Tego dnia...

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 18 lut 2021, 10:54

18.02.1386 r.
W katedrze wawelskiej odbył się ślub Jadwigi Andegaweńskiej z Władysławem II Jagiełłą.

Unia w Krewie zawarta 14 sierpnia 1385 roku, pomiędzy Koroną Królestwa Polskiego a Wielkim Księstwem Litewskim, oprócz włączenia Litwy do Królestwa Polskiego, przyjęcia przezeń chrztu oraz wspólnej polityce antykrzyżackiej, zakładała zawarcie małżeństwa pomiędzy władcą Litwy Jogailą a królową Polski Jadwigą Andegaweńską.
Jadwiga była córką Ludwika Węgierskiego, wnuka Władysława I Łokietka i Elżbiety Bośniaczki córki Bana Bośni Stefana II Kotromanicia. Ojciec małoletniej Jadwigi w rok 1374 roku zawarł pakt z Leopoldem III Habsburgiem, na mocy którego Jadwiga oraz syn Leopolda - Wilhelm Habsburg mieli zostać małżeństwem. 15 czerwca 1378 roku zostali sobie zaślubieni, jednak ich związek małżeński miał nabrać mocy prawnej dopiero po osiągnięciu przezeń odpowiedniego wieku. Nie doszło to nigdy do skutku, ponieważ w międzyczasie Jadwiga została królową Polski. Małżeństwo z młodym Habsburgiem zostało osądzone jako niekorzystne politycznie - w końcu małżonkiem polskiej królowej nie może być prokrzyżacki książę austriacki - i unieważnione. Rozżalona Jadwiga na wieść o tym, że zamiast młodego przystojnego księcia Austrii ma poślubić "pogańskiego, kosmatego psa Jagala" oraz, że jej niedoszły małżonek został wypędzony z Krakowa.
Tknięta do żywego takowym Wilhelma z zamku wypędzeniem, chciała sama dostać się do niego do miasta. A gdy wrota zamkowe z rozkazu panów przed nią zawarto, porwawszy siekierę, którą jej słudzy podali, własną ręką usiłowała je wyrąbać. Na koniec zmiękczona prośbami rycerza Dymitra z Goraja przedsięwzięcia swego zaniechała. Książę zaś Wilhelm obawiając się, aby go nie zabito, wymknął się potajemnie z Krakowa i wrócił do Austrii.
Niestety pomimo, tak jawnego sprzeciwu, los Jadwigi był już przesądzony. 18 lutego 1386 roku jej małżeństwo z dwukrotnie starszym władcą obcego państwa stało się faktem.
Związek trzydziestoczteroletniego mężczyzny i niespełna trzynastoletniej dziewczynki nie należał do rzadkości w tamtych czasach. Oprócz wieku dzieliło ich praktycznie wszystko: religia, język, kultura, zwyczaje. Ich małżeństwo było oparte na czysto politycznych motywach, więc trudno by było mówić tu o jakiejkolwiek miłości. Jadwiga była jeszcze dzieckiem, musiała przywyknąć do nowego miejsca, podołać wielu obowiązkom jakie przed nią stawiano i przede wszystkim - najpewniej czuła się bardzo samotna. Do tego niespełna rok po tym jak została żoną Jagiełły zmarła jej matka Elżbieta Bośniaczka.
Jak mówi wiele źródeł, Jadwiga na początku trwania małżeństwa prawie w ogóle nie dopuszczała do siebie męża. Czy czyniła to ze strachu przed wciąż jeszcze "dzikim" małżonkiem? A może po prostu nadal kochała swoją dziecięcą miłość Wilhelma? Nawet jeśli motywy Jadwigi były inne, to minie jeszcze dużo czasu, zanim ich małżeństwo nie zostanie co prawda oparte na prawdziwej miłości, ale na wzajemnym szacunku i może nawet szczerym partnerstwie.
Pomimo, początkowej niechęci Jadwigi do Jagiełły spowodowanej jakoby jego groźnym wyglądem zewnętrznym, władca Wielkiego Księstwa Litewskiego nie przedstawiał się wcale tak najgorzej jak wyobrażała to sobie na początku młoda królowa. Jak możemy wyczytać z różnych źródeł, (m.in. Jana Długosza, chociaż w tym wypadku trzeba zachować ostrożność, bowiem Długosz bardzo często dawał do zrozumienia, że nie darzy Jagiełły sympatią) król Władysław był, człowiekiem średniego wzrostu, o czarnych oczach i włosach, lekko łysiejący. Miał tubalny głos, i odstające uszy. W porównaniu z wszystkimi opowieściami jakimi raczono Jadwigę, Jagiełło mógłby uchodzić za niemal przystojnego, co jak wiadomo było dość ważną kwestią dla młodej dziewczyny.
Przez wiele lat małżeństwo pierwszych Jagiellonów skupiało się na wspólnych działaniach na arenie politycznej oraz podróżach. Trzeba przyznać, że w tych kwestiach wzajemnie się uzupełniali. Oprócz współpracy przy jak najsprawniejszym przebiegu chrystianizacji państwa Litewskiego, królewskie małżeństwo przyczyniło się do przywrócenia polskiego panowania nad Rusią Halicką. Dzięki ich wstawiennictwu papież Bonifacy IX (późniejszy ojciec chrzestny ich jedynej córki Elżbiety Bonifacji), udziela w 1397 roku zgody na powołanie wydziału teologicznego w krakowskim Studio Generale, a stąd już prosta droga do odnowienia Akademii Krakowskiej, do której królowa przywiązywała szczególna wagę, stając się moralną i duchową inspiratorką przywrócenia świetności tejże uczelni. Jadwiga wspólnie z mężem w tym samym jeszcze roku, podpisują akt szesnastoletniego pokoju polsko - węgierskiego z Zygmuntem Luksemburskim, mężem zmarłej siostry Jadwigi, Marii Andegaweńskiej.
Sukcesy polityczne pary królewskiej, przełożyły się na ich wzajemne postrzeganie siebie. Już nie byli sobie całkiem obcy, potrafili dojść do porozumienia, być może też zaczęli się po prostu doceniać. Niestety, jedna bardzo ważna kwestia zaczęła powoli kłaść się cieniem na ich świeżo powstałej w miarę zgodnej relacji. Byli małżeństwem przez dwanaście lat, a jak dotąd nie doczekali się potomka. Jadwiga zajęta była działalnością polityczną, charytatywną i religijną, co chyba bardziej jej odpowiadało niż dzielenie wspólnego łoża z mężem, a brak potomka stawiał pod dużym znakiem zapytania przyszłość unii polsko - litewskiej. Do tego, bezdzietność w mentalności średniowiecznej, była postrzegana jako kara za grzechy, kobieta, która nie miała dzieci była kimś nieczystym, wyrzutkiem. A co dopiero królowa, od której przecież zależał przyszły los dynastii!
Na końcu 1388 roku, po wielu latach pożycia małżeńskiego okazało się, że królowa w końcu spodziewa się dziecka. Zaczęto przygotowania, do chrzcin, ojcem chrzestnym zgodził się zostać sam papież, na uroczystość miała być zaproszona cała monarchiczna Europa. Już 13 czerwca 1399 roku na świat przyszła Elżbieta Bonifacja, jedyne dziecko Jadwigi i Jagiełły. Dziewczynka żyła niespełna trzy tygodnie. Zmarła 13 lipca. Jadwiga żyła tylko 4 dni dłużej niż jej córeczka. Królowa Polski, Najwyższa Księżna Litwy zmarła 17 lipca.
Jagiełło był głęboko wstrząśnięty śmiercią żony i córki. Pozostał na polskim dworze, praktycznie sam, bez żadnego oparcia, ze strony możnych, dla których unia polsko-litewska będąca przecież unią personalną, bez Jadwigi i ich wspólnego potomka mocno straciła na znaczeniu.
Jednak nikt, kto widział jakie korzyści przyniosła owa unia dla Korony Królestwa Polskiego, nie chciał aby Jagiełło wrócił na Litwę. Jadwiga, przeczuwając chyba swoją śmierć podpowiedziała mężowi, aby na swoją następczynię obrał jej daleką kuzynkę Annę Cylejską. Kobietę w porównaniu do "najpiękniejszej świętej niewiasty Jadwigi" bardzo nieurodziwą. Związek z Jadwigą być może nie należał do szczególnie udanych, ale król i królowa Polski darzyli się wzajemnym szacunkiem i współpracowali ze sobą. Natomiast jeśli chodzi o Annę, Jagiełło zwyczajnie za nią nie przepadał, jeśli to w ogóle można ubrać w te łagodne słowa. Nawet ich wspólna córka Jadwiga, nie poprawiła nic w relacjach Jagiełły do drugiej żony. Po jej śmierci, król ożenił się z Elżbietą Granowską, wdową po kasztelanie nakielskim Wincentym Granowskim. Chociaż małżeństwo trwało krótko, bo tylko trzy lata i nie doczekało się żadnego potomka, można powiedzieć, że Jagiełło w końcu był szczęśliwy w małżeństwie. Może dlatego, że obydwoje przypadli sobie do gustu albo po prostu powodem była nie duża w stosunku do dwóch poprzednich żon różnica wieku. Po śmierci trzeciej umiłowanej żony, Jagiełło poślubił młodziutką Zofię Holszańską z którą doczekał się trzech synów, z czego dwóch przyszłych królów Polski - Władysława III Warneńczyka i Kazimierza IV Jagiellończyka.
Pomimo, trzech kolejnych żon, czwórki dzieci, Jagiełło do końca swoich dni nosił przy sobie ślubny pierścień pierwszej żony. Być może był to sentyment. Lub Jagiełło do końca swoich dni zastanawiał się, jak potoczyłoby się jego życie z piękną dziedziczką schedy po dynastii piastowskiej u boku?

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 18 lut 2021, 11:02

Bitwa pod Gołębiem (szw. Slaget vid Golomb) – bitwa pomiędzy wojskami polskimi i szwedzkimi stoczona w lutym 1656 w czasie potopu szwedzkiego będącego jedną z odsłon II wojny północnej (1655–1660). W bitwie po stronie Szwedów walczył późniejszy król Polski Jan III Sobieski.
Bitwa pod Gołębiem (szw. Slaget vid Golomb) – bitwa pomiędzy wojskami polskimi i szwedzkimi stoczona w lutym 1656 w czasie potopu szwedzkiego będącego jedną z odsłon II wojny północnej (1655–1660). W bitwie po stronie Szwedów walczył późniejszy król Polski Jan III Sobieski.
Przed bitwą
Wojska szwedzkie pod dowództwem króla Karola Gustawa rozłożyły się obozem pod wsią Gołąb, czekając na wojska Stefana Czarnieckiego. Wobec rozproszenia wojsk obu stron bitwa ta rozwijała się w miarę przybywania na pole boju kolejnych oddziałów. Polskie wojska podzielone były na dwa oddziały: hetmański pod Sebastianem Machowskim i królewski pod Czarnieckim. Po obu stronach znaleźli się nowo zaciągnięci żołnierze – po stronie szwedzkiej znalazło się około 1500 nowo zaciągniętej polskiej kawalerii (i około 1700 zaprawionych w boju polskich kawalerzystów, głównie pancerni i lekka jazda).

Bitwa
Pierwszy na wroga trafił oddział Machowskiego i był to oddział duńskiego hrabiego Waldemara. Po salwie armatniej kartaczami polski atak się załamał ale udało się ponownie zaprowadzić ład w oddziałach. Następnie nadciągnęły oddziały generała Roberta Douglasa z posiłkowymi polskimi oddziałami Jerzego Niemirycza oraz dragonią.

Atak wojsk Douglasa został powstrzymany przez przybycie chorągwi husarskich wojewody sandomierskiego Władysława Myszkowskiego i Jana Sobiepana Zamoyskiego oraz dalszych polskich oddziałów Stefana Czarnieckiego. Polska szarża odrzuciła wojsko Douglasa i Waldemara na brzeg Wisły, tak, że część wojska szwedzkiego znalazła się w rzece.

W tym momencie nadeszły kolejne oddziały szwedzkie i Czarniecki wydał rozkaz szarży drugiemu rzutowi oddziału Machowskiego i kilku świeżym chorągwiom, jednak przybywające na pole walki nowe oddziały szwedzkiej rajtarii zagroziły odcięciem odwrotu polskim wojskom przy prawie trzykrotnej przewadze liczebnej. W tym momencie Czarniecki wydał rozkaz odwrotu i tylko pójście polskich wojsk w rozsypkę uchroniło je przed całkowitą klęską. Po bitwie oddziały Czarnieckiego ścigane były przez polskie oddziały wierne królowi Szwecji.

Bitwa ta jest uważana za jedną z największych klęsk wojsk dowodzonych przez Stefana Czarnieckiego. Mimo to warto mieć na uwadze przewagę liczebną wojsk szwedzkich, jak i fakt, że nie wszystkie polskie oddziały brały udział w bitwie.

Karol Gustaw przecenił swe zwycięstwo, będąc przekonanym, że dywizja Stefana Czarnieckiego została całkowicie rozbita. Jednak rzeczywistość była inna, o czym król Szwecji wkrótce się przekonał. Taktyka ucieczki i rozproszenia sił była dobrze opanowana przez polskich żołnierzy, którzy przejęli ją od Tatarów. Dlatego już po kilku dniach Czarniecki zebrał swe rozproszone oddziały i mógł dalej prowadzić swoje działania. Zwycięska bitwa ani trochę nie poprawiła sytuacji Karola Gustawa, która z dnia na dzień była coraz gorsza, gdyż coraz więcej wojsk polskich odstępowało Szwedów i wracało na stronę Jana Kazimierza.

Bitwę tę opisał dość wiernie Henryk Sienkiewicz w powieści Potop:

(...) Po czym Aleksandra Macedońskiego wspominał, z którym lubił być porównywany, i szedł naprzód, goniąc pana Czarnieckiego; ten zaś, nie mając sił tak wielkich ani ćwiczonych, umykał się przed nim, ale umykał jak wilk, gotów zawsze się zwrócić. Czasem też szedł przed Szwedami, czasem po bokach, a czasem, zapadłszy w głuchych lasach, puszczał ich naprzód, tak iż oni myśleli, że jego gonią, a on właśnie szedł za nimi, wycinał opieszałych, tu i owdzie uszczknął cały podjazd, znosił idące wolniej pułki piesze, napadał na wozy z żywnością. I nigdy Szwedzi nie wiedzieli, gdzie jest, z której strony uderzy. Nieraz w zmrokach nocnych rozpoczynali ogień z armat i muszkietów do zarośli, sądząc, że nieprzyjaciela mają przed sobą. Nużyli się śmiertelnie, szli w chłodzie, głodzie i zmartwieniu, a ów - vir molestissimus - wisiał ciągle nad nimi, jako chmura gradowa wisi nad łanem zboża. Na koniec dopadli go pod Gołębiem, niedaleko ujścia Wieprza do Wisły. Niektóre chorągwie polskie, stojące w gotowości rzuciwszy się z impetem na nieprzyjaciela, rozniosły postrach i zamieszanie. Więc naprzód skoczył pan Wołodyjowski ze swoją laudańską chorągwią i wsparł królewicza duńskiego Waldemara; zaś pan Kawecki Samuel i młodszy Jan stoczyli z pagórka pancerną chorągiew na najemnych Angielczyków Wikilsona - i w mgnieniu oka pożarli ich, jako szczupak pochłania klenia, zaś pan Malawski zwarł się z księciem biponckim tak szczelnie, iż ludzie i konie pomieszali się ze sobą jako kurzawa, którą dwa wichry z przeciwnych stron przyniosą i jeden wir z niej uczynią. W mgnieniu oka zepchnięto Szwedów ku Wiśle, co widząc Duglas pospieszył swoim z wyborową rajtarią na ratunek. Lecz rozpędu i te nowe posiłki wstrzymać nie mogły; poczęli więc Szwedzi skakać z wysokiego brzegu na lód, padając trupem tak gęsto, że czernili się na śnieżnym polu jako litery na białej karcie. Legł królewicz Waldemar; legł Wikilson, a książę biponcki, obalon z koniem, nogę złamał - legli wszelako i obaj panowie Kaweccy, i pan Malawski, i Rudawski, i Rogowski, i pan Tymiński, i Choiński, i Porwaniecki, jeden tylko pan Wołodyjowski, chociaż się w szwedzkie szeregi jako nurek w wodę z głową zanurzał, najmniejszej rany nie poniósł.

Tymczasem przyciągnął sam Karol Gustaw z główna siłą i armatami i naówczas zmieniła się postać boju. Inne Czarnieckiego pułki, niekarne i nie wyćwiczone, nie umiały stanąć na czas w ordynku; niektóre koni nie miały pod ręką, inne, po dalszych wsiach leżące, wbrew rozkazom, aby ciągle były w pogotowiu, zażywały wczasu po chatach. Na owe gdy nieprzyjaciel natarł niespodzianie, wnet poszły w rozsypkę i ku Wieprzowi umykać poczęły. Więc pan Czarniecki kazał trąbić na odwrót, aby tamtych pułków, które pierwsze uderzyły, nie wygubić. Jedni poszli tedy za Wieprz, inni do Końskowoli, zostawiając pole i sławę zwycięstwa Karolowi, gdyż tych zwłaszcza, którzy za Wieprz uchodzili, długo ścigały chorągwie Zbrożka i Kalińskiego, przy Szwedach jeszcze zostające.


Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 19 lut 2021, 09:47

19.02
1457 – Skierniewice otrzymały prawa miejskie.
1654 – W Oleśnicy odbyła się egzekucja seryjnego mordercy 251 osób Melchiora Hedloffa.
1807:
IV koalicja antyfrancuska: około 1200 powstańców z Wielkopolski i Mazowsza oraz 500 żołnierzy regularnej armii pod wodzą gen. Michała Sokolnickiego zaatakowało w nocy z 18 na 19 lutego Słupsk, w celu zdławienia organizowanej tam pruskiej partyzantki. W walkach w mieście zginęło około 200 Polaków i 50 Prusaków.
Na Starym Rynku w Bydgoszczy uroczyście odczytano dekret Napoleona Bonapartego o utworzeniu Księstwa Warszawskiego.
1831 – Powstanie listopadowe: zwycięstwo powstańców w bitwie pod Nową Wsią i nierozstrzygnięta bitwa pod Wawrem.
1846 – Rozpoczęła się masowa rzeź ziemian, tzw. rzeź galicyjska.
1863 – Powstanie styczniowe: zwycięstwo wojsk rosyjskich w bitwie pod Krzywosądzą.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 19 lut 2021, 09:48

WYDARZENIA NA ŚWIECIE
19.02
290 p.n.e. – Kōrei został cesarzem Japonii.
197 – Cesarz rzymski Septymiusz Sewer pokonał uzurpatora Klodiusza Albinusa w bitwie pod Lugdunum (Lyonem).
607 – Bonifacy III został wybrany na papieża.
982 – Św. Wojciech został biskupem praskim.
1349 – Król Francji Jan II Dobry ożenił się z Joanną z Owernii.
1476 – Wojna szwajcarsko-burgundzka: wojska księcia Burgundii Karola Zuchwałego rozpoczęły oblężenie Grandson.
1594 – Król Polski Zygmunt III Waza został koronowany w Uppsali na króla Szwecji.
1600 – Doszło do największego w historii Ameryki Południowej wybuchu peruwiańskiego wulkanu Huaynaputina.
1649 – Wojna holendersko-portugalska o Brazylię: klęska wojsk holenderskich w II bitwie pod Guararapes.
1674 – Podpisano traktat pokojowy w Westminster kończący III wojnę angielsko-holenderską
1695 – VII wojna wenecko-turecka: nierozstrzygnięta II bitwa morska pod Karaburun.
1797 – Podpisano traktat z Tolentino na mocy którego papież Pius VI zgodził się na aneksję hrabstwa Venaissin przez Francję.
1799 – Wyprawa Napoleona do Egiptu: wojska francuskie zdobyły miasto Al-Arisz.
1800 – Napoleon Bonaparte przeprowadził się do odrestaurowanego pałacu Tuileries w Paryżu.
1803 – Napoleon Bonaparte wydał Akt Mediacyjny znoszący Republikę Helwecką i wprowadzający w jej miejsce w charakterze państwa stowarzyszonego z Francją luźny związek 19 kantonów.
1811 – Wojna na Półwyspie Iberyjskim: zwycięstwo wojsk francuskich nad hiszpańskimi w bitwie nad Geborą.
1819 – Brytyjski żeglarz William Smith odkrył Szetlandy Południowe w Antarktyce. Największą wyspę archipelagu nazwał Wyspą Króla Jerzego.
1836 – W Paryżu został zgilotynowany Korsykanin Giuseppe Fieschi, sprawca nieudanego zamachu na króla Ludwika Filipa podczas parady wojskowej 28 lipca 1835 roku, w którym zginęło 19 postronnych osób.
1843 – Gioacchino Pecci (późniejszy papież Leon XIII) otrzymał sakrę biskupią.
1846 – Stany Zjednoczone przejęły oficjalnie władzę nad Republiką Teksasu.
1860 – Brytyjski transatlantyk „Hungarian” rozbił się na kanadyjskiej wyspie Sable, w wyniku czegp zginęło wszystkich 205 osób na pokładzie.
1868 – W Montevideo zginął w zamachu prezydent Urugwaju Venancio Flores.
1878 – Thomas Alva Edison opatentował fonograf.
1893 – Płynący z Liverpoolu do Nowego Jorku brytyjski statek pasażerski „Naronic” zatonął po zderzeniu z górą lodową na Atlantyku (według znalezionego później listu w butelce napisanego prawdopodobnie przez członka załogi), w wyniku czego zginęły wszystkie 74 osoby na pokładzie.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 19 lut 2021, 09:51

DZIEJE UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO, XIV W.
KAZIMIERZOWSKI FAKE, CZYLI JAK PRZEKONAĆ PAPIEŻA


Monarcha nieco podkoloryzował. Na wiosnę 1363 r. zwrócił się do papieża Urbana V z prośbą o zgodę na utworzenie Studium Generalnego w Krakowie. Król-murator w swojej argumentacji wskazuje, że „z powodu wielkiego oddalenia szkół powszechnych, przeszło 40 dni drogi (…) nauka cierpi wygnanie”. Dalej jest mowa o tym, że klerycy z Królestwa Polskiego są chwytani, więzieni i tam często umierają. „Ktoś” tu ściemnia, ponieważ wspomniana odległość dzieli Kraków od uniwersytetów w Italii czy Francji, jednak po drodze była jeszcze jedna uczelnia!

Praga, gdzie od kilkunastu lat działał uniwersytet, była zdecydowanie bliżej. Jaka jest odległość między wspomnianymi miastami? Trasa wiodąca przez Bramę Morawską wynosiła ok. 420 km. Sławny żydowski kupiec Ibrahim ibn Jakub cztery wieki wcześniej (!) pokonał ten dystans w ciągu trzech tygodni. Warto pamiętać, że podróżował karawaną, czyli dwa razy wolniej (knieje oraz wyboiste i wąskie drogi, błotniste wiosną i jesienią) niż pieszy wędrowiec z kilkunastoma kilogramami bagażu lub jadący wierzchem. Reasumując: trasa Kraków – Praga wynosiła ok. 20-10 dni.

Może Kazimierz Wielki „zapomniał” o bliższym uniwersytecie, gdyż obawiał się użycia tego argumentu przeciwko swoim planom. Monarcha bardzo chciał utworzenia wyższej uczelni nie tylko w związku z potrzebą większej ilości prawników, rozwoju szkolnictwa i boomu gospodarczego. Wydaje się, że nie mniej istotny był prestiż i rywalizacja z cesarzem Karolem IV (to on założył w 1348 r. uniwersytet praski). Co jak co, ale sąsiad potrafi zmobilizować do działania.

PS. „Kiwka” polskiego króla okazała się skuteczna i papież przychylnie ustosunkował się do prośby dając swoje „Fiat”.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 19 lut 2021, 09:51

18.02.1574 r.
Do Krakowa przybył pierwszy polski król elekcyjny Henryk Walezy.

Henryk Walezy, młodszy brat króla Francji Karola IX, pierwszy władca elekcyjny zasiadający w latach 1573-1574 na tronie polskim. W latach 1574-1589 król Francji jako Henryk III.
Pierwsza wolna elekcja w Polsce:
Po śmierci ostatniego polskiego władcy z dynastii Jagiellonów – Zygmunta Augusta (1520-1572), królowie polscy, aż do końca istnienia I Rzeczpospolitej, byli wybierani na drodze wolnej elekcji. Oznaczało to wybór monarchy spośród kilku kandytatów, przez zgromadzoną w tym celu szlachtę (głosować mógł każdy szlachcic), bez przestrzegania zasad sukcesji dynastycznej. Warunkiem objęcia władzy przez elekta było zaprzysiężenie przywilejów generalnych i paktów. System ten na długie lata wpłynął na politykę polską, stając się dominującym elementem ustroju Rzeczpospolitej Szlacheckiej.
Dlaczego Francja interesowała się tronem polskim?
Francja interesowała się koroną polską dla młodszego brata króla Karola IX już w 1572. Pierwsze polityczne zabiegi nie przyniosły spodziewanych skutków, dlatego w czasie wolnej elekcji wzmożono dyplomatyczne wysiłki, aby strona polska zainteresowała się kandytaturą księcia Andegawenii. Z punktu widzenia interesów francuskich osadzenie na tronie polskim własnego kandydata dawało różnorodne korzyści: osłabiało rolę Habsburgów w polityce europejskiej, dawało dostęp do handlu bałtyckiego, a samemu Karolowi IX umożliwiało usunięcie z Paryża brata – rywala.
Wybór Henryka Walezego na króla Polski:
Kandydatura francuska budziła wiele kontrowersji, szczególnie niepokojący wydawał się udział Henryka w wydarzeniach Nocy św. Bartłomieja. Obawiano się, że nie będzie przestrzegał praw innowierców, co byłoby niezgodne z panującą w Polsce zasadą tolerancji religijnej. Dyplomacja francuska pracowała jednak ze wszystkich sił. Podkreślano rycerskość, pobożność, łagodność młodego władcy, jego niezwykłą hojność i wiele innych zalet.
Ostatecznie 5 kwietnia 1573 to on okazał się zwycięzcą elekcji. Do Paryża zostało wysłane godne i okazałe poselstwo, po kolejnych pertraktacjach (dotyczących głównie spraw wyznaniowych i możliwości wypowiedzenia posłuszeństwa królowi) 22 sierpnia 1573 roku Henryk uznał dawne i nowe prawa, został ogłoszony królem Polski. Koronacja odbyła się kilka miesięcy później, 21 lutego 1574 w katedrze na Wawelu w Krakowie.
Przybycie Henryka Walezego do Polski – zetknięcie dwóch kultur:
Do granic Polski królewski orszak, w skład którego wchodziła znaczna grupa dworzan, damy dworu jadące w karocach, wozy z bagażem, wiozące m.in. cenne meble, dotarł w końcu stycznia 1574 roku. Sam Henryk nosił bardzo wykwintne stroje, biżuterię, słynne perły w uszach, co Polakom wydało się dziwne i niestosowne. Sprzeciw budziły również niezwykle swobodne obyczaje króla. Z czasem polskie otoczenie władcy miało mu również za złe, że otacza się głównie Francuzami. Henryk Walezy nie znał języka polskiego, ani polskich zwyczajów. Nie odpowiadał mu też surowy klimat nowej ojczyzny. Ociągał się również w sprawie zawarcia małżeństwa ze starszą od siebie 28 lat Anną Jagiellonką, co było jednym z warunków osadzenia go na polskim tronie.
Ucieczka do Francji:
W czerwcu 1574 roku Henryk dowiedział się o śmierci swojego brata, króla Francji Karola IX. Nocą z 18 na 19 czerwca, potajemnie, w przebraniu opuścił zamek królewski na Wawelu, udając się w stronę granicy. Gdy dogonił go polski pościg, złożył obietnicę powrotu za kilka miesięcy. Gdy tej obietnicy nie spełnił, uznano tron za pusty i ogłoszono kolejną elekcję. Henryk po powrocie do swojej ojczyzny został koronowany na króla Francji, 13 lutego 1575 roku, przyjmując imię Henryk III.
Nigdy jednak oficjalnie nie zrzekł się władzy w Rzeczpospolitej i do końca życia uważał się za jej prawowitego władcę.
Historia panowania Walezego w kulturze polskiej:
Historia krótkiego panowania w Polsce, szczególnie zaś dzieje spektakularnej ucieczki króla, były przez stulecia obecne w polskiej kulturze, stały się tematem wielu dzieł literackich, obrazów, rycin i rysunków (np. Jan Kochanowski, Oda I. Do króla Henryka Walezego bawiącego we Francji; Artur Grottger, Ucieczka Henryka Walezego z Polski, 1860, Muzeum Narodowe w Warszawie).
Order Świętego Ducha:
31 grudnia 1578 Henryk III ustanowił Order Świętego Ducha. Wybrał takiego patrona ze względu na trzy znaczące wydarzenia swojego życia : jego narodziny, wstąpienie na tron polski, a następnie na francuski miały miejsce w dniu Zesłania Ducha Świętego.
Order ten, do czasów rewolucji, był najbardziej prestiżowym odznaczeniem monarchii francuskiej. Odznaczeni nim byli (w randze kawalerów) dwaj inni królowie polscy: Jan III Sobieski (1676) i Stanisław Leszczyński (1725).
Pierwsze dzieła dotyczące historii Polski opublikowane we Francji
Elekcja Henryka Walezego na tron polski stała się ważnym momentem w historii związków między dwoma królestwami. Do tej pory kontakty dyplomatyczne, polityczne i militarne nie były zbyt znaczące. Wraz z wyborem Henryka Walezego pojawiło się we Francji wiele tekstów opisujących Polskę, wzmagając zainteresowaniem krajem, uważanym do tej pory za odległy i egzotyczny.
Królewski lutnista:
Do Polski Henryk Walezy przybył otoczony francuskimi dworzanami. Gdy zaś powracał do Francji, razem z nim ruszyła grupa Polaków, która służyła mu na dworze w Krakowie. Między nimi znajdował się Jakub Polak (Jacques le Polonois, Jakub Reys, ok. 1545­-ok. 1605), noszący tytuł lutnisty królewskiego wirtuoz i kompozytor, autor wielu preludiów, fantazji, tańców i pieśni.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 19 lut 2021, 09:53

19.02.1473 r.
Urodził się Mikołaj Kopernik, polski astronom, matematyk, ekonomista, lekarz, tłumacz (zm. 1543).

Mikołaj Kopernik to jedna z najbardziej fascynujących postaci okresu renesansu. Znany głównie jako twórca teorii heliocentrycznej, która dała początek współczesnym poglądom na budowę świata. Twierdzenie Kopernika, że to nie Ziemia stanowi centrum Wszechświata, ale razem z innymi planetami krąży dokoła Słońca, wydaje się dzisiaj oczywiste. W momencie ogłoszenia był to pogląd bardzo rewolucyjny i wywarł głęboki wpływ na nauki przyrodnicze i filozofię.
Mikołaj Kopernik urodził się w Toruniu 19 lutego 1473 r. Był najmłodszym z czworga dzieci toruńskiego kupca Mikołaja Kopernika i Barbary z domu Watzenrode. Miał 10 lat, gdy zmarł jego ojciec. Osieroconą rodziną zaopiekował się brat matki – Łukasz Watzenrode – przyszły biskup warmiński.
Dzięki opiece wuja Mikołaj otrzymał gruntowne wykształcenie. Po ukończeniu nauki w szkole przy kościele Św. Janów w Toruniu rozpoczął studia na Akademii Krakowskiej. Jego nauka w Krakowie przypadła na czas, gdy na uczelni największy rozkwit przeżywała astronomia. Nauczycielem Kopernika był Wojciech z Brudzewa, którego wykładów przyjeżdżała słuchać młodzież z Niemiec, Węgier i Szwecji.
Z Akademii Krakowskiej wyniósł Kopernik ogólną wiedzę humanistyczną i zamiłowanie do astronomii Następnie studiował we Włoszech prawo i medycynę, a dodatkowo zajmował się matematyką i astronomią. Studia prawnicze rozpoczął w 1496 r. w Bolonii. W 1500 r. odbył praktykę prawniczą w kancelarii papieskiej w Rzymie. W Wiecznym Mieście wygłosił publiczny wykład z zakresu matematyki. W 1501 r. podjął w Padwie studia medyczne. W 1503 r. uzyskał w Ferrarze dyplom doktora prawa kanonicznego. Jednocześnie ukończył studia medyczne w Padwie, uzyskując prawo wykonywania praktyk lekarskich. W tymże roku Mikołaj Kopernik opuścił Italię i przybył na Warmię, gdzie od 1485 r. biskupem był jego wuj Łukasz Watzenrode.
Warmia:
Warmia to region Polski o bogatej historii. W 1243 r. na terenie Prus zostały utworzone (erygowane) cztery biskupstwa, między innymi warmińskie. W akcie powołującym diecezję biskup warmiński otrzymał jedną trzecią jej terytorium jako swoje uposażenie. Ziemia nadana biskupowi na własność to historyczna Warmia. Otrzymaną na własność częścią diecezji biskup podzielił się z kapitułą. Do 1466 r. stanowiła część państwa krzyżackiego. W latach 1466 – 1772 Warmia wchodziła w skład Korony Polskiej.
Pobyt w Lidzbarku Warmińskim:
Dzięki zabiegom Łukasza Watzenrode już w 1497 r. Kopernik został przyjęty do kapituły warmińskiej. Pierwsze lata pobytu na Warmii spędził jednak na dworze biskupim w Lidzbarku Warmińskim jako osobisty sekretarz i lekarz Watzenrodego. U boku wuja uczestniczył w życiu politycznym, jeżdżąc na zjazdy stanów Prus Królewskich w Malborku, Elblągu i Toruniu. W chwilach wolnych od obowiązków przenosił na papier swoje poglądy. W Lidzbarku napisał „Komentarzyk o hipotezach ruchów ciał niebieskich” – pierwszy zarys swojej teorii. Przetłumaczył też – na łacinę – Listy obyczajowe, sielskie i miłosne greckiego moralizatora Teofilakta Symokatty. Zostały one wydane w 1509 r. w Krakowie i dedykowane przez Mikołaja wujowi – biskupowi Łukaszowi. W ten sposób okazał wdzięczność swojemu protektorowi. Wkrótce po tym opuścił dwór w Lidzbarku i udał się do Fromborka.
Frombork:
Niewielkie miasto nad Zalewem Wiślanym stało się siedzibą kapituły w 1278 r. Na naturalnie obronnym wzgórzu wznosiła się katedra, którą w XV w. otoczono wysokimi murami. Na sąsiednich wzgórzach stanęły domy kanoników – kanonie. W jednym z nich zamieszkał Kopernik. Rozpoczął w ten sposób życie, które było regulowane przez statuty kapituły.
Życie w kapitule:
Kapituła to kolegium duchownych prałatów i kanoników ustanowione w celu sprawowania i uświetniania kultu Bożego w kościele katedralnym. Warmińska kapituła katedralna wyposażona była w XVI w. w szerokie uprawnienia. Miała prawo wyboru biskupa i służyła pomocą w zarządzaniu diecezją. Posiadała osobowość prawną, własną rezydencję, dzwonnicę, skarbiec, archiwum, barwy i strój, tarczę z herbem i pieczęć. Trzecią część Warmii stanowiły dobra, z których czerpała dochody. Kanonikat zapewniał dostatni byt, ale wiązał się z szeregiem obowiązków. Najważniejsze z nich dotyczyły służby bożej, obejmowały modlitwy chórowe i służbę liturgiczną. Ponieważ w tym czasie kanonicy często nie mieli święceń kapłańskich obowiązki służby bożej wypełniali za nich wikariusze. Inne były powinności kanoników, które wiązały się z posiadaniem przez kapitułę sporych dóbr ziemskich, opieką nad katedrą i otaczającymi ją murami. Istniał szereg urzędów, na których kanonicy często się zmieniali. Kopernik uzyskał zwolnienie z ich pełnienia jedynie na 3 lata.
W ciągu swojego ponad trzydziestoletniego pobytu na Warmii pełnił różne funkcje: był kanclerzem, wizytatorem, przełożonym kasy aprowizacyjnej, administratorem dóbr kapituły, posłem, opiekunem stołu kapituły, przełożonym kasy budowlanej, urzędnikiem do spraw nadzoru nad uzbrojeniem warowni fromborskiej, urzędnikiem odpowiedzialnym za nadzór nad wykonywaniem testamentów. Pełniąc te funkcje, (czasami dwie jednocześnie) Mikołaj często opuszczał swój dom we Fromborku. Urząd administratora dóbr kapituły miał swoją siedzibę w Olsztynie. Kopernik sprawując ten urząd w latach 1516 – 1519, dokonał około 60 wyjazdów lokacyjnych na wieś, zasiedlając osadnikami puste ziemie kapituły. W 1520 r., również jako administrator, organizował obronę Olsztyna przed wojskami krzyżackimi. Dobrze znał Warmię i angażował się w życie gospodarcze i polityczne Prus Królewskich. Sporządził w latach 1510- 1512 mapę Warmii i zachodnich granic Prus Królewskich przeznaczoną na zjazd rady królewskiej w Poznaniu. Na zjeździe stanów Prus Królewskich w Grudziądzu w 1522 r. wygłosił „Traktat o monecie” zawierający projekt reformy systemu monetarnego w Prusach. Współpracował z Bernardem Wapowskim przy sporządzaniu mapy Królestwa Polskiego i Litwy. Przez cały czas służył kanonikom i biskupowi jako lekarz.
Obserwacje astronomiczne:
Mimo tak licznych zajęć znajdował czas na obserwacje nieba, obliczenia i pisanie dzieła, które zawierało nowe spojrzenie na budowę świata i zapewniło swojemu autorowi ważne miejsce w historii nauki. Prowadził badania, kiedy tylko miał czas i gdy pozwalała na to aura, która we Fromborku bywa i dziś bardzo zmienna. Instrumenty, którymi się posługiwał, wykonał z drewna jodłowego, wzorując się na instrumentarium antycznym. Najprostszym przyrządem był kwadrant, którym mierzył kątową wysokość Słońca i Księżyca nad horyzontem. Do dokładniejszych pomiarów wysokości Kopernik używał przyrządu zwanego triquetrum, czyli trójkąta paralaktycznego, zaś do obserwacji gwiazd najbardziej skomplikowanego instrumentu – astrolabium (sfery armilarnej). Przyrządy te ustawiał w przylegającym do jego kanonii ogrodzie, na dobrze wypoziomowanej płycie – pavimentum.
Dzieło Kopernika:
Zarys swojej teorii budowy świata zawarł astronom w napisanym w 1510 r. Komentarzyku. Pismo to krążyło w odpisach wśród przyjaciół Mikołaja i uczonych. Swoje główne dzieło De revolutionibus (O obrotach) ukończył w 1530 r., ale długo nie mógł się zdecydować na jego wydrukowanie. Teoria mówiąca, że Ziemia jest jedną z krążących wokół Słońca planet, stawiała Kopernika w opozycji wobec astronomów głoszących tradycyjne poglądy ptolemeuszowskie i wobec Kościoła. Mikołaj doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Dopiero przybyły do Fromborka w 1539 r. Jerzy Joachim von Lauchen, zwany Retykiem, namówił Kopernika do wydania dzieła drukiem. Najpierw Retyk wydał w 1540 r. w Gdańsku Narratio prima (Opowiadanie pierwsze), które propagowało teorię heliocentryczną. Rok później opuszczał Prusy, zabierając ze sobą gotowy rękopis De revolutionibus. Zanim ukazała się całość, w połowie 1542 r. w oficynie Jana Luffta w Wittenberdze, wyszła rozprawka pod tytułem O bokach i kątach trójkątów, zawierająca trzy końcowe rozdziały księgi pierwszej O obrotach. W całości De revolutionibus ukazało się drukiem w 1543 r. w Norymberdze. W tym samym roku Kopernik zmarł we Fromborku. Po jego śmierci dzieło zostało jeszcze dwukrotnie wydane w 1566 r. w Bazylei i w 1616 r. w Amsterdamie. Następnie przez ponad dwieście lat znajdowało się na indeksie ksiąg zakazanych. Kolejne wydania pojawiły się w XIX w. Pierwszy przekład De revolutionibus na język polski (wraz z Opowiadaniem pierwszym Retyka) opublikowany został w 1854 r.
Znaczenie De revolutionibus:
Pierwsze wydanie De revolutionibus zostało opatrzone przez wydawcę przedmową, która przedstawiała dzieło, jako zawierające niekoniecznie prawdziwe hipotezy. Od tej pory jednak żaden uczony nie mógł być obojętny wobec teorii heliocentrycznej, musiał opowiedzieć się za lub przeciw. Dwieście lat minęło zanim teoria Kopernika została przez jego następców udoskonalona i przestała w świecie nauki budzić jakiekolwiek wątpliwości. Dzisiejszy obraz budowy wszechświata ma swoje źródła w dziele fromborskiego kanonika.
Pamięć o Koperniku:
Kopernik zmarł w maju 1543 r. (z ustaleń historyków wynika, że między 21 a 24 maja) i spoczął pod posadzką katedry fromborskiej. We Fromborku przetrwała pamięć o wielkim uczonym. Kapituła pierwsze epitafium wystawiła Kopernikowi w 1580 r. Po jego zniszczeniu, w XVIII w. wystawiła nowe (po stronie północnej nawy głównej na pierwszym filarze od prezbiterium) na miejscu nie mającym żadnego związku z miejscem pochówku astronoma. Dopiero w 2010 r. uhonorowano astronoma okazałym epitafium we właściwym miejscu jego pochówku. Przez wieki kultywowano pamięć o uczonym.
Powstała legenda, że był konstruktorem i budowniczym kanału doprowadzającego do Fromborka wodę z rzeki Baudy oraz urządzeń wodociągowych w tym mieście i w innych miastach pruskich. Choć to tylko legenda, świadczy ona o szacunku, jakim darzono doktora Mikołaja.
Pierwsza izba pamięci poświęcona Mikołajowi Kopernikowi powstała we Fromborku w 1912 r. w wieży północno-zachodniej na Wzgórzu Katedralnym, która za życia astronoma była jego własnością. Obecne muzeum utworzono w 1948 r. Najpierw sale ekspozycyjne znajdowały się w kanonii pod patronatem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, a od 1970 r. mieszczą się w dawnym pałacu biskupim na Wzgórzu Katedralnym. Przez cały rok są udostępniane zwiedzającym. Dodatkową atrakcją jest wieża (dawna dzwonnica katedralna), która latem jest miejscem wystaw sztuki współczesnej, a z tarasu widokowego można podziwiać okolicę. W przyziemiu wieży mieści się planetarium, przez cały rok prezentujące seanse o tematyce astronomicznej. Poza Wzgórzem Katedralnym znajdują się: dział muzeum poświęcony historii medycyny oraz obserwatorium astronomiczne. Siedzibą pierwszego jest dawny szpital pod wezwaniem św. Ducha, zachowany w niezmienionej formie od XVII w. Obok niego założono niewielki ogród zielny. Obserwatorium astronomiczne znajduje się w odległości 1,5 km od miasta na najwyższym z okolicznych wzgórz – Żurawiej Górze. Co roku latem, w ramach akcji Wakacje w planetarium odwiedzają obserwatorium młodzi miłośnicy astronomii. Prowadzą obserwacje astronomiczne, uczestniczą w pracach planetarium i obserwatorium. Obecnie w tym miejscu działa Park Astronomiczny, wybudowany w latach 2013-2016, w którym znajdą się pawilony z zabytkowymi instrumentami astronomicznymi lub ich rekonstrukcjami, współczesne teleskopy i lunety, pracownie i sala dydaktyczna.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 19 lut 2021, 09:54

18.02.1229 r.
VI krucjata: król niemiecki Fryderyk II Hohenstauf podpisał dziesięcioletni rozejm z sułtanem Al-Kamilem, odzyskując Jerozolimę, Betlejem i Nazaret.

"...W końcu Makrizi podaje powód postępowania sułtana, który go wprawdzie przed światem muzułmańskim nie usprawiedliwia, ale tłumaczy: „Układ taki został zawarty, ponieważ sułtan Malik al-Kamil musiał ustąpić królowi Franków z obawy przed jego gniewem, mając świadomość, że nie jest w stanie stawić mu czoła; oto powód, dla którego Malik al-Kamil zadośćuczynił życzeniom cesarza. Powiedział potem:
«Pozostawiliśmy Frankom jedynie zburzone kościoły i klasztory; meczet pozostanie tak, jak jest, zwyczaje islamu pozostaną (...)» Kiedy obydwaj władcy osiągnęli porozumienie, zawarli rozejm na dziesięć lat, pięć miesięcy i czterdzieści dni, poczynając od 24 lutego 1229 roku."
Makrizi, pragnąc chronić swojego sułtana, nie omieszka napisać: „Było to wielkim nieszczęściem dla mahometan, i nie tylko podniosły się głosy ciężkiej nagany przeciwko Malikowi al-Kamilowi, lecz także silny gniew powstał na wszystkich obszarach zamieszkanych przez mahometan."
Sułtan zrzekł się Jerozolimy wraz z Betlejem i korytarzem przebiegającym przez Lyddę w dół ku morzu po Jaffę, poza tym Nazaretu i zachodniej Galilei, włącznie z Montfortem i Tbronem oraz islamskimi obszarami wokół Sydonu. Mądry sułtan nie chciał ewentualnym zwycięstwem nad cesarzem osłabić jego wojsk pod Damaszkiem. Damaszek i bogata Syria wydawały mu się cenniejsze nad mitycznie wywyższaną wprawdzie, ale gospodarczo i wojskowo słabą Jerozolimę.
Podobnie jak sułtan musiał znosić gniew swoich poddanych, tak Fryderyk naganę od większości krzyżowców. Tylko wśród Niemców radość była wielka: „którym na sercu leżało jedynie nawiedzenie Grobu Pańskiego, zaintonowali, jako jedyna narodowość, pieśni pochwalne i uroczyście oświetlili miasto, podczas gdy wszyscy inni widzieli jedynie głupotę w tym, co się wydarzyło, ponieważ wielu z nich od razu rozpoznało w tym oszustwo", grzmiał patriarcha Gerold. Gniew patriarchy był tak wielki, że zabronił pielgrzymom wstępu do Jerozolimy. Ba, po wkroczeniu do niej cesarza nałożył na miasto interdykt..."

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 19 lut 2021, 09:55

18.02.1495 r.
W katedrze wileńskiej odbył się ślub Aleksandra Jagiellończyka z księżniczką Heleną Moskiewską.

W Wilnie odbył się ślub wielkiego księcia litewskiego Aleksandra Jagiellończyka (od 1501 r. króla Polski) z księżniczką Heleną, córką wielkiego księcia moskiewskiego Iwana III i Zofii Paleolog. Aleksander w latach 1492-94 toczył wojnę z Moskwą i małżeństwo z Heleną miało utwierdzić pokój. Ale do nowej wojny i tak doszło - w jej wyniku Litwa straciła jedną trzecią terytorium. Osobiście jednak Aleksander na małżeństwie skorzystał. Helena była dobrą żoną - pisał autor jego biogramu w "Polskim słowniku biograficznym". Nieugięta w prawosławiu, choć bez prozelityzmu, w rozterce między Litwą a Moskwą stawała zawsze po stronie męża i Litwy. Aleksander zmarł w 1506 r., Helena siedem lat później.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 19 lut 2021, 09:55

18.02.1248 r.
Zwycięstwo obrońców Parmy nad wojskami cesarza Fryderyka II Hohenstaufa w bitwie pod Victorią.

"...Wówczas to hufiec siedemdziesięciu rycerzy gwelfów, pochodzących z Parmy, którzy przed dwoma laty uciekli razem z Orlandem z Rossi do odległej o sześćdziesiąt kilometrów Piacenzy, zdecydował się na śmiały wypad. Cesarz rozkazał zrównać z ziemią zewnętrzne umocnienia i Parmy broniła jedynie cytadela. Czyżby rycerze ze stronnictwa gwelfów w tym mieście dowiedzieli się, przebywając w pobliskiej Piacenzy, że ktoś z ważniejszych ludzi spośród załogi wyprawia wesele i od rana wino leje się strumieniami? W każdym razie straceńczy hufiec rycerski wdarł się do miasta, wysiekł oszołomioną załogę wraz z cesarskim podestą i uderzył na cytadelę. Zgodnie z dokładnie obmyślonym planem kilka zaledwie godzin później zjawiło się dwustu, a następnie dalszych czterystu sprzymierzeńców, zabezpieczając leżące pomiędzy Parmą i rzeką Ikro mokradła.
Dzięki kilku niedobitkom straszliwa wieść dotarła do króla Enzio. Natychmiast przerwał oblężenie pod Brescią, szybko dotarł do swojej kwatery głównej w Cremonie i z tamtejszą milicją oraz oddziałami przysłanymi przez Pawię i inne miasta cesarskie zjawił się nad rzeką Ikro. Dysponując przewagą, powinien uderzyć natychmiast na miasto, tymczasem rozbił obóz i okopał się w nim. Dopiero wtedy wezwał na pomoc cesarza.
Fryderyk zrozumiał, że gra toczy się nie tylko o Parmę, ale o całą Lombardię, a może nawet całe Włochy. Doniesiono mu, że papieski dowódca i legat, Grzegorz z Montelongo, nadchodzi z wojskiem z Mediolanu; przy nim miał się również znajdować papieski szwagier Orlando z Rossi. Ze wszystkich antycesarskich miast pośpieszyły posiłki do Parmy, toteż gdy cesarz, połączywszy się z oddziałami Ezzelina z Romano, dwa tygodnie później stanął pod miastem, szeregi jego obrońców znacząco wzrosły. Ale nastąpiło także zmasowanie sił cesarskich. Nadciągnął Fryderyk antiocheński ze swoimi Toskańczykami; przybyło wojsko, z którym cesarz zamierzał pociągnąć na Lyon, złożone z Sycylijczyków, Saracenów i najemnego niemieckiego rycerstwa, a na dodatek oddział rycerstwa burgundzkiego, cesarz miał więc pod rozkazami pokaźną siłę wojskową. Dlaczego nie uderzył na nieumocnione miasto, trudno zrozumieć. Czyżby zapomniał daremne oblężenie Brescii, długotrwałe oblężenie Faenzy? A może zabrakło mu pewności siebie i nie ośmielił się zaatakować nieumocnionego miasta, wybierając pozornie skuteczniejszą metodę oblężenia? A może zegar losu w jego piersi zaczął wybijać koniec?
Nie ośmieliwszy się uderzyć na Parmę, Fryderyk kazał wznieść wokół niej miasto oblężnicze z drewnianych i kamiennych domów. Ponieważ zapowiedział, że zetrze Parmę z powierzchni ziemi, nazwał nowe miasto ze względu na przyszłe zwycięstwo Victorią. Na wzór starożytnych założycieli miast kazał zaorać miejsce pod jego budowle. Ustawiono mury, fosy, osiem wież i mosty zwodzone, wybudowano kanał zaopatrujący miasto w wodę, a nad nim postawiono młyny. Cesarz wzniósł tutaj jeden z niewielu kościołów zbudowanych w okresie jego panowania - kościół Świętego Wiktora, wotum dla patrona zwycięstwa. Wybudowano również domy, rynek, pałace oraz wille dla strzeżonych przez eunuchów cesarskich Saracenek. Do Victorii przeniesiono urzędy państwowe z kancelarią, skarbem państwa, sądami oraz egzotyczny zwierzyniec. Zażywając wygód i spokoju, cesarz zamierzał czekać tutaj na zagłodzenie i upadek Parmy. [...]
Nie na wiele zdały się w tej sytuacji zwycięstwa cesarskich synów i namiestników, skoro kraj ulegał rozpadowi. Tymczasem cesarz świętował w swojej Victorii, trwoniąc czas, ludzi i pieniądze w oczekiwaniu na przyszłe zwycięstwo nad znienawidzoną Parmą. Wyruszał konno w towarzystwie dworzan na polowanie z sokołami, jastrzębiami czy krogulcami, jak gdyby nie był na wojnie Jednak nie przewidział, że wieści będą przenikać przez fronty. Pewnego razu okrążeni i głodujący obrońcy Parmy dowiedzieli się, że król Enzio w trakcie wykonywania drobniejszych operacji wojskowych znalazł się poza miastem oblężniczym. W tym samym czasie - a był to 18 lutego 1248 roku, nadzwyczaj ciepły dzień przedwiośnia - cesarz już od świtu polował razem z szesnastoletnim synem Manfredem, w towarzystwie dworskiej świty i eskorty pięćdziesięciu rycerzy, na ptactwo wodne wśród bagien i łąk ciągnących się po obu stronach rzeki Ikro. W Victorii pozostał tylko margrabia Lancia ze słabym garnizonem. Obrońcy Parmy wykonali wówczas pozorujący atak w kierunku południowym; margrabia poprowadził kontratak, pozbawiając przez to Victorię prawie całkowicie osłony. Nadeszła chwila Grzegorza z Montelongo, przywódcy parmeńskiego oporu. Na czele swoich oddziałów, za którymi podążyli głodujący mieszkańcy miasta z kobietami i dziećmi, wdarł się do miasta oblężniczego, podpalił je, a żołnierzy cesarskich wybił.
Katastrofa ta kosztowała Fryderyka ponoć trzy tysiące wziętych do niewoli i półtora tysiąca zabitych, wśród nich był także jego zausznik, sławny wielki sędzia nadworny Tadeusz z Suessy. W ręce wroga wpadł cały skarb państwa. Utracono nie tylko złoto, srebro, perły czy wspaniałe szaty, ale także insygnia władzy cesarskiej - berło oraz sycylijską pieczęć królewską. Ciężka ozdobna korona dostała się w ręce karła nazywanego z powodu jego krótkich nóg Cortopasso (Krótkikrok), który z tryumfem zabrał ją do Parmy. Łupem padł także wspaniały egzemplarz książki Fryderyka II o sokolnictwie De arte venandi cum avibus. Przede wszystkim jednak zabrano ze sobą do głodującego miasta ogromne zapasy żywności, a na znak szczególnego tryumfu wóz chorągiewny Cremony..."

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Poprzednia stronaNastępna strona

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Archiwum Państwowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości