Naszła mnie myśl, że z tymi buntami chłopskimi to wcale nie taki zły pomysł, jakby to jakoś sformalizować oczywiście
Dodać można by jakieś tanie jednostki do rekrutacji - wszak organizator rebelii swych wojowników wyposażyć musi - mając trochę chłopów z rusznicami mógłby taki zrobić nieco zamieszania, wysłałoby się chorągiew lub dwie i byłoby troszkę zabawy.
Jeśli nasz buntownik nie skorzystałby z możliwości rekrutacji, a wciąż wypisywał o swoich siłach i armii uznany by został za deliryka i jak dziś potraktowany.