Sprawy sejmowe

[Sebastian von Tauer]

Tylko że tak naprawdę zamiast rozwiązać problem kadencyjności hetmana, rozwijamy go, dodając kadencyjność innych urzędów wojskowych. Moim zdaniem nie tędy droga.

co zaś do spraw administracyjnych, widziałbym to w taki sposób:
- naczelne dowództwo (hetman wielki)
- hetman polny koronny, zwierzchnik komputu koronnego oraz wojska zaporoskiego (stacjonującego zresztą w koronie), podlegaliby mu dowódcy poszczególnych dywizji.
- hetman polny litewski, zwierzchnik komputu litewskiego oraz sił w Nowej Kurlandii (składających się z autoramentu cudzoziemskiego, bardzo na Litwie popularnego)
- admirał, dowódca floty

Zauważcie panowie, że zarówno wojska kolonialne, jak i zaproskie, liczą tylko po jednej dywizji.

Nie widzę sensu bardziej komplikować struktury dowodzenia. Jak widać, hetman ma trzech zastępców, jeśli zaś jakiś nie jest mianowany, jego funkcję pełni hetman wielki, wspomagać go zaś w niej może najwyższy rangą oficer danych sił. Dalej podtrzymuję mój pomysł, by usunąć stopnie i pozostawić same funkcje - stopień nie byłby niczym stałym, a posiadanym tylko na czas służby.

[Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz]

Tylko że tak naprawdę zamiast rozwiązać problem kadencyjności hetmana, rozwijamy go, dodając kadencyjność innych urzędów wojskowych. Moim zdaniem nie tędy droga.

co zaś do spraw administracyjnych, widziałbym to w taki sposób:
- naczelne dowództwo (hetman wielki)
- hetman polny koronny, zwierzchnik komputu koronnego oraz wojska zaporoskiego (stacjonującego zresztą w koronie), podlegaliby mu dowódcy poszczególnych dywizji.
- hetman polny litewski, zwierzchnik komputu litewskiego oraz sił w Nowej Kurlandii (składających się z autoramentu cudzoziemskiego, bardzo na Litwie popularnego)
- admirał, dowódca floty

Zauważcie panowie, że zarówno wojska kolonialne, jak i zaproskie, liczą tylko po jednej dywizji.

Nie widzę sensu bardziej komplikować struktury dowodzenia. Jak widać, hetman ma trzech zastępców, jeśli zaś jakiś nie jest mianowany, jego funkcję pełni hetman wielki, wspomagać go zaś w niej może najwyższy rangą oficer danych sił.

Może i można tak zrobić... Ale nie byłoby lepiej, żeby Flota Kolonialna podlegała Wojskom Kolonialnym? Bo aktualnie podlega tylko admirałowi, jeśli się nie mylę.

Dalej podtrzymuję mój pomysł, by usunąć stopnie i pozostawić same funkcje - stopień nie byłby niczym stałym, a posiadanym tylko na czas służby.

Prawdę mówiąc, wydaje mi się to podobne do sytuacji historycznej. Dowódcy określonych oddziałów mieliby odpowiednie funkcje.
Nie byloby u nas problemu z żołnierzami bez funkcji, bo nieobsadzonych stanowisk jest u nas co nie miara.
Przemyślawszy ten pomysł, wydaje mi się być on ciekawym rozwiązaniem.
Jestem jednak za tym, żeby dotychczasowe epolety i oznaczenia były utrzymane.
Poza tym uważam, że hetman wielki powinien zasiadać w Kancelarii Królewskiej.

Aktualne stopnie byłyby zamienione na funkcje.

Chociaż, nie wiem, czy to jest konieczne, gdyż ostatnia Konstytucja o stopniach wojskowych oraz Dekret królewski o utworzeniu stopnia wojskowego (Strażnika Polnego - Koronnego i Litewskiego) podają, czego dowódcą żołnierz określonego stopnia może być.

Choć może i lepiej jednak to unormować...?

[Sebastian von Tauer]

Wydaje mi się, że nie ma po co rozbijać struktur, wydzielając całkowicie siły kolonialne - wystarczy podział na floty - koronną, litewską i nowokurlandzką. Pamiętajmy, że dla sił w Nowej Kurlandii funkcję taką jak król RON dla reszty sił może pełnić Wicekról, reprezentujący w koloniach osobę królewską. Nie widzę więc sensu, by dodatkowo siły te wydzielać.

Tak, moja propozycja byłaby zgodna z historią, usunęłaby też problem posidania przez żołnierzy dwóch stopni - proszę zauważyć, że na razie hetman ma dwa stopnie: hetmański i wcześniej posiadany. Mam pewien pomysł, jak połączyć stopnie wojskowe z tytułami ziemskimi (by dwie grafiki wyświetlać naraz), ale to zaprezentuję później.

Sądzę, przypatrując się naszym wojskom, ze dobrze byłoby zmienić rozkład tych stopni na zaproponowany wcześniej, tak, by panowie bracia szybko mogli objąć dowództwo nad chorągwiami (de facto usuwając większość stopni podoficerskich). Zauważmy, ze choć obecnie jest wskazane kto czym dowodzi, rzadko zdarza się tak, by stanowiska i stopnie sobie odpowiadały - ja np. jestem hetmanem a dowodzę dywizją.

"zwykli" żołnierze:
- pocztowy
- towarzysz
- chorąży
dowódcy chorągwi:
- namiestnik
- rotmistrz
dowódca pułku:
- pułkownik
dowódcy dywizji:
- regimentarz
- strażnik polny
- strażnik wielki
dowódca komputu:
- hetman polny
dowódca wszystkich sił:
- hetman wielki

w marynarce:

"zwykli" marynarze:
- chłopiec pokładowy
- żeglarz
- bosman
dowódcy okrętów:
- kapitan
- nadkapitan
dowódca eskadry:
- komodor
dowódca floty:
- kontradmirał
- wiceadmirał
- admirał
dowódca maryanrki:
- wielki admirał

Pomyślałbym przy tym nad zmianą oznaczeń funkcji - zamiast epoletów, nieistniejących w XVII wieku, proponowałbym wprowadzenie szabel, piernaczy, buław itd jako symboli, co byłoby historyczne.

[Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz]

Rozumiem, Jaśnie Oświecony Xiążę.

Jeśli chodzi o redukcję stopni, w jakim celu ma to mieć miejsce?
Po co zmniejszać liczbę funkcji podoficerskich i oficerskich? Warto zwrócić uwagę, że bycie dowódcą chorągwi to nie byle jaka sprawa. To już stopień oficerski, do którego, moim zdaniem, trzeba dojść. I tak to nie jest aktualnie bardzo skomplikowane.
Poza tym, moim zdaniem, także np. funkcja kwatermistrza jest także ważną funkcją w chorągwi.

[Sebastian von Tauer]

Służyć to ma oddaniu realiów historii, poza tym, nic nie stoi na przeszkodzie, by dłużej kogoś trzymać na stopniach pocztowego, towarzysza i chorążego. Po co nam tak dużo stopni podoficerskich, których posiadacze niczym nie różnią się w "uprawnieniach" od pocztowych? Po co to, skoro i tak sami pocztowi dostają często dowództwo nad oddziałem, by zrealizować jakąś fabularną akcję? Lepiej byłoby chyba, żeby szybciej doszli do dowodzenia oddziałem i za to mogli się rozwijać już w samym dowodzeniu (2 stopnie dowódcy chorągwi, 3 dywizji).

[Miguel de Catalan]

Chciałbym coś powiedzieć odnośnie wojsk jeśli zostało już powiedziane gdzieś to przepraszam najwyraźniej nie zauważyłem. Często jest tak (moje wrażenie i myśl) że każdy kto przychodzi che iść jak najwyżej. Ja natomiast mam wszystko poukładane. I wiem że chce dostać stopień pułkownika gdyż nie tylko będzie się on dobrze komponował z moimi personaliami które już wtedy my będę miał, ale też gdyż więcej nie jest mi potrzebne. Nie możemy mieć przecież tylko samych stopni generalskich. Nie może być we wojsku 5-10 generałów na ponad 20 obywateli naszej mikronacji z czego może 10 może więcej trochę jest we wojsku. Dlatego przydadzą się ludzie który będą chorążymi, namiestnikami, porucznikami, doboszami, towarzyszami itd.
Moim planem, marzeniem jest właśnie jak pisałem stopień pułkownika, potem pewna zmiana o której się dowiecie niebawem. Po osiągnięciu swojego celu i zajściu pewnej zmiany zmienię swoją lokalizację, choć swój pierwszy majątek zostawię, to zamierzam się przenieść na południe kraju, razem z całą rodziną w której też zajdzie parę zmian. Potem jak już majątki nazw na południu będą rozbudowane to zamierzam i to nie tylko ja rozwinąć kraj, ale nie poprzez wykup miast, wsi itd ale poprzez rozwój, zamierzam wyjechać i rozwinąć Nową Kurlandię. Zakupie tam mieszkania, posiadłości (chciałbym abym mógł tam być niemal tak jak hiszpańska szlachta która pojechała do koloni w californi i tam zakładali rancza i żyli sobie spokojnie. To jest taki efekt końcowy i marzenie). Ufam że uda mi się to a i że nikt też mi nie przeszkodzi, a raczej dopomoże. Cieszę się że mogłem zdradzić część swoich planów na przyszłość związaną z RON.

[Sebastian von Tauer]

Panie Michale,
doskonale rozumiem pana podejście, gdyż sam taki na początku byłem. Również chciałem, by nasza armia miała "logiczny" rozkład sił: 2-3 generałów, z 7 oficerów, 10 podoficerów i resztę szeregowych. Niestety, okazało się, że taki rozkład szkodzi:
1) Jesteśmy bardzo zmilitaryzowanym społeczeństwem, ponad połowa osób z grupy "szlachta" słuzy w wojsku. Jeśli odliczyć od tego osoby nieaktywne, będzie to ok. 2/3. Wielu z nas służy od kilku lat. Siłą rzeczy będziemy mieć dużo osób na wysokich stopniach tak czy siak.
2) Pamiętajmy o specyfice naszej zabawy. Można powiedzieć, że "rzeczywiści" obywatele naszego wirtualnego państwa (ja, pan, pan Michał, JKM) reprezentują elitę całej społeczności, której większość stanowią mieszkańcy wirtualni - to oni "pełnią" funkcję żołnierzy czy podoficerów, my z kolei bądźmy - oczywiście po odpowiednim czasie i przeszkoleniu, stąd też trzy początkowe stopnie powinny być zachowane - dowódcami. Po co trzymać żołnierzy na niskich stopniach i stanowiskach, skoro gdy przychodzi co do czego dostają oni de facto dowództwo nad całą chorągwią czy pułkiem, będąc kwatermistrzem lub towarzyszem. Nie lepiej podeprzeć prawnie stan faktyczny?
3) Pamiętajmy o specyfice XVII-wiecznego wojska. Tam istniał tylko sztab hetmański. Pułkownik jednoosobowo dowodził całym pułkiem, nie miał zastępców itd. rotmistrz z kolei wyznaczał porucznika lub namiestnika wtedy, gdy sam nie dowodził w polu, nie miał oficjalnych, stąłych zastępców itd. Tak naprawdę struktura chorągwi przedstawiała się tak:
- rotmistrz, często tytularny, niewalczący osobiście w bitwach
- porucznik lub namiestnik w jego zastępstwie
- chorąży (tj. najlepszy spośród towarzyszy)
- towarzysze
- pocztowi.
Mam wrażenie, że często panowie myślą o wojsku kategoriami XIX-wiecznymi, nie tędy droga
4) Aby to opisać muszę podzielić się z panami pomysłem na to, jak połączyć rangi wojskowe z tytułami ziemskimi tak, by były obie rzeczy na raz wyświetlane w profilu. Wymyśliłem sposób na to bardzo prosty, ale za to niezwykle toporny. Potrzebujemy stworzyć obrazki rang, które w jednej grafice będą łaczyć stopnie wojskowe i tytuły ziemskie, np: kasztelan-hetman, kasztelan-towarzysz, wojski-towarzysz (ogólnie przyjąłbym tendencję umieszczania wyżej w jednej grafice obrazka tytułu ziemskiego i niżej funkcji wojskowej) itd. Dzięki temu będziemy mogli wyświetlać obie te rzeczy naraz w profilu. Łatwo jednak policzyć, że będziemy przez to potrzebowali niesamowitą wręcz ilość oddzielnych "rang" forumowych, skoro musimy przewidzieć wszystkie opcje: mamy 10 tytułów ziemskich + "11 tytuł" będący brakiem tytułu. Ponadto 11 proponowanych przeze mnie stopni w dwóch wariantach (marynarka i wojska lądowe), to 22 stopnie+ "brak stopnia"=23 opcje. i teraz pomnóżmy 11 przez 23... 253 grafiki.

[Miguel de Catalan]

WOW.

[Sebastian von Tauer]

WOW.

Mam nadzieję, że to reakcja na przedstawione propozycje, a nie liczbę obrazków, któe musimy stworzyć
Pamiętajmy też, ze obrazków w istocie będzie 32, liczba 253 to tylko ich kombinacje.

[Miguel de Catalan]

a no tak ma hetman i kanclerz w jednej osobie rację