|
przez Karol Radziwiłł » 08 wrz 2012, 11:54
Moim zdaniem ustawa ma jeden duży plus - tworzy podstawy przemysłu i rzemiosła w Rzeczypospolitej. Jednakże na tym zalety projektu by się skończyły. Najbardziej razi w oczy to, że wystarczy zbudować fabrykę, aby państwo nam za to zapłaciło (de facto kupuje ono to, co fabryka wyprodukowała). Sprzeczność tkwi w tym, że państwu do niczego ten produkt nie byłby potrzebny.
Uważam, że zysk fabryki powinien być zależny od popytu na produkt, który ona produkuje. Co za tym idzie, trzeba by było nadać produktom pewną wartość i stworzyć obowiązek jego zakupu przez obywateli. Uważam, że tylko taki system byłby odzwierciedleniem prawdziwej gospodarki. Dałby możliwość kalkulacji, jaką fabrykę w danym momencie najbardziej opłacałoby się wybudować: czy np. hutę stali, czy tartak. Rola państwa powinna być jak najmniejsza.
(-) Karol RadziwiłłKsiążę na Oporowie i Niedzicy
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 1136
- Dołączył(a): 18 sie 2011, 19:47
- Medale: 6
-
-
- Gadu-Gadu: 37427777
przez Henryk Horoch » 08 wrz 2012, 14:30
Miałem nie wnosić tej ustawy z prostego powodu. Wszystkie swoje zakłady i fabryki zlikwidowałem jako bezproduktywne i nie mam w tym swojego interesu. Niemniej, dawnymi czasy w Rzeczpospolitej było sporo fabryk i manufaktur, ich resztki można jeszcze znaleźć tu i ówdzie na forum. Ale obecnie ta dziedzina zupełnie obumarła i wydawało mi się, iż trzeba znaleźć dla niej nową formułę. Stąd moja propozycja. Jan Radziwiłł napisał(a):Najbardziej razi w oczy to, że wystarczy zbudować fabrykę, aby państwo nam za to zapłaciło (de facto kupuje ono to, co fabryka wyprodukowała). Sprzeczność tkwi w tym, że państwu do niczego ten produkt nie byłby potrzebny.
Podobnie rzecz się ma z folwarkami, produkującymi żywność i artykuły rolne, które skupuje państwo. Nikogo to nie dziwi. Samo wybudowanie fabryki czy manufaktury nie przynosi dochodów, potrzeba jeszcze zatrudnić pracowników. To oni będą generować dochody i od ilości zatrudnionych zależą zyski. By je powiększać trzeba rozbudowywać zakład i zatrudniać coraz więcej pracowników, a więc inwestować pozyskane już zyski. Sugestia, iż wystarczy wydać 800 denarów i usiąść wygodnie w fotelu licząc przychody wypłacane przez państwo jest niepoważna . Jan Radziwiłł napisał(a):Uważam, że zysk fabryki powinien być zależny od popytu na produkt, który ona produkuje. Co za tym idzie, trzeba by było nadać produktom pewną wartość i stworzyć obowiązek jego zakupu przez obywateli. Uważam, że tylko taki system byłby odzwierciedleniem prawdziwej gospodarki. Dałby możliwość kalkulacji, jaką fabrykę w danym momencie najbardziej opłacałoby się wybudować: czy np. hutę stali, czy tartak. Rola państwa powinna być jak najmniejsza.
A tak konkretnie Wasza Arcyksiążęca Mość może przybliżyć, jak by to miało wyglądać. Co miało by regulować popyt towarów na rynku, jeśli państwo nie ingerowałoby w rynek i co lub kto zmusił by obywateli do kupna określonego towaru jeśli w ich mniemaniu jest on im niepotrzebny. Po co szewcowi fortepian, a żołnierzowi 5 belek materiału. Swoją drogą, nie spotkałem jeszcze v-państwa w którym sprawdził się system polegający na produkcji czy handlu detalicznym jakimikolwiek towarami. Tu są potrzebne rozwiązania które nie znudzą nikogo po miesiącu czy dwóch zabawy w kupowanie chleba i pietruszki.
(-) gen. płk. Henryk książę Horoch
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 2325
- Dołączył(a): 02 gru 2010, 17:03
- Medale: 11
-
-
-
-
przez Karol Radziwiłł » 08 wrz 2012, 16:07
Henryk Horoch napisał(a):Podobnie rzecz się ma z folwarkami, produkującymi żywność i artykuły rolne, które skupuje państwo. Nikogo to nie dziwi. Samo wybudowanie fabryki czy manufaktury nie przynosi dochodów, potrzeba jeszcze zatrudnić pracowników. To oni będą generować dochody i od ilości zatrudnionych zależą zyski. By je powiększać trzeba rozbudowywać zakład i zatrudniać coraz więcej pracowników, a więc inwestować pozyskane już zyski. Sugestia, iż wystarczy wydać 800 denarów i usiąść wygodnie w fotelu licząc przychody wypłacane przez państwo jest niepoważna . Tak, czy siak fabryka zawsze będzie miała zyski. Nie będzie miało znaczenia nawet to, co ona produkuje, bo i tak dostaniemy określoną sumę od państwa. Ciekawszą wydaje mi się ,,zabawa'' w gospodarkę, kiedy mamy do czynienia i z dochodami, i ze stratami. Henryk Horoch napisał(a):A tak konkretnie Wasza Arcyksiążęca Mość może przybliżyć, jak by to miało wyglądać. Co miało by regulować popyt towarów na rynku, jeśli państwo nie ingerowałoby w rynek i co lub kto zmusił by obywateli do kupna określonego towaru jeśli w ich mniemaniu jest on im niepotrzebny. Po co szewcowi fortepian, a żołnierzowi 5 belek materiału. Swoją drogą, nie spotkałem jeszcze v-państwa w którym sprawdził się system polegający na produkcji czy handlu detalicznym jakimikolwiek towarami. Tu są potrzebne rozwiązania które nie znudzą nikogo po miesiącu czy dwóch zabawy w kupowanie chleba i pietruszki.
Jak świetnie Wasza Wielkoksiążęcą Mość zauważył żołnierzowi materiał potrzebny nie jest. Bez wątpienia jednak przyda mu się szabla, która wykonana jest ze stali, którą to natomiast zrobiono z żelaza i innych metali w hucie. Czyli, jeżeli tylko są wojskowi, jest i popyt na szable. A skoro są szable, musi być i stal (potrzebne są huty stali). Analogicznie-do wyrobu stali potrzebne jest żelazo, wydobyte z rudy żelaza. A więc potencjalny właściciel huty stali sam decyduje po jakiej cenie sprzeda stal do np. fabryki szabli bądź do fabryki narzędzi (na które też łatwo wykreować popyt). Jeżeli temu właścicielowi będzie się to opłacać, to będzie dokupywać kolejne ilości żelaza. I koło się kręci. Trzeba jeszcze ustalić jednostki, np. przez 1 dzień w hucie produkuje się 1 jednostkę stali, natomiast do wyrobu szabli potrzebnych jest 10 takich jednostek. Opisałem tylko jedną gałąź przemysłu, ale oczywiście mogłoby ich być więcej. Podstawą jednak jest, aby wyrób końcowy był komuś potrzebny. Nie trzeba wprowadzać obowiązku spożywania marchewki i chleba, aby system przeze mnie przedstawiony mógł funkcjonować.
(-) Karol RadziwiłłKsiążę na Oporowie i Niedzicy
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 1136
- Dołączył(a): 18 sie 2011, 19:47
- Medale: 6
-
-
- Gadu-Gadu: 37427777
przez Marek Wiktorowicz » 10 wrz 2012, 16:25
Szlachetni Posłowie i Senatorowie! Dobrze, że projekt wpłynął. Nie jest doskonały - ale mamy już stal, Panowie Bracia, i jak na porządnych kowali przystało, rozgrzejemy ją teraz krytycznymi uwagami, nadamy na kowadle kształt silnymi uderzeniami argumentów w procesie debaty, zahartujemy w wodzie głosowania i ostrząc podpisem, wprowadzimy w życie gotowy miecz To, o czym mówi Jego Królewska Mość byłoby super - profesjonalny system gospodarki. Niemniej zautomatyzowanego nie mamy, jak Sarmacja czy Scholandia, a i z tego co słyszę, mieszanie uczucia mają ich użytkownicy. A taki "forumowy" też nie łatwo stworzyć; próba podjęta w Surmenii zakończyła się klapą, jak słyszałem. Ale - spróbować warto! Odwzorujmy to jak najbardziej realnie. Musiałbym dokładnie przeanalizować ten pomysł, który teraz poddam, ale myślę, że miałoby sens, gdybyśmy sięgnęli po informacje historyczne o gospodarce i przyjęli, że w Rzeczypospolitej naszej panuje popyt na takie towary, na jakie faktycznie - z rożnych przyczyn - popyt panował w RON XVII/XVIII wieku. Wszak przyjmujemy, że w takich czasach egzystujemy, August IV nastąpił po Stanisławie Auguście. W ten sposób rozwiązujemy kwestię popytu na dane towary.
/-/ Marek Paweł Wiktorowicz Książę Urbino
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 2754
- Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
- Medale: 13
-
-
-
-
-
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Archiwum Sejmu Walnego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
|
|