Sebastian von Tauer napisał(a):Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz napisał(a):Co do pierwszego, trzeba by królewszczyzny dobrze rozwinąć, gdyż wydatki na wojsko zapowiadają się stosunkowo wielkie. (EDYCJA. Z tego też względu jestem za wprowadzeniem podatków dla wirtualnych mieszkańców.)
Sam równolegle zwiększyłbym królewszczyzny oraz wprowadził jeden podatek, którego kwota po zsumowaniu z przychodami królewszczyzn da tylko niewielki (jak na państwo) naddatek rzędu np. 10 000 - 30 000, tak, by zarządzanie skarbem państwowym wciąż stanowiło wyzwanie.
Oczywiście, jestem zarówno za rozwojem królewszczyzn, jak i wprowadzeniem podatków.
Co do naddatku, to, jak rozumiem, po odliczeniu wydatków?
Sebastian von Tauer napisał(a):Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz napisał(a):Dawanie w zarząd, także mieszczanom, mogłoby być dobrym pomysłem.
Po co? Co to da? zarządzanie majątkami nie ma żadnej mechaniki, poza comiesięcznym pobraniem dochodu, lecz i to czyni się u nas zbiorczo dla wszystkich majątków.
Może i prawda.
Sebastian von Tauer napisał(a):Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz napisał(a):Jeśli chodzi o sprawy mniej istotne, proponowałbym wprowadzenie podziału dóbr królewskich na ekonomie, które składałyby się z kluczy, jeśli nikt nie miałby nic przeciwko.
I znów - po co? Co to da, poza dwoma ładnymi nazwami?
Jak napisałem, chodzi o sprawę mniej istotną. W tym przypadku chodziło mi właśnie o ładne nazwy.Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz napisał(a):
Zastanawiam się też, na czym historycznie polegały klucze. Zdaje się, że łączyły w sobie większą liczbę wsi czy folwarków. (EDYCJA2. Zdaje się, że raczej to drugie.)
Mam pytanie, czy zasadniczo powinniśmy dzielić majątki właśnie na folwarki?
Wystarczy sięgnąć do Wikipedii - klucze jednoczyły kilka leżących blisko siebie wsi, miast, folwarków, grupowano je zaś w ordynację. Tak naprawdę byłyby one odpowiednikiem naszych majątków, a nie folwarków.
Pewnie ma Mości Książę rację.
Michał von Rokuszewski napisał(a):Żupy były dwie i dawały chyba 600 DPL. Przynajmniej tyle dostawał żupnik.
Ale to tylko pensja żupnika. Żupy swój zarobek przynoszą. I myślę, że jest on nie taki mały. Może kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy? A może lepiej?