Tego dnia...

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 27 sty 2021, 09:20

Artyleria polska XIV - XVI wiek: artyleria przedogniowa.
„Niektórzy z naszych szlachciców, gdy na grodziech przeciw nieprzyjacielowi bywają położeni, odrzuciwszy wszelką sromieżliwość z najmniejszą drożnością naśladując, nipodczyją chorągwią z naszych wojski stawać się obykli na ten koniec, aby puszek twierdzy, albo wojennej straży się uwiarowali i obrony, jęż insi bracia ich, pod pewnemi chorągwiami postawieni, podług urzędu między niemi położonego czynić sie obykli”.
Pierwsze wzmianki dotyczące artylerii polskiej w XIV wieku spotykamy w Statutach Kazimierza Wielkiego – dokument wyraźnie podkreśla, że już od połowy XIV stulecia znajdowały się w grodach i zamkach polskich działa zwane puszkami. Zanim jednak przejdę do dokładniejszej charakterystyki dział jakimi dysponowała strona polska w XIV i XV wieku, chciałbym poświęcić kilka zdań artylerii przedogniowej, która do końca XV wieku będzie obecna nie tylko w armii królów z dynastii Jagiellonów, ale także będzie używana przez innych monarchów europejskich.
Najprościej definiując pojęcie artylerii przedogniowej można by rzec, że były to machiny miotające pociski za pomocą energii mechanicznej bez użycia prochu strzelniczego. Do pierwszej polowy XIV stulecia był to najprawdopodobniej jedyny rodzaj broni używanej do zdobywania fortyfikacji obok sprzętu oblężniczego w postaci taranów i ruchomych wież. Broń miotająca zgodnie z informacjami zawartymi w literaturze przedmiotu dzieli się na dwie grupy:
- Pierwszy z podziałów opiera się na rodzaju użytego pocisku – a więc zaliczymy tu machiny wyrzucające strzały i kamienie.
- Kryterium drugiego podziału przyjmuje kształt toru wystrzelonego pocisku – tor plaski i tor stromy.
- Trzeci podział związany jest z rodzajem energii użytej do wyrzucenia pocisku, a więc zaliczymy tu machiny działające w skutek rozprężenia się elastycznego materiału, w którym energia powstaje dzięki jego skręceniu, zgnieceniu, lub ściśnięciu. Zaliczymy tu także machiny wyrzucające pociski za pomocą dźwigni dwustronnej przeciwwagi. A zatem powinniśmy wymienić tu katapulty, trebuszety, a także kusze wałowe zaopatrzone w kołowroty umożliwiające naciągnięcie cięciwy.
Machiny te zwane balistami przypominające swoją konstrukcją łuk do kuszy oparty i umocowany na w łożu były w stanie miotać pociski kamienne , a także strzały i okute belki na odległość do 250 metrów. Olbrzymich rozmiarów kusze montowane na kołach, wozach, lub wyposażone w ciężką podstawę mogły z łatwością wystrzelić kule kamienne i metalowe, a także duże bełty na odległość znacznie przekraczającą strzał z kuszy ręcznej czy łuku refleksyjnego. Pociski wystrzelone z takich machin potrafiły razić przeciwnika na odległość dochodzącą do 900 metrów.
Machiny wojenne działające na zasadzie przeciwwagi wykorzystywały energie powstałą przez uniesienie przed strzałem ramienia z przeciwwagą w górę i gwałtownego opuszczenia ciężaru. Dźwignia dwustronna zaopatrzona była w ładunek obciążający, krótsze ramie i chwyt w kształcie łyżki, lub procy rzymskiej na dłuższym ramieniu.
Niestety baza źródłowa dotycząca artylerii przedogniowej jest stosunkowo uboga. Dysponujemy skąpymi informacjami w przekazach pisanych typu narracyjnego, a i źródła archeologiczne i ikonograficzne nie dostarczają zbyt wielu danych na ten temat. Jednak źródła rękopiśmienne dostarczają nam przykłady użytkowania artylerii przedogniowej w XIV stuleciu w Europie. Najistotniejsze z nich to traktaty Konrada Keyesera Bellifortis z 1405 r., De rei militari libri XII Roberta Valturiusa, rękopis monachijski z przełomu XIV i XV wieku., oraz rękopis śląski z 1397r.
Relacje źródeł pisanych dotyczące walk oblężniczych wspominają o użyciu machin wojennych w Polsce i Wielkim Księstwie Litewskim, jednak brak w nich szczegółowych opisów dotyczących konstrukcji i budowy machin. Źródłami ikonograficznymi dotyczącymi naszego okresu, w których znajdujemy takie machiny wojenne są XIII wieczna Biblia Maciejowskiego , Kodex Manesse pochodzący z początków XIV wieku, miniatura śląska znajdująca się w dziele E. Klossa Die schleisische Buchmalerei des Mittelalteres (Berlin 1942, ryc. 124). Kolejnym źródłem ikonograficznym przedstawiającym machiny oblężnicze są Księgi hetmańskie Stanisława Sarnickiego, gdzie znajdujemy wyobrażenie machiny miotającej . Pochodzą one jednak z drugiej połowy XVI stulecia. Jak już wspominałem wcześniej Statuty Kazimierza Wielkiego poświęcają machinom wojennym sporo uwagi, ale także Kroniki Jana z Czarnkowa i Kroniki Jana Długosza mówią o użyciu tego typu machin. Jan Długosz w Historiae Polonicae libri XII, wyraźnie pisze o tym, że Władysław Jagiełło przeprawiając się pod Czerwińskiem podczas kampanii grunwaldzkiej przekroczył rzekę „cum pixidibus, machinamentis cetersique bellicoris instrumentis” - a zatem miał przy sobie nie tylko artylerię ogniową, ale także machiny i bliżej nieokreślony sprzęt wojenny. Według Kronik Długosza przy pomocy machin miotających szturmowano także Nowogród w 1428 roku a 1431 wojska polskie użyły machiny nazywanej „Prok” do wystrzelenia padliny za mury obleganego Łucka, podobne urządzenia oblężnicze znane ze źródeł ruskich wystrzeliwały pociski na zasadzie mechanizmu przeciwwagi. Wzmianki o użyciu machin miotających pojawiają się także w aktach procesu polsko – krzyżackiego z 1339 roku. Podczas oblężenia Brześcia Kujawskiego w 1332 r. wojska zakonne używały machin miotających nieokreślonego typu, a także prawdopodobnie posługiwały się taranem. W 1384 r. podczas oblężenia zamku w Bytyniu kasztelan nakielski Wincenty korzysta z machin dostarczanych przez mieszczan poznańskich: „cum machina civium Posnaniensis”. Jaśko z Oleśnicy starosta litewski w 1390 roku dostaje od Władysława Jagiełły jako pomoc „machinos transmitti”.
Katapulty, balisty, tarany i wieże oblężnicze z reguły były montowane w pobliżu murów obleganych twierdz. Prace nadzorowane były przez wyspecjalizowanych konstruktorów zajmujących się inżynierią wojskowa i budownictwem. Materiały do wykonania machin, albo znajdowano na miejscu, albo transportowano ze sobą potrzebne surowce, lub gotowe elementy wymagające już tylko zmontowania. Przypuszczam, ze dość rzadko transportowano machiny oblężnicze w całości ze względu na ich rozmiar i wagę, które w znaczny sposób spowolniłyby tempo maszerującej armii i uniemożliwiłyby przeprawę przez naturalne zapory. Nie było przecież problemu, aby w pobliżu obleganych umocnień znaleźć odpowiednią amunicję w postaci kamienia czy kłód drewna, lub budulca do machin. Jednak jak już wspominałem oblegające wojska nie tylko starały się używać amunicji burzącej, ale także przez mury twierdz wstrzeliwano padlinę, zatrute mięso, lub szczątki chorych zwierząt, aby wywołać zarazę wśród oblężonych, albo pozbawić ich wody pitnej trafiając takim pociskiem do studni.
Mimo pojawiających się coraz nowszych i coraz skuteczniejszych egzemplarzy dział ogniowych, artyleria przedogniowa nie wychodzi z użycia o czym świadczą choćby informacje źródłowe dotyczące roku 1488, kiedy to synowie kasztelana rozpierskiego Piotra Zajączka radzili w sprawie „machinas, bombardas, pixides”, które zostały pozostawione przez ich ojca w rodzinnej posiadłości we Wrzącej kolo Sieradza. Machiny oblężnicze i miotające będą nadal wykorzystywane w kolejnych stuleciach, a ich przydatność i zalety zostały podniesione w XVII wieku przez Kazimierza Siemionowicza – znanego teoretyka sztuki artyleryjskiej.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 27 sty 2021, 09:20

26.01.1699 r.
Święta Liga i Imperium Osmańskie zawarły pokój w Karłowicach, na mocy którego m.in. Rzeczpospolita odzyskała Podole.

Klęski Turcji i jednocześnie zmęczenie wojną państw Ligi Świętej, które w większości zrealizowały swoje cele polityczne, doprowadziły pod koniec roku 1698 do rokowań pokojowych pomiędzy z jednej strony państwami Ligi (ale bez Rosji), a z drugiej Turcją i jej lennikami.
Efektem rokowań był pokój podpisany 26 stycznia 1699 r. w Karłowicach. Według jego postanowień, Austria przejęła pełną kontrolę nad Węgrami (bez Banatu), Republika Wenecka – nad Dalmacją i Półwyspem Peloponez, a Rzeczpospolita odzyskała ziemie utracone na rzecz Turcji – Podole wraz z Kamieńcem Podolskim. Rosja rok później zawarła z Turcją traktat w Konstantynopolu, w wyniku którego zyskała kontrolę nad wybrzeżem czarnomorskim z Azowem, oraz faktyczną zwierzchność nad Chanatem Krymskim.
Pokój karłowicki można oceniać bardzo różnie. Był on niewątpliwie ogromnym sukcesem Austrii, która w wyniku przyłączenia Węgier stała się mocarstwem, bardzo swoją pozycję wzmocniła też Rosja. Turcja definitywnie utraciła pozycję imperium, nie była w stanie więcej myśleć o podbojach w Europie i odtąd była zmuszona bronić swojego stanu posiadania.
Z punktu widzenia Rzeczpospolitej pokój w Karłowicach był dość umiarkowanym sukcesem. Odzyskanie Podola utraconego w latach 1672-76 było ważnym osiągnięciem, podobnie jak zakończenie okresu wojen z Imperium Ottomańskim i Chanatem Krymskim. Jednak w wyniku pokoju znacznie wzrosła pozycja mocarstw ościennych, przyszłych zaborców. Poza tym Rzeczpospolita Obojga Narodów pod rządami króla Augusta II Mocnego nie zdołała skonsumować owoców tego zwycięstwa. Coraz bardziej widoczny był kryzys ustrojowy państwa i rozkład jego instytucji, w tym wojska. W rok później w 1700 r. wybuchła wojna domowa na Litwie, a król wplątał Rzeczpospolitą w krwawą i tragiczną w skutkach Wielką Wojnę Północną ze Szwecją (1700-21), w wyniku której Kraj został ponownie spustoszony. W XVIII w. rozkład państwowości polskiej nabrał tempa.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 27 sty 2021, 09:23

27.01
1527 – Wojska litewskie pod wodzą księcia Konstantego Iwanowicza Ostrogskiego odniosły wielkie zwycięstwo w bitwie pod Olszanicą, zabijając 40 tys. Tatarów i uwalniając 80 tys. wziętych w jasyr.
1792 – Sejm Czteroletni przyjął ustawę odbierającą buławy hetmańskie przywódcom konfederacji targowickiej Stanisławowi Szczęsnemu Potockiemu i Sewerynowi Rzewuskiemu.
1793 – II rozbiór Polski: w Kargowej na ziemi lubuskiej polska kompania piechoty obsadziła ratusz i otworzyła ogień do wkraczającego do miasta batalionu pruskiego, przeciwstawiając się zajmowaniu przez Prusaków ziem polskich.
1905 – Wybuchł strajk w Warszawie, początek strajku powszechnego w Królestwie Polskim.
1907 – Spłonął ratusz miejski w Karlinie.
1918 – Powstało Polskie Towarzystwo Geograficzne.
1921 – Polska uznała niepodległość Łotwy.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 27 sty 2021, 09:26

WYDARZENIA NA ŚWIECIE
27.01
98 – Trajan został cesarzem rzymskim.
447 – W wyniku trzęsienia ziemi w zagrożonym inwazją Hunów pod wodzą Attyli Konstantynopolu poważnym uszkodzeniom uległy mury obronne.
1073 – Wybuch Wezuwiusza.
1080 – Miała miejsce nierozstrzygnięta bitwa pod Flarchheim, stoczona między siłami króla niemieckiego Henryka IV Salickiego, wspieranego przez księcia czeskiego Wratysława II, a wojskami księcia Szwabii i antykróla Rudolfa.
1163 – Stefan IV został koronowany na króla Węgier i Chorwacji.
1186 – Przyszły cesarz Niemiec Henryk VI Hohenstauf ożenił się w Mediolanie z 12 lat od niego starszą królewną sycylijską Konstancją, córką króla Rogera II.
1302 – Dante Alighieri został skazany na wygnanie z Florencji.
1306 – Założono uniwersytet we francuskim Orleanie.
1343 – Papież Klemens VI ogłosił rok 1350 rokiem jubileuszowym. Na prośbę delegacji Rzymian papież wyraził zgodę by rok jubileuszowy był obchodzony nie co 100 lat, jak chciał Bonifacy VIII, ale co 50.
1451 – Podpisano traktat pokojowy kończący wojnę domową w Saksonii.
1573 – Lagos w Portugalii otrzymało prawa miejskie.
1606 – W Londynie rozpoczął się proces ośmiu uczestników zakończonego fiaskiem tzw. spisku prochowego, mającego na celu zamordowanie króla Anglii i Szkocji Jakuba I Stuarta.
1638 – Zawaliła się południowa wieża katedry Świętego Piotra w Bremie, w wyniku czego zginęło 8 osób.
1649 – Po tygodniowym procesie przed tzw. Parlamentem Kadłubowym wydano wyrok śmierci na króla Anglii i Szkocji Karola I Stuarta.
1763 – Stolicę portugalskiej Brazylii przeniesiono z Salvadoru do Rio de Janeiro.
1778 – W Paryżu odbyła się premiera opery Roland z muzyką Niccolò Piccinniego i librettem Jean-François Marmontela.
1785 – Uchwalono statut Uniwersytetu Georgii.
1803 – Pierwsza część polskich legionistów wypłynęła z Genui na ogarnięte antyfrancuską rewolucją Haiti.
1809 – Wojna na Półwyspie Iberyjskim: wojska francusko-polskie rozpoczęły decydujący szturm na oblężoną Saragossę.
1849 – W Teatro Argentina w Rzymie odbyła się premiera opery Bitwa pod Legnano z muzyką Giuseppe Verdiego i librettem Salvadore Cammarano.
1868 – Wojna boshin: rozpoczęła się bitwa pod Toba-Fushimi.
1869 – Wojna boshin: na wyspie Hokkaido zwolennicy rodu Tokugawów utworzyli separatystyczną Republikę Ezo.
1888 – W Stanach Zjednoczonych założono National Geographic Society.
1906 – W stoczni w Glasgow zwodowano statek pasażerski „Empress of Ireland”.
1908 – Brytyjski astronom pochodzenia belgijskiego Philibert Jacques Melotte odkrył Pazyfae, jednego z księżyców Jowisza.
1917 – Prezydent Kostaryki Alfredo González został obalony przez gen. Federico Tinoco Granadosa, który zajął jego miejsce.
1918 – W Finlandii wybuchła wojna domowa.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 28 sty 2021, 09:26

27.01.1080 r.
Miała miejsce nierozstrzygnięta bitwa pod Flarchheim, stoczona między siłami króla niemieckiego Henryka IV Salickiego, wspieranego przez księcia czeskiego Wratysława II, a wojskami księcia Szwabii i antykróla Rudolfa.

"W tym samym czasie - wojna toczyła się ze zmiennym szczęściem - królewskie wojsko chłopskie doznało druzgocącej klęski w bitwie z oddziałami książąt Bertolda z Zähringen i Welfa IV. Nie dlatego, że chłopom brakowało odwagi, lecz brakowało im umiejętności wojskowych i uzbrojenia. Czasy wolnych, zbrojnych chłopów, idealistycznie przedstawianych potem w germańskiej tradycji militarnej, minęły, a na polach bitew pojawiali się opancerzeni rycerze.
Wspierany przez księcia czeskiego Wratysława, król stoczył 27 lutego 1080 roku bitwę w Flarcheim pod Mühlhausen. O zwycięstwie króla albo jego rywala nie można tu mówić. Bolesna była tu jednak strata, której doznał król, wróg zdobył obóz wraz z zapasami, zgromadzoną bronią, złotem i pieniędzmi. Z kolei rywal króla musiał pogodzić się z odejściem saskich możnowładców, wśród nich margrabiego Ekberta z Miśni..."

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 28 sty 2021, 09:28

27.01.1888 r.
W Stanach Zjednoczonych założono National Geographic Society.

To jedna z największych światowych organizacji naukowo-edukacyjnych typu non-profit. Pierwszym prezesem został Gardiner Greene Hubbard, natomiast wkrótce potem zastąpił go w tej roli jego zięć, Alexander Graham Bell (tak, ten od telefonu). Towarzystwo sponsoruje badania i publikuje miesięcznik „National Geographic”, który pojawił się na rynku pod koniec 1888 roku.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 28 sty 2021, 09:29

27.01.1803 r.
Pierwsza część polskich legionistów wypłynęła z Genui na ogarnięte rewolucją antyfrancuską Haiti.

Legionistów polskich przywiązano do drzew, straszliwie okaleczono, a następnie spalono żywcem. Kiedy jednak powstańcy zorientowali się, że Polacy odnoszą się do nich lepiej niż Francuzi, nie stosując okrutnych metod postępowania z jeńcami, zaczęli odwdzięczać się im równie ludzkim traktowaniem. Po uzyskaniu niepodległości cesarz Haiti zapisał w konstytucji zakaz przebywania na wyspie wszystkim białym, wyłączywszy Polaków i Niemców.
W „Popiołach” Żeromskiego czytamy: „Drugi batalion pod wodzą starego Bolesty, gdziem i ja służył, wyruszył pod rozkazy Dessalina, generała murzyńskiego, w kierunku rzeki Exeter [...]. Kilka dni później Dessalin z całą dywizją Murzynów przeszedł w nocy na stronę powstańców. Jeden batalion tych Murzynów, czterysta chłopa jak heban, nie zdążył udać się w pochód za Dessalinem [...]. Nasz polski batalion Bolesty nie był w stanie utrzymać w karbach i zmusić do boju z rodakami kilkuset tęgich a uzbrojonych Murzynów. Puścić na wolność, to powiększą armię wroga, wlec ze sobą, to zdradzą w najgorszej chwili. Generał Fressinet, nasz nowy dowódca, Francuz rodowity, rozkazał czarnym wystąpić do apelu, jak co dnia. Zwyczaj wojskowy każe stawać do apelu bez broni. Skoro na plac wyszli, nasz batalion z rozkazu Bolesty otoczył ich ze czterech stron. Generał Fressinet wyszedł. Dał znak. Murzyni nie spodziewali się nawet. Chwycili my za broń i wykłuli my bagnetami bezbronnych, wszystkich czterystu, co do nogi” – opowiadał Ojrzanowski, legionista polski, który wrócił z wyspy Santo Domingo, wywołując swoimi słowami oburzenie głównych bohaterów powieści. Skąd się wzięli Polacy za oceanem u progu XIX stulecia?
Cena cukru trzcinowego:
Wyspa Santo Domingo została odkryta w 1492 r. przez Krzysztofa Kolumba i nazwana Hispaniolą (czyli małą Hiszpanią). W ciągu kilkunastu następnych lat opanowali ją Hiszpanie, a indiańskich mieszkańców z plemienia Tainów wymordowali. Na zakładane przez siebie plantacje trzciny cukrowej sprowadzili przemocą do niewolniczej pracy mieszkańców Afryki, głównie z Gwinei i Kongo. W końcu XVII wieku zachodnią część wyspy, dzisiejsze Haiti, nabyli od Hiszpanów Francuzi. Praktyki swoich poprzedników stosowali oni z jeszcze większą intensywnością. O ile przez cały wiek XVII przywieziono na wyspę ponad 70 tys. ludzi, o tyle w wieku XVIII liczba ta wzrosła dziesięciokrotnie, a w chwili wybuchu rewolucji francuskiej mieszkało tam już przeszło pół miliona niewolników. Wytwarzany przez nich cukier trzcinowy, a także kawa i bawełna przynosiły Francji dochód w wysokości 200 mln franków rocznie, dzięki nim bogacili się też rzecz jasna miejscowi plantatorzy. Sami niewolnicy – jak pisał Szymon Askenazy – „traktowani gorzej od bydła, trzymani byli w posłuszeństwie kar niesłychanych. Byli katowani, okaleczani ohydnie, żywcem grzebani lub paleni, oblewani cukrem i wystawiani mrówkom na pożarcie”.
Rewolucja francuska przyniosła stopniowe zniesienie niewolnictwa i zrównanie praw całej ludności niezależnie od koloru skóry, co oznaczało dopuszczenie czarnych mieszkańców wyspy do służby państwowej i armii. Spośród nich talentem wybijał się dowódca lokalnych oddziałów wojskowych gen. François Toussaint L’Ouverture. W imieniu Republiki Francuskiej bił się on z Anglikami o wschodnią część wyspy (obecną Dominikanę), odstąpioną wówczas Francuzom przez Hiszpanów, i w 1798 r. zmusił przedstawicieli dumnego Albionu do jej opuszczenia. Całe Santo Domingo zostało połączone i przeszło pod władzę Francji.
Trzy lata później Toussaint L’Ouverture ogłosił siebie dożywotnim władcą wyspy i proklamował konstytucję, która de facto czyniła ją odrębnym państwem, jedynie nominalnie zależnym od francuskiej metropolii. W takiej sytuacji pierwszy konsul Republiki Francuskiej, gen. Napoleon Bonaparte, zdecydował o wysłaniu na wyspę licznej bitnej i znakomicie wyekwipowanej armii francuskiej pod dowództwem gen. Charles’a Leclerca (prywatnie męża jego siostry Pauliny, która towarzyszyła mu w tej eskapadzie). Wyprawa cieszyła się znaczną popularnością, wielu oficerów, w tym kilku przyszłych marszałków Francji, z najdzielniejszym z dzielnych Michałem Neyem, prosiło o skierowanie ich na Santo Domingo.
Leclerc w ciągu kilku tygodni, wspierany przez kilku czarnych generałów rywalizujących z Toussaint L’Ouvertur, wygrywając na swoją korzyść krwawe konflikty między Murzynami a Mulatami, pokonał powstańców, a ich przywódcę aresztował i wysłał do Francji, gdzie ten zastanawiająco szybko zakończył życie w jednym z zamków.
W szeregach wojsk gen. Leclerca znaleźli się także żołnierze Legionów Polskich gen. Jana H. Dąbrowskiego, od 1797 r. walczący po stronie francuskiej w wojnach z koalicją angielsko-austriacką, okresowo wspieraną przez Rosję. Bonaparte podjął decyzję o wysłaniu na Santo Domingo III półbrygady Legionów, stacjonującej w porcie Livorno, którą wzięto na żołd francuski jako 113. półbrygadę. Na wypadek ociągania się Polaków z wejściem na statki Francuzi sprowadzili do Livorno zbrojną eskortę. Okazało się to zbyteczne. W połowie maja Polacy zostali zaokrętowani i – jak pisał Askenazy – „niepowiadomieni nawet o celu podróży i istotnem przeznaczeniu swojem, popakowani jak śledzie, niedostatecznie w żywność i wodę słodką opatrzeni, tegoż dnia o północy popłynęli w ciemną nieznaną przestrzeń, na śmierć”.
Przekleństwo żółtej febry:
Schodząc po czterech miesiącach ciężkiego rejsu na ląd, legioniści mogli ujrzeć przepiękne plaże, liczne obok nich gaje kokosów i cytrusów, wznoszące się na horyzoncie, pokryte zielenią góry, docenić piękność miejscowych kobiet i taniość lokalnych trunków, zwłaszcza słodkiej wódki tafii. Nie mogli wiedzieć, że bagna wyspy kryją także straszliwą chorobę – żółtą febrę. Legionistom od początku dawał się też we znaki gorący klimat, a ponadto, jak pisał dziejopis Legionów Jan L. Pachoński, „prawdziwą plagą były liczne gady, płazy, kleszcze […] a najdokuczliwsze chyba mrówki, które masowo snuły się po ziemi i ścianach domów, wciskając się pod odzież, niszcząc każdy pokarm”.
Legioniści wypływali z Europy, kiedy sytuacja Francuzów na wyspie była bardzo dobra, nieprawdą jest więc, jakoby Bonaparte świadomie wysyłał ich na stracenie. W chwili ich przybycia wszystko jednak gwałtownie zmieniało się na niekorzyść. Pod wpływem silnego lobby plantatorów cukru na wyspie zamierzano przywrócić niewolnictwo, a sam Bonaparte zaczął przemawiać do jej mieszkańców „wschodnim już raczej stylem i nie bez przejrzystej groźby żądał kategorycznie posłuszeństwa rozkazom Leclerca” (Askenazy). To zaś spowodowało ponowny wybuch powstania, do którego stopniowo zaczęli przyłączać się czarni dowódcy wojsk francuskich. Wśród nich na czoło wysunęli się Henri Christophe i przede wszystkim Jean J. Dessalines.
Chociaż oddziały czarnych żołnierzy, bitne, dobrze dowodzone, odporne na choroby, zaopatrywane w broń i amunicję przez Anglików i Amerykanów, potrafiły zadawać skuteczne ciosy Francuzom, o poniesionej przez nich klęsce zdecydowała żółta febra. Bardzo naturalistycznie opisał jej przebieg Askenazy: „Choroba zaczynała się od bólu głowy; wnet gwałtowna wybuchała gorączka, przy coraz wyższej temperaturze odbierając siły i przytomność; twarz ciemnopurpurowym okrywała się rumieńcem; następowały konwulsje i czarne wymioty; z kątów ust ściekała piana i spiekła krew czarna; oddech stawał się ciężkim i nieznośnie cuchnącym; ciało okrywały znamienne, niebieskawo prążkowane, duże plamy żółte”. Chorzy umierali tysiącami po dwóch, najwyżej trzech dniach, wśród nich także gen. Leclerc, którego zmumifikowane szczątki Paulina zabrała do Francji. Z powodu febry zmarła też większość Polaków.
O ile Leclerc, chociaż bezwzględny wobec zbrojnego przeciwnika, był skłonny do łagodniejszego traktowania miejscowej ludności, o tyle jego następca gen. Donat Rochambeau przejawiał wręcz skłonności sadystyczne. Wojna, w której każda ze stron wykazywała się bezwzględnością, teraz przybrała postać wyrafinowanie okrutną. Francuzi powszechnie rozstrzeliwali wziętych do niewoli powstańców, wieszali ich, topili w workach, dusili siarką pod pokładami wraków, co Rochambeau nazywał kąpielami fumigacyjno-siarczanymi (fumigacja oznacza niszczenie szkodników). Francuski dowódca sprowadził też z Kuby kilkaset dogów, które poddane specjalnej tresurze tropiły powstańców, by następnie w ciągu kilku chwil rozszarpać. „Te psy wściekłe, okrywane kwiatami, wstążkami, pocałunkami przez wściekłe panie kreolskie, wypuszczał jak w cyrku dla próby, na czarnych więźniów, i rozdawał wyprawianym w pole oddziałom” (Askenazy). Czasem metoda ta jednak zawodziła – pod Petit-Goâve dogi, zwęszywszy krew francuskiego dobosza, rozszarpały go, wobec czego Rochambeau uznał, że nie są dostatecznie wyszkolone i kazał je wycofać.
Czarni powstańcy postępowali podobnie – jeńców okaleczali, smażyli na rożnach, przerzynali piłami – losu tego doświadczyło między innymi kilku grenadierów polskich, w tym por. Feliks Madeyski. Obie strony nie oszczędzały też rannych i chorych – w Cap zaskoczona nagłym atakiem francuska załoga nie zdołała zapobiec mordowi większości pacjentów szpitala Les Pères. Do podobnego zdarzenia doszło na pobliskiej wyspie Tortudze, gdzie zmasakrowano 200 chorych. W obu miejscach wśród ofiar byli też polscy legioniści.
„W złowieszczym tym imieniu była śmierć Legionów”
Natychmiast po przybyciu w pierwszych dniach marca 1803 r. na wyspę trzy legionowe bataliony 113. półbrygady rozdzielono i rzucono do walki. I batalion, którego szefem był Michał Wodziński, padł ofiarą przejścia na stronę powstania oddziałów towarzyszących mu czarnych generałów Clervaux i Alexandre’a Pétiona. Polacy zabarykadowali się w kościele w Haut Cap, a nocą, obawiając się nadejścia większych sił przeciwnika, przebili się do fortu Jeantôt, tracąc jednak stu kilkudziesięciu ludzi. Na wieść o tym zdarzeniu Leclerc rozkazał wymordować większość czarnych żołnierzy stacjonujących w Cap, obawiając się, że postąpią oni podobnie jak ci, którzy zbiegli do powstańców. Potopiono ich w pobliskiej zatoce, a trupy pływały tam jeszcze przez wiele dni. W odwecie powstańcy zamordowali u bram Cap grupę zakładników, po czym uderzyli na miasto.
W trakcie bitwy ostatnie walczące jeszcze po stronie Francuzów czarne oddziały otworzyły nagle ogień do dotychczasowych sojuszników. Zapewne wtedy zginął szef Wodziński, a trzy kompanie polskie odcięto. „Polacy schronili się w samotnie stojącym budynku i póki starczyło nabojów, trzymali Murzynów na dystans. Gdy wyczerpała się amunicja, Murzyni podpalili budynek, w którym spłonęli obrońcy” – pisał Pachoński. Resztę I batalionu wybiła żółta febra. Po roku od lądowania na wyspie z 984 tworzących go legionistów żyło sześciu oficerów i 14 żołnierzy.
Podobny był los innych żołnierzy 113. półbrygady. Kompanię kpt. Antoniego Sangowskiego wysłano na rekonesans w kierunku Port Margot. W lesie pod Saint George Polacy zostali zaatakowani przez powstańców. Sangowski kazał zastrzelić przewodnika, którego niesprawiedliwie posądził o zdradę, po czym starał się wycofać, lecz wyczerpawszy amunicję, złożył broń. Kiedy Polaków wbrew obietnicy puszczenia wolno zaczęto maltretować, kilku, korzystając z zamieszania, ukryło się. Wśród nich był Sangowski, który tkwiąc po szyję w porosłym tatarakiem bagnie, obserwował okrutne męki swoich żołnierzy, przywiązanych do drzew, straszliwie okaleczonych, a następnie spalonych żywcem. Sangowskiego uratowali Francuzi, ale pobyt w bagnisku okupił zapaleniem płuc i rychłą śmiercią.
Do niewoli dostało się także kilku Polaków, wraz z por. Ludwikiem Pretwiczem, należących do eskorty gen. Christophe’a. Kiedy ten, wraz z gen. Dessalinesem, przeszedł na stronę powstańców, obiecał zwolnić Polaków, jeżeli Francuzi odeślą mu murzyńską orkiestrę z Cap. Wysłano z tą propozycją jednego z jeńców, ale francuscy towarzysze Polaków o takiej zamianie nie chcieli słyszeć – orkiestra stanowiła bowiem tak istotny element życia towarzyskiego stolicy kolonii, że przesądziło to o losie Polaków.
Reakcja Francuzów na zmianę frontu przez Dessalinesa była taka sama jak Leclerca w Cap. To wówczas w Saint Marc doszło do wydarzenia, które na podstawie dziejów legionowych spisanych przez służących na wyspie oficerów – Kazimierza Luxa i Piotra B. Wierzbickiego – tak wstrząsająco opisał Żeromski, a później zekranizował Andrzej Wajda. Jak jednak ostrożnie należy podchodzić nawet do pozornie w pełni wiarygodnych przekazów, wykazał Jan L. Pachoński. Dowiódł on, że chociaż legioniści brali udział w egzekucji, na pewno nie był to udział decydujący. W Saint Marc była bowiem obecna tylko część tego batalionu, bez jego szefa mjr. Wojciecha Bolesty, który w innym miejscu trzy dni później zmarł na febrę.
W marcu 1803 r. przybyła na Santo Domingo z posiłkami francuskimi druga z półbrygad polskich (o numerze 114). W tym przypadku na tę decyzję Bonapartego wpłynął donos dowódcy legionistów Wincentego Aksamitowskiego, który oskarżył własnych podkomendnych o knowania przeciw pierwszemu konsulowi, wyolbrzymiając fałszywie kontakty niektórych spośród nich z włoskimi przeciwnikami Francji. Już pierwszego dnia pobytu na wyspie I batalion Kazimierza Małachowskiego, zaskoczony w drodze do Cayes, jedynie dzięki własnemu męstwu, sprytowi i ofiarności swojego dowódcy wyrwał się z okrążenia, co z kolei nie powiodło się idącemu jakiś czas później za nim III batalionowi, w dużej części wybitemu.
Do opisanych wyżej zdarzeń doszło w związku z podjęciem działań ofensywnych, zakończonych zdobyciem stolicy wyspy Port-au-Prince latem 1803 r. i rzezią wszystkich pochwyconych tam Francuzów. Wkrótce zdecydowało to o losie resztek polskich oddziałów. Jeden z nich, z II batalionu, skierowano z portu Jérémie do obrony pewnej plantacji cukru. Dowodził nim Ignacy Jasiński, brat Jakuba Jasińskiego, poległego w czasie rzezi Pragi (1794). Ignacy, otoczony na straconym posterunku, bronił się długo i mężnie, a nie doczekawszy skutecznej odsieczy, zastrzelił się. Pozostawił list do gen. Fressineta (tego, który wydał rozkaz mordu czarnych żołnierzy w Sant Marc): „Pierwszy konsul waleczne legiony polskie, które tyle krwi w sprawie francuskiej wylały i niezaprzeczone nawet od jej wrogów dowody męstwa złożyły, w nagrodę do Santo Domingo wysłał. Lecz i tu, walcząc z narodem dzikiem i barbarzyńskim, okazali niewdzięcznej Francji, że pełnią swe obowiązki. Widząc się otoczonym przez 3000 przeszło Murzynów, nie jestem w stanie obronić się z tak małym oddziałem. A nie chcąc wpaść w ręce zdziczałego ludu, walczącego za wolność swoją, życie sobie odbieram”. List dostał się w ręce innego oficera legionowego, który uznał go za nietaktowny i nie doręczył adresatowi.
Niebieskoocy potomkowie:
Francuzi skapitulowali na Santo Domingo w listopadzie 1803 r. (samo miasto o tej nazwie było bronione jeszcze blisko sześć lat, także przez Polaków), pierwszego dnia następnego roku proklamowano niepodległość Haiti, a wiele lat później Napoleon uznał próbę utrzymania wyspy za największy błąd, jaki popełnił. Kilka lat trwały jednak nieustępujące wcześniejszym okrucieństwom walki między Murzynami a Mulatami, które w latach 40. XIX w. doprowadziły do podziału wyspy na dwa państwa – Dominikanę i Haiti.
Kiedy powstańcy zorientowali się, że Polacy odnoszą się do nich lepiej niż Francuzi, nie stosując okrutnych metod postępowania z jeńcami, zaczęli odwdzięczać się im równie ludzkim traktowaniem. Znalazło to wyraz w konstytucji ogłoszonej przez Dessalinesa, który przyjął tytuł cesarza Haiti. Zakazano w niej przebywania na wyspie wszystkim białym, wyłączywszy Polaków i Niemców (których oddział również znajdował się wśród wojsk francuskich). Prawo to objęło 400 legionistów wziętych do niewoli, którym nadano obywatelstwo haitańskie, z tych jednak 160 natychmiast rozpoczęło starania o powrót do kraju. Pozostali pracowali na roli, głównie w miejscowościach Casale na zachodzie wyspy i Fond-des-Blancs na południu, i żenili się z miejscowymi kobietami. Pod koniec XIX w. poseł Haiti w Paryżu wymieniał 50 rodzin noszących polskie nazwiska.
W sierpniu 1996 r. do Casale dotarł włoski dziennikarz Riccardo Orizio. Jak pisał w książce „Zaginione białe plemiona”, zastał tam ludzi „o niebieskich oczach i europejskich kościach policzkowych”, niektórych o jasnej karnacji i jasnych włosach, a także panią o skórze ciemnej jak smoła, lecz z warkoczami splecionymi „w taki sposób, że żadna Haitanka tego by nie powtórzyła”. Pierwsze pytanie do wychodzących mu na spotkanie mieszkańców brzmiało: „Jesteście z Polski?”.
Na koniec warto się zastanowić nad zarzutem skierowania polskich legionistów na kraniec świata, który usłyszał Bonaparte. Prawdą jest, że zmuszono ich, by bili się nie tylko za obcą sobie sprawę, lecz także o haniebne narzucenie niewolnictwa innym. Prawdą jest, że ponad 5 tys. znalazło na wyspie swój grób. Prawdą jest też jednak, że równocześnie Polacy (a były ich dziesiątki tysięcy) – jak przenikliwie odpowiadał ciskającym gromy na Bonapartego historyk Władysław Zajewski – „siłą wcielani do obcych armii ginęli dla obcych celów, co więcej w imię utrwalenia własnej niewoli”. Wielki polski pisarz zaś, słowami jednego ze swoich bohaterów stwierdzając, że legioniści szli „na skinienie uzurpatora, wskutek intrygi jego współszalbierzów, deptać wolne ludy”, zaraz odpowiadał słowami cytowanego na początku weterana Ojrzanowskiego: „Dwanaście lat my przelewali krew w zawrociach świata. Bracia moi co do jednego prawie wwalili się w mogiły z głuchą rozpaczą. A teraz [...] ten sam uzurpator jest panem Berlina i panem Wiednia. Nie wiesz, waszmość, co mówisz... Niech żyje cesarz! Po stokroć! Po tysiąckroć! Chwała mu wieczna! A teraz [...] idzie w Poznańskie, w Mazowsze... Do Warszawy!”.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 28 sty 2021, 09:31

27.01.1809 r.
Wojna na Półwyspie Iberyjskim: wojska francusko-polskie rozpoczęły decydujący szturm na oblężoną Saragossę.

Rozpoczynała się jedna z najbardziej legendarnych bitew epoki napoleońskiej. W pierwszym i drugim oblężeniu tego miasta walczyli Polacy. Ich udział w wojnie w Hiszpanii wciąż wywołuje wiele dyskusji.
Epoka napoleońska wywarła wielki wpływ na polską kulturę. Przez ostatnie dwieście lat epopeja Legionów, wojsk Księstwa Warszawskiego i legenda ich dowódców stanowiły inspirację dla pisarzy, malarzy i historyków. Szczególnym przykładem są wydarzenia z odległej Hiszpanii, która w latach 1808–1809 stała się głównym polem bitwy pomiędzy dążącym do europejskiej hegemonii Napoleonem a jego przeciwnikami. „Jako oficer wojsk francuskich uczestniczyłem w oblężeniu Saragossy. W kilka dni po zdobyciu miasta, zapuściwszy się w dość odległą dzielnicę, zwróciłem uwagę na niewielki ładnie zbudowany domek, którego, jak mi się zrazu zdawało, Francuzi nie zdążyli jeszcze splądrować” – słowa, którymi rozpoczyna się słynna powieść Jana Potockiego „Rękopis znaleziony w Saragossie”, odnoszą się do dwóch oblężeń stolicy Aragonii, w których wzięli udział Polacy. Ostatnie zdanie dotyczące grabieży i niszczenia tego miasta jest świadectwem ogromnej brutalności, jakimi obie strony wykazały się podczas walk o Saragossę.
W 1807 r. częściowo spełniły się polskie sny o niepodległości. Powstanie Księstwa Warszawskiego było świadectwem klęski niektórych wrogów Napoleona. Wciąż jednak jego najpotężniejszym adwersarzem pozostawała Wielka Brytania. Połączone floty Hiszpanii i Wielkiej Brytanii dzięki zwycięstwu pod Trafalgarem pokrzyżowały plany inwazji Francji na Wyspy Brytyjskie. Napoleon potrzebował więc sojuszu wymierzonego w Wielką Brytanię. Kartą przetargową w kontaktach z Hiszpanią była sprzymierzona z Brytyjczykami Portugalia. W zamian za obietnicę otrzymania części terytoriów i kolonii portugalskich Hiszpania wsparła atak Francji. Już pod koniec listopada 1807 r. wojska francuskie dotarły do Lizbony. Jednocześnie Napoleon wzmacniał swoje wpływy wojskowe w Hiszpanii, obsadzając kluczowe twierdze i miasta.
W marcu 1808 r. wojska hiszpańskie zajęły Madryt. 5 maja cesarz zmusił Karola IV i jego syna Ferdynanda do zrzeczenia się wszelkich praw do tronu Hiszpanii. Już trzy dni wcześniej obsadzony przez zwolenników Francji parlament zatwierdził brata cesarza Józefa Napoleona jako nowego władcę Królestwa Hiszpanii. W odpowiedzi na narzucenie przez faktycznych okupantów nowego władcy Hiszpanie stanęli do walki. 2 maja w Madrycie wybuchło krótkie, brutalnie stłumione powstanie Dos de Mayo. Brutalność wojsk francuskich upamiętnił na swoich obrazach Francisco Goya, jednak już wcześniej legenda wydarzeń Dos de Mayo odbiła się szerokim echem we wszystkich zakątkach Hiszpanii, stanowiąc podstawę do rozwoju antyfrancuskiego ruchu partyzanckiego. Tym samym Hiszpania stała się kolejnym frontem wojen napoleońskich.
Do stłumienia ruchu niepodległościowego Napoleon potrzebował sojuszników, m.in. wojsk Księstwa Warszawskiego. Te jednak wiosną 1808 r. były nieprzygotowane do konfliktu. Napoleon miał jednak u swojego boku elitarną szlachecką jednostkę złożoną z Polaków. W 1. Pułku Szwoleżerów-Lansjerów Gwardii Cesarskiej służyli m.in. młodzi polscy arystokraci; Tomasz Łubieński, Wincenty Krasiński i Jan Kozietulski. Mimo służby na żołdzie Francji pułk wyróżniał się mundurami wzorowanymi na noszonych przez Kawalerię Narodową przed 1794 r.
Najważniejszą polską formacją w Hiszpanii miała być jednak Legia Nadwiślańska dowodzona przez płk. Józefa Chłopickiego. Powstała w marcu 1808 r. na bazie Legii Polsko-Włoskiej. Większość z pięciu tysięcy trzech pułków Legii stanowili żołnierze pochodzenia chłopskiego lub drobnoszlacheckiego. Legia wkroczyła do Hiszpanii w trzech etapach w połowie czerwca 1808 r. i natychmiast skierowała się na Saragossę. Po drodze polscy lansjerzy walczyli z oddziałami aragońskimi stawiającymi zacięty, lecz krótkotrwały opór.
Niemal natychmiast po wkroczeniu do Hiszpanii Polacy zetknęli się z brutalnymi realiami wojny partyzanckiej, w której bez pardonu mordowano pojmanych żołnierzy oraz wspierających ich cywilów. Wspomnienia polskich żołnierzy pełne są opisów egzekucji i porzuconych na szlakach okaleczonych ciał. „Nie masz pastwienia się i tortur, których by się na jeńcach francuskich nie dopuścili, nie masz swawoli i rozpusty, której by żołnierz francuski w Hiszpanii nie dopełnił” – pisał jeden z polskich poruczników. Sumienia polskich żołnierzy i oficerów oraz ich ukryte sympatie wobec Hiszpanów walczących o własną suwerenność sprawiały, że wielokrotnie odmawiali wykonywania rozkazów szczególnie niezgodnych z polskim etosem wojskowym. Zarazem od pierwszych dni wojny uchodzili za żołnierzy wyjątkowo odważnych i wzbudzających strach wojsk powstańczych.
W poszczególnych miastach i regionach Hiszpanii powstawały samodzielne władze wojskowo-cywilne nazywane „juntas”. Asturia po wygnaniu francuskiego gubernatora wypowiedziała wojnę Napoleonowi. Nieco później Kadyks ogłosił się republiką i uchwalił własną konstytucję. Na czele wojsk mających bronić Saragossy stanął pochodzący ze starej aragońskiej rodziny arystokratycznej gen. José de Palafox y Melzi. Saragossa była dla niego wymarzonym miejscem do obrony. Była miastem typowym dla Hiszpanii; pełnym wąskich uliczek oraz łatwych do ufortyfikowania klasztorów. Hiszpanie wykorzystali opóźnianie marszu wojsk francuskich przez partyzantów do wzniesienia bastionów wzmacniających zaniedbane mury miejskie.
Francuzi, stanąwszy pod Saragossą, wysłali do obrońców poselstwo proponujące honorową kapitulację. Odpowiedź dowódcy przeszła do historii: „Walka na noże”. Mimo to dowodzący armią cesarską gen. Charles Lefebvre-Desnouettes próbował zdobyć miasto z marszu. Zadanie pierwszego szturmu przypadło m.in. polskim lansjerom. Wraz z piechotą wdarli się do miasta i doszli aż do położonego w jego śródmieściu Plaza de Toros. Zagrożeni odcięciem w wąskich uliczkach i ostrzeliwani z dachów wycofali się. Francuscy dowódcy zdecydowali się więc na rozpoczęcie oblężenia. Ich siły były jednak za słabe, aby całkowicie odciąć miasto i zapobiec przedostawaniu się posiłków organizowanych przez Palafoxa. Planowano również rajdy na okoliczne miasteczka mogące stanowić wsparcie dla obrońców Saragossy. Do niedalekiej Epili skierowano oddziały Chłopickiego. Mimo znaczącej przewagi Hiszpanów płk Chłopicki zdecydował się na atak na przygotowane do bitwy oddziały regularnej armii hiszpańskiej. Bitwę rozstrzygnął błyskawiczny atak polskiej piechoty wspieranej przez kawalerię. Hiszpanie stracili ok. sześciuset żołnierzy.
Mimo tych zwycięstw do miasta wciąż przedzierały się oddziały hiszpańskie, często wyposażone w artylerię. W odpowiedzi Francuzi prowadzili zmasowany ostrzał miasta, szczególnie najważniejszych bram, z których wychodziły „wycieczki” obrońców. Bohaterstwo żołnierzy i zwykłych mieszkańców Saragossy pokazuje zachowanie 22-letniej Marii Agustiny d’Aragón. Dziewczyna przynosiła żywność obrońcom jednej z bram. Gdy dotarła na miejsce, zastała szaniec zasłany ciałami obrońców. W dłoni jednego z artylerzystów wciąż płonął lont. Odpaliła nim działo, a wystrzał zdziesiątkował nacierającą kolumnę Francuzów. Tego dnia Francuzi tylko na jednym odcinku oblężenia stracili dwustu żołnierzy. Jednym z niewielu sukcesów wojsk cesarskich było zdobycie przez żołnierzy Chłopickiego klasztoru św. Józefa położonego poza murami miasta.
Przełomem w bitwie miały być prowadzone prace saperskie, których celem było zniszczenie najsłabszych części murów i przeprowadzenie generalnego szturmu. Pod koniec lipca, gdy prace były na ukończeniu, oblegający miasto wysłali kolejne poselstwo. Odpowiedź Palafoxa była jednoznaczna: „Będziemy się bronić przy pomocy strzelb, lanc, pistoletów i kamieni”. 4 sierpnia ostrzał artyleryjski dokonał czterech wyłomów w murach. Na wąskich uliczkach i placach rozpoczęły się walki o każdy zaułek. Do wnętrza wdarły się m.in. oddziały Chłopickiego. Sam pułkownik został ranny w nogę i osłaniany przez swoich piechurów wycofał się z miasta.
Najważniejsze budynki, głównie zabudowania klasztorne, wielokrotnie przechodziły z rąk do rąk. 2 Pułk Legii Nadwiślańskiej zajął żeński klasztor Santa Engrácia. Wiele z kobiet popełniło samobójstwo. Wydarzenia te znalazły swoje odbicie na kartach „Popiołów” Stefana Żeromskiego: „Z rozwartych jam w rozpękłych ścianach wypadały coraz to nowe szeregi wystrojonych świątecznie; rzucały się na napastników ze ślepym męstwem. Zamordowano ich bagnetem i zepchnięto do wspólnego z tamtymi grobu. Piechota polska wtargnęła w wyłomy klasztoru. Depcąc ranionych i konających, biegnąc po gzymsach obok piwnic pełnych konania, zbroczeni krwią, w poszarpanych ubraniach, z lufami lepkimi i ociekającymi, chyżo wypadli wreszcie na pierwszy plac. Engrácia! Nareszcie włamali się do tego wściekłego miasta!” – czytamy w rozdziale „Siempre heroica”.
Tego dnia straty po obu stronach wyniosły tysiące zabitych i rannych. Wojska cesarskie zajęły ok. trzech czwartych miasta. Siły obu stron były na wyczerpaniu. Mimo wszystko Hiszpanie nie stali na straconych pozycjach. Do miasta zbliżały się posiłki prowadzone przez Palafoxa, który opuścił miasto przed szturmem. 9 sierpnia jego atakowany przez Polaków konwój złożony z czterech tysięcy żołnierzy i kilkuset wozów z zaopatrzeniem wszedł do kontrolowanej przez obrońców części miasta, wzmacniając morale obrońców. Do Francuzów dotarły wieści o klęsce ich wojsk pod Bailén w Andaluzji i cofaniu się wojsk Joachima Murata na północ. 13 sierpnia oblężenie zwinięto. Jego ostatnim akordem było wysadzenie klasztorów i murów obronnych przez saperów z Legii Nadwiślańskiej. W trakcie bitwy i odwrotu na północ Legia straciła ok. tysiąca żołnierzy. Straty francuskie były blisko czterokrotnie większe.
Napoleon planował już nową kampanię, która miała złamać opór Hiszpanów. Jej najbardziej legendarnym epizodem stała się szarża pod Somosierrą. Kolejny dramat Saragossy rozpoczął się w grudniu 1808 r. Ponownie na czele obrony stanął gen. Palafox. Tym razem jego siły były większe i lepiej przygotowane. Groźniejszy był jednak przeciwnik, czyli wojska francuskie i Księstwa Warszawskiego. Ponownie o losach bitwy miały zadecydować walki uliczne. W ciągu dwóch miesięcy walk zginęło i zostało rannych ok. 34 tys. cywilów i 15 tys. żołnierzy hiszpańskich. Populacja miasta spadła z ponad 55 do 15 tys. mieszkańców. Do niewoli wzięto 12 tys. wycieńczonych obrońców. Straty polskie i francuskie wyniosły ok. 10 tys. żołnierzy.
„Złowroga masa trumien zapełniała przedsionek kościelny i boczne nawy, posadzki głównej nawy nie było widać pod czarnymi postaciami pochylonymi w modlitwie, których łkanie mieszało się z monotonnymi modlitwami księży. Spostrzegłem tam, klęczących niedaleko wielkiego ołtarza kilku żołnierzy francuskich. Dym kadzideł i niezliczona ilość świec podnosił się z wolna pod sklepienie podziurawione naszymi kulami” – pisał jeden z polskich oficerów.
Polskie oddziały spędziły w Hiszpanii kolejne kilkanaście miesięcy. Napoleon wycofał je dopiero w ramach przygotowań do wojny z Rosją w 1810 r. Część pozostała tam na zawsze i ożeniła się Hiszpankami, rezygnując z kariery w wojsku Napoleona. Być może na ich decyzje wpływały pytania zadawane przez Hiszpanów. Stryj hiszpańskiej żony jednego z osiedlonych w Hiszpanii oficerów, ksiądz z Saragossy, zapytał, dlaczego ten walczył przeciw katolickim Hiszpanom w interesie Napoleona. „Trudna była odpowiedź na wyrazy prawdy wyrzeczone przez starca, westchnąłem głęboko, a westchnienie moje może i on zrozumiał” – wspominał polski oficer. Gorycz hiszpańskiego etapu epopei napoleońskiej znalazła swoje odbicie na kartach wspomnień i w cytowanych już „Popiołach”. Rozważania te na zawsze wpłynęły na toczące się do dziś dyskusje o trwaniu Polaków u boku Napoleona.







Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 28 sty 2021, 09:33

28.01
1520 – Wojna pruska: nocą z 28 na 29 stycznia czterystoosobowa grupa żołnierzy polskich z Grudziądza i Łasina usiłowała bez powodzenia zdobyć Kwidzyn.
1573 – Podpisano konfederację warszawską – akt polityczny gwarantujący tolerancję religijną.
1576 – Szlachta na zjeździe w Jędrzejowie uznała elekcję Stefana Batorego na króla Polski.
1606 – Zwycięstwo wojsk polskich pod wodzą hetmana Stanisława Żółkiewskiego nad Tatarami w bitwie nad Udyczem.
1708 – III wojna północna: wojska szwedzkie zajęły Grodno.
1886 – W warszawskiej Cytadeli stracono Stanisława Kunickiego i trzech innych działaczy I Proletariatu.
1905 – PPS ogłosiła strajk powszechny, co stało się początkiem rewolucji w Królestwie Polskim.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 28 sty 2021, 09:36

WYDARZENIA NA ŚWIECIE
28.01
814 – Ludwik I Pobożny został królem Franków.
893 – Karol III Prostak został koronowany na antykróla króla zachodnich Franków Odona.
1077 – Papież Grzegorz VII zdjął w Canossie klątwę z cesarza niemieckiego Henryka IV Salickiego.
1204 – (lub 25 stycznia) Mikołaj Kanabos odmówił przyjęcia wyboru na cesarza bizantyńskiego.
1393 – Król Francji Karol VI Szalony omal nie zginął podczas balu na swym dworze, gdy ogień objął łatwopalne kostiumy satyrów z pierza i smoły, jakie oprócz niego założyło jeszcze pięć innych osób (cztery poniosły śmierć).
1521 – Cesarz Karol V Habsburg otworzył obrady Sejmu Rzeszy w Wormacji, który zajął się sprawą Marcina Lutra.
1547 – Edward VI Tudor został królem Anglii.
1624 – Na wyspie Saint Kitts założono pierwszą angielską kolonię na Karaibach.
1629 – Safi I został koronowany na szacha Iranu.
1701 – Zwycięstwo wojsk chińskich nad tybetańskimi w bitwie pod Kangding.
1724 – Car Piotr I Wielki wydał dekret o utworzeniu Petersburskiego Uniwersytetu Państwowego.
1730 – Został odkryty przez Francuzów archipelag Alphonse, obecnie należący do Seszeli.
1754 – Pisarz i hrabia Horace Walpole użył w liście do przyjaciela po raz pierwszy angielskiego terminu serendipity, na oznaczenie sytuacji, w której przypadkowo dokonuje się szczęśliwego odkrycia, zwłaszcza wtedy, gdy szuka się czegoś innego.
1770 – Frederick North został premierem Wielkiej Brytanii.
1813 – Ukazała się drukiem Duma i uprzedzenie, najpopularniejsza powieść angielskiej pisarki Jane Austen.
1820 – Rosyjska wyprawa Fabiana Bellingshausena i Michaiła Łazariewa dopłynęła jako pierwsza do Antarktydy.
1841 – Brytyjczyk James Clark Ross odkrył lodowiec szelfowy na Antarktydzie, nazwany jego imieniem.
1843 – Carlos Soublette został po raz drugi prezydentem Wenezueli.
1846:
Stolica stanu Alabama została przeniesiona z Tuscaloosa do Montgomery.
Zwycięstwo wojsk brytyjskich nad Sikhami w bitwie pod Aliwal.
1847 – W Jerozolimie założono katolickie wydawnictwo Franciscan Printing Press.
1859 – Stolica stanu Waszyngton, Olympia, otrzymała prawa miejskie.
1870 – Z kanadyjskiego portu Halifax wypłynął w rejs do Liverpoolu brytyjski statek pasażerski „City of Boston” ze 191 osobami na pokładzie, po czym zaginął bez śladu.
1871 – Wojna francusko-pruska: po trwającym ponad 4 miesiące oblężeniu Paryża ogłoszono kapitulację Francji.
1881 – I wojna burska: zwycięstwo wojsk burskich nad brytyjskimi w bitwie na przełęczy Laing.
1900 – W Lipsku założono Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB).
1905 – Wojna rosyjsko-japońska: zakończyła się nierozstrzygnięta bitwa pod Sandepu.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Poprzednia stronaNastępna strona

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Archiwum Państwowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości