Wasza Królewska Mość,
Czcigodni Senatorowie,
Szlachetni Posłowie!
Przejrzałem nasza ustawę i służbach dyplomatycznych i prawdę mówiąc... Ja wiem, jestem upierdliwy jak wrzód na siedzeniu, ale zobowiązuje mnie do czegoś doktorat z prawa!
Zresztą mówię to w trosce o jakość systemu prawa Rzeczypospolitej.
Ustawa stoi w niektórych punktach w sprzeczności z Konstytucją. Na przykład, powoływanie przedstawicieli za granicą: rozporządzenia nie może wydać minister (jak mówi ustawa), lecz król wydaje dekret (jak mówi Konstytucja, art. 12. ust. 1. pkt. 6) "mianuje i odwołuje pełnomocnych przedstawicieli Rzeczypospolitej Obojga Narodów w innych państwach,")
Co wasz upierdliwy prymas proponuje: spisać nową ustawę. Wyrzucić to, o czym mówi Konstytucja, a zostawić to, co proponuje Jego Arcyksiążęca Wysokość w niniejszej ustawie o zmianie ustawy, tj. te stopnie - bo o to w całej ustawie miało chodzić. Podział przez niego proponowany jest profesjonalny i uznawany w polityce międzynarodowej, więc i my możemy go zastosować, wdrażając go i zatwierdzając ustawą.
Oczywiście jestem w stanie przygotować stosowny projekt, jednak nie śmiem uczynić tego wbrew woli wnioskodawcy. Jestem tylko jednym z senatorów i nie do mnie należy decyzja