wlać może do duszy zniechęconej jakby nowe życie, nadzieję, że nastaną lepsze czasy, że nie wszystko stracone, że Bóg czuwa. Uśmiech jest nieraz tą gwiazdą, co błyszczy wysoko i wskazuje, że tam na górze bije serce Ojcowskie, które zawsze gotowe jest zlitować się nad nędzą ludzką.
Ciężkie dziś życie, pełne goryczy, i Bóg sam zarezerwował sobie prawo uświęcania ludzi przez krzyż. Nam zostawił zadanie pomagać innym w bolesnej wędrówce po drodze krzyżowej przez rozsiewanie wokoło małych promyków szczęścia i radości. Możemy to czynić często, bardzo często, darząc ludzi uśmiechem miłości i dobroci, tym uśmiechem, który mówi o miłości i dobroci Bożej.
Mieć stały uśmiech na twarzy, zawsze - gdy słońce świeci albo deszcz pada, w zdrowiu lub w chorobie, w powodzeniu albo gdy wszystko idzie na opak - o to niełatwo! Uśmiech ten świadczy, że dusza twa czerpie w Sercu Bożym tę ciągłą pogodę duszy, że umiesz zapomnieć o sobie, pragnąc być dla innych promykiem szczęścia.

Obrazek



 

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 02 lip 2012, 14:49

Kazanie św. Augustyna, biskupa
(Kazanie 47, 1. 2. 3. 6, O owcach)

Pan jest naszym Bogiem, a my ludem Jego pastwiska

Śpiewaliśmy przed chwilą słowa, które wyrażają naszą wiarę w to, iż jesteśmy owcami Boga: "albowiem On jest Panem, Bogiem naszym, który nas stworzył". On Bogiem naszym, "my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku". Pasterze ziemscy nie uczynili sobie owiec, nie stworzyli tych, które prowadzą na pastwiska. Pan, Bóg nasz, ponieważ jest Bogiem i Stwórcą, sam stworzył owce, aby należały do Niego i aby On je żywił. Nikt inny nie stworzył owiec, których On jest Pasterzem, i nikt nie jest pasterzem tych, które On stworzył.
Skoro wyznaliśmy słowami pieśni, iż jesteśmy Jego owcami, ludem Jego pastwiska, owcami w Jego ręku, posłuchajmy, co Bóg mówi do nas, jako do swych owiec. Przedtem przemawiał do pasterzy, teraz mówi do owiec. Słuchaliśmy tamtych słów z lękiem, wy zaś z otuchą. Cóż zatem usłyszymy dzisiaj? Może na odwrót: my posłuchamy z otuchą, wy z lękiem? Otóż nie. Najpierw dlatego, że jesteśmy pasterzami, a pasterz słucha z bojaźnią nie tylko tego, co Bóg mówi do pasterzy, ale także tego, co mówi do owiec. Jeśli bowiem słucha obojętnie tego, co dotyczy owiec, oznacza to, iż nie zależy mu na owcach. Po wtóre zaś, iż - jak powiedzieliśmy - trzeba nam pamiętać o dwóch sprawach: o tym, że jesteśmy chrześcijanami, i o tym, że jesteśmy przełożonymi. Ponieważ jesteśmy przełożonymi, należymy, jeżeli zachowujemy się godnie, do pasterzy; ponieważ zaś jesteśmy chrześcijanami, wraz z wami stanowimy owczarnię. Toteż kiedy Pan przemawia czy to do pasterzy, czy do owiec, zawsze trzeba nam słuchać z bojaźnią, a zatroskanie nie może oddalić się z naszych serc.
Posłuchajmy więc, bracia, co Pan zarzuca owcom niesfornym, co zaś obiecuje tym, które należą do Niego. Mówi: "Owce moje!" Bracia! Jeśli kto zrozumie, jak wielkim szczęściem jest należeć do owczarni Pana, to nawet w obecnych doświadczeniach i przeciwnościach dozna wielkiej pociechy. "Pasterzem Izraela" nazwany jest Ten, o którym powiedziano: "Nie zdrzemnie się ani nie zaśnie Ten, który czuwa nad Izraelem". On czuwa nad nami, gdy wstajemy, i czuwa, kiedy się kładziemy do snu. Jeśli owczarnia jest bezpieczna, kiedy czuwa pasterz ziemski, o ileż bardziej bezpieczni jesteśmy my, skoro naszym Pasterzem jest Bóg, i nie tylko Pasterzem, ale i Stwórcą. Do was, owce moje, mówi Pan: "Oto Ja osądzę wszystkich, owcę, barana i kozła". Skądże jednak wzięły się kozły w owczarni Boga? Otóż na tych samych pastwiskach, przy tych samych źródłach pasą się kozły przeznaczone na lewą stronę oraz te, które staną po prawej. Początkowo cierpliwie przyjęci, później zostaną oddzieleni. W ten sposób, na wzór cierpliwości Boga, doskonali się cierpliwość owiec. Dopiero On sam dokona podziału: jednych postawi po lewej, drugich po prawej stronie.

Obrazek



 

Re: Święte teksty

Postprzez ks. Otto Kent » 04 lip 2012, 13:35

Kazanie św. Grzegorza Wielkiego, papieża
(Homilia 26, 7-9)

Pan mój i Bóg mój

"Tomasz zaś, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus". Tylko on był nieobecny. Kiedy przyszedł i usłyszał, co się wydarzyło, nie chciał uwierzyć. Pan przybył ponownie, pozwolił nie wierzącemu uczniowi dotknąć swego boku, pokazał ręce, a okazaniem śladów swoich ran uleczył ranę jego niedowiarstwa.
Cóż o tym myślicie, ukochani bracia? Czy sądzicie, że był to przypadek? Że przez przypadek wybrany ów uczeń był nieobecny, dopiero gdy przybył, usłyszał, kiedy usłyszał, powątpiewał, z powątpiewaniem dotykał, dotykając uwierzył?
Nie, to nie stało się przez przypadek, ale dzięki zrządzeniu Opatrzności Bożej. Boża dobroć sprawiła cudownie, iż kiedy ów uczeń z niedowierzaniem dotknął rany na ciele swego Mistrza, wtedy nas samych uleczył z niedowiarstwa. Niewiara bowiem Tomasza pomogła naszej wierze bardziej niż wiara pozostałych uczniów. Gdy bowiem przez dotknięcie odzyskał wiarę, wówczas i nasza wiara pokonawszy wszelkie zwątpienie doznała umocnienia. Tak więc wątpiący i dotykający uczeń stał się świadkiem prawdziwości zmartwychwstania.
Dotknął i zawołał: "Pan mój i Bóg mój. Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś". Mówi Apostoł Paweł: "Wiara jest sposobem posiadania tych dóbr, których się spodziewamy; poznaniem rzeczywistości, której nie widzimy". Wynika stąd jasno, iż wiara daje nam poznać to, czego nie można zobaczyć. Albowiem to, co widać, nie jest już przedmiotem wiary, lecz wiedzy. Dlaczego więc Pan powiedział do Tomasza, który widział i dotykał: "Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś". Otóż dlatego, że co innego widział, w co innego uwierzył. Śmiertelny człowiek nie może zobaczyć Boga. Kiedy więc Tomasz rzekł: "Pan mój i Bóg mój", widział wprawdzie człowieka, ale w człowieku tym wyznał Boga. Ujrzawszy więc, uwierzył, albowiem widząc prawdziwego człowieka, wyznał Boga, którego nie mógł zobaczyć.
Dalsze słowa radują nas bardzo: "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". Słowa te odnoszą się nade wszystko do nas, albowiem my właśnie umysłem przyjmujemy Tego, którego nie zobaczyliśmy zmysłami. Odnoszą się do nas, jeśli tylko za naszą wiarą podążają uczynki. Ten bowiem wierzy naprawdę, kto czynem pokazuje, w co wierzy. O tych, którzy wiarę wyznają tylko słowami, powiada Apostoł: "Mówią, że znają Boga, uczynkami zaś temu przeczą". A święty Jakub: "Wiara bez uczynków jest martwa".

Obrazek



 

Poprzednia stronaNastępna strona

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Archiwum Litewskie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość