|
przez Aleksander Branicki » 22 gru 2010, 23:29
Wasza Królewska Mość, powinienem - jak widzę - od razu zaznaczyć na czym opieram swoje zdanie. Konkretnie chodziło mi o: Michał III napisał(a):Sądzę, że wykładowca na zagranicznym Uniwersytecie nie wpisuje się w powyższą definicję. Ale mogę to i zaznaczyć w ustawie. Dla mnie funkcja publiczna to np. funkcja w rządzie, parlamencie, sądzie czy jakikolwiek inny urząd państwowy. Jednak wnoszę autopoprawkę do projektu, aby wszytsko było jasne:
Art. 5. 5. Funkcją publiczną nie jest funkcja, która polega na działalności na polu kultury, oświaty lub sportu, pod warunkiem, iż działalność ta prowadzona jest w organizacji pozarządowej.
Czy taki zapis satysfakcjonuje Szlachetnych Posłów?
Takie ustępowanie nie daje nam nic nowego. Więc albo dyskutujemy nad nową propozycją ustawy, albo zostawiamy jak jest i nie ma o czym rozmawiać. Panie Marszałku, daleki jestem absolutnie od jakichkolwiek knowań za czyimiś plecami. Nie jest też Waść żadną przeszkodą. Jednakże dziwią mnie zdania w rodzaju: "wszelki dorobek zostanie zmarnowany; nie po to osiągnęliśmy taki poziom rozwoju, aby się cofać do XVII wieku". Wszystko co zostało osiągnięte jest i będzie. Nikt tego nie zlikwiduje ani nie zaneguje. Jedno ale: patrząc z perspektywy nowego obywatela, dziwnym wydawać się może rozwiązanie u nas zastosowane, dawne obyczaje oraz wszelka nowoczesność. Jako taki byłbym szczerze skonfudowany i zagubiony. Dlatego proszę Waszą Miłość o większą otwartość i nie ucinanie prób zmian czy chociażby dyskusji. Wszakże one są motorem napędowym mikronacji. Mam nadzieję, że moja wypowiedź zostanie właściwie odczytana.
-
-
-
przez Michał Radziwiłł » 23 gru 2010, 00:41
Aleksander Branicki napisał(a):Takie ustępowanie nie daje nam nic nowego. Więc albo dyskutujemy nad nową propozycją ustawy, albo zostawiamy jak jest i nie ma o czym rozmawiać.
Nie zgodzę się z tym. Podam taki przykład: obywatel RON obecnie może sobie mieć także obywatelstwo Rotrii. Wykłada tam na Uniwersytecie, a przy okazji jest Ministrem Kultury. Sytuacja jest niebezpieczna: bo jako obywatel Rotrii, składał przysięgę wierności JŚ Celestynowi. Ale składał ją również mnie. I co, jeśli dojdzie do konfliktu interesów? Skąd mam wiedzieć, że dowódca moich Wojsk Lądowych nie zwróci się przeciw mnie? Wszak którąś przysięgę będzie musiał złamać; a jeśli akurat dzień wcześniej odmówię mu nadania wyższego tytułu szlacheckiego, nie mam złudzeń, kogo wybierze... Inny przykład: obywatel RON pracuje za Uniwersytecie Rotryjskim. Zamieszcza tam wykłady, egzaminuje uczniów. Ale jeśli dojdzie kiedyś do starcia między mną i Rotrią, on przysięgał tylko mnie, więc stanie za mną. I odniesienie do reala: wszak wykładowcy z zagranicy bez przeszkód mogą się zatrudniać na polskich uczelniach. Moga też udzielać wykładów gościnnych. Taka działalnośc na polu oświaty nie jest moim zdaniem zła. Nie wyobrażam sobie natomiast, aby mój obywatel był MSZ państwa obcego. Co to za sytuacja, gdy rozmowy na temat naszych stosunków z jakimś państwem prowadzę z własnym obywatelem? Chcę więc oddzielić naszych obywateli od politykowania w państwach obcych i od przysięgania obcym władcom. Inna ich działaność poza RON mi nie przeszkadza. Takie jest moje personalne zdanie.
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 680
- Dołączył(a): 09 lis 2010, 23:12
- Medale: 5
-
-
przez Michał Radziwiłł » 23 gru 2010, 13:53
,,Zaufanie jest dobre, ale kontrola lepsza" - nie sądziłem, że kiedykolwiek zacytuję Lenina, ale te słowa akurat mają potwierdzenie w rzeczywistości. Pamiętajmy, że to Brutus zadał Cezarowi śmiertelny cios... Na zaufanie trzeba długo pracować. Niewiele jest osób, którym bezgranicznie ufam. Gdybym miał mianować na odpowiedzialne stanowiska tylko w 100% zaufanych, byłyby same wakaty Co do sytuacji, przedstawionych przez pana Andrzeja: jeśli obywatelka A-W i obywatel RON poczują do siebie afekt, mogą wziąć ślub i nie muszą się zrzekać obywatelstw. Przecież małżonka mego obywatela wciąż będzie działać w A-W. A jeśliby chciała zacząć działąć także w RON, proszę bradzo - może to robić bez obywatelstwa. A jeśli naprawdę szczerze zechce się zaangażować w życie RON - mamy ustęp 4. art. 5., który dodaliśmy w trakcie debaty. Co do innych przykładów - real to nie wirtual. Gdyby prezydent Mościcki sprzedał tajne informacje z RP Szwajcarom, całe wojsko polskie by go złapało i pewnie rozstrzelało. A w wirtualu? Wojsko nikogo nie zatrzyma - bo w pięć sekund można wpisać w przeglądarkę onny adres i już sie jest poza RON, w Sarmacji, Dreamlandzie, Skarlandzie, czy gdzie tam się jeszcze chce...
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 680
- Dołączył(a): 09 lis 2010, 23:12
- Medale: 5
-
-
przez Michał Radziwiłł » 24 gru 2010, 14:29
Nie sądzę, aby kontrola oznaczała łagry i KGB. NIGDY nie będę prześladowal własnych obywateli. Kontrola dla mnie to tylko przepisy prawne, które mają wprowadzać porządek i uniemożliwić np. łatwą zdradę stanu. Jasne, mogę ufać, że nikt mnie nie zdradzi. Podam przykład: przez chwilę prawa admina miał hrabia Branicki, prosił o nie baron Żółkiweski - pierwszemu prawa odebrałem drugiemu odmówiłem nadania ich. A przecież ufam ich - bo nie mam podstaw, by ich podejrzewać o zdradę. Ale problem polega na tym, że, teoretycznie, taki baron Żółkiewski może w rzeczywistości być wysłannikiem obcego kraju. Prawdopodobieństwo jest małe, ale jest. To dlatego zaufaniem obdarzać należy bardzo ostrożnie, a prawnie kontrolować i ograniczać możliwość zdrady.
Co do demokracji i tolerancji. Demokracji nie zabieram - baron Żółkiewski, czy Waszmość Pan nie są posłami, a jednak zezwalam na wypowiadanie się w Sejmie, chociaż zwykle jest to niedopuszczalne. Jeśli zaś chodzi o tolerancję. Proszę mi wierzyć, że jestem niezwykle tolerancyjny i z tolerancji chcę na powrót uczynić w przyszłości naszą największą narodową zaletę - przynajmniej w RON, bo w realnej Polsce to awykonalne. Ale dla mnie tolerancja to nie tolerowania służby kilku władcom, ale tolerowanie wszelkich odmienności. I zapewniam, ze takowe toleruję. Nie ważny jest kolor skóry, płeć, orientacja seksualna czy wyznanie - ważny jest sam człowiek, jego czyny i słowa. Jednak nie widze tu związku tolerancji z przedłożoną ustawą.
W związku z tym, iż przez święta niektórzy nie korzystają z komputera, przedłużam debatę na czas nieokreślony.
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 680
- Dołączył(a): 09 lis 2010, 23:12
- Medale: 5
-
-
przez Jerzy Iwo Radziwiłł » 26 gru 2010, 17:44
Zaczynam się poważnie zastanawiać po co w Rzeczpospolitej są posłowie, skoro w debatach nad ustawami i ustanawianiem prawa biorą udział wszyscy. Każdy ma prawo wypowiedzi, Sejm nie jest instytucją zamkniętą ale jeśli zgłaszane uwagi i propozycje mają wpływ na kształt ustaw to sytuacja zaczyna być nie co dziwna.
-
-
-
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Archiwum Sejmu Walnego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
|
|